Temat: Nie widzi ze mną przyszłości?

Dziewczyny liczę na wasze obiektywne zdanie, bo sama nie wiem co myśleć.

zacznę od tego, ze jestem z chłopakiem 2 lata, od roku mieszkamy ze sobą. Dość często się kłócimy. Powodem najczęściej jest moje marudzenie, ze nie poświęca mi za duzo czasu, moja zaborczość, jego niesłowność i małe kłamstwa. Poza tym jest dobrze, widze ze mnie kocha, zalezy mu. Ja kocham go wydaje mi sie za bardzo. Osaczam go, chce zeby poświecał mi kazda chwile. Staram sie to zwalczac, ale nie jest mi łatwo. Wszystko wzielo sie stad, ze zostałam zdradzona przez bylego chlopaka co bardzo zle wplynelo na moja psychike. Jest juz lepiej, ale nadal jestem baaaardzo wrazlwa, strasznie latwo mnie zranic płaczę z byle powodu. Nie umiem sobie z tym radzic... Przez to moje zachowanie wszystko psuję, dzis po wczorajszej klotni rozmawialam z nim, pytałam czy widzi przyszlosc ze mna, odp ze nie odpowie mi teraz na to pytanie... ale, ze mnie bardzo kocha i traktuje powaznie. Po tym co przeszłam potrzebuje pewnosci i stabilizacji, boje sie ze zakocha sie w innej, z ktora bedzie widzial przyszlosc. Bede sie starac dojsc ze soba do ładu i mam nadzieje, ze z nim bede do konca zycia. Co o tym myslicie? z gory przepraszam za bledy ale mam uszkodzona klawiature.
Pasek wagi

Jestem już w długoletnim związku i powiem Ci, że bardzo dbam o to, abyśmy raz na jakiś czas tylko we dwoje spędzili dzień. Przy dzieciach nie jest to łatwe, ale zawsze można skorzystać z pomocy wiązanej, raz ja z dziećmi koleżanki, drugi raz ona z moimi. <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

U Was nie ma dzieci, także ten problem odpada. Nie zawsze mamy wystarczająco pieniędzy, żebyśmy gdzieś wyjechali, ale można kupić fajny hotel na gruponie J I też mieć ciekawy weekend. Jak nie ma nawet na to, to latem bierzemy rowery, wypełniony smakowitościami placak i ruszamy w teren. Kocyk, piknik, ustronne miejsce J Jak nie ma na to ochoty – pomyśl o tym, w jaki sposób on lubi spędzać wolny czas, spróbuj to wykorzystać.

Poza tym płomień miłości trzeba cały czas podsycać, nie ma siły, żeby był w stanie bez żadnych starań być cały czas taki sam. Ale do tego trzeba zaangażowania dwóch stron. Nie może być tak, że ty w wolny dzień, ty przygotowywujesz wszystko, on sam siedzi przy kompie, chyba że w tym czasie ciężko pracuje. Ale w to nie bardzo chce mi się wierzyć.

Jeśli na każdą propozycję marudzi, wykręca się, ja bym poobserwowała. Może nie od razu uciekła, ale była bardzo czujna. Jeśli masz 26 lat, pomyśl sobie – całe życie przede mną, jeśli już teraz nie potraficie z obopólną przyjemnością spędzać czasu to nie wróży to dobrze na kolejne lata. A mam myślę coś do powiedzenia, bo mój związek trwa już 17 lat, mieszkamy razem od 13 J

dziwne to jakieś jest...
Nie mogła bym tak żyć... Wasz rozkład dnia spędzonego "wspólnie" to jakaś pomyłka. On siedzi przy kompie a ja mu gotuje obiad. Jak będziecie żyć za 10 lat????
Pasek wagi
a Ty byś widziała przyszłość z taką osobą? skoro jeszcze z Tobą jest to znaczy, że masz szansę. weź się w garść, pomóż przede wszystkim sobie, a zobaczysz, że nie będziesz miała się czego bać.
jasno zapytaj go co i jak jesli nadal niezdecydowany olej go 

CZARNA-65 napisał(a):

Nie mogła bym tak żyć... Wasz rozkład dnia spędzonego "wspólnie" to jakaś pomyłka. On siedzi przy kompie a ja mu gotuje obiad. Jak będziecie żyć za 10 lat????

no dokładnie, ja bym ochu**jała w takim związku xd
facet siedzi przed kompem i gra w LOLa (o losie)
a ja jak kucharka-kelnerka podstawiam mu pod nos obiadki 
a poza tym niczego nie robimy razem 
i pomijając gotowanie mu to w wolnym czasie zajmuje sie sama soba
gdy on nadal tkwi do nocy grając w LOLa xd

w życiu nie chciałabym takiego związku, dziwne to dla mnie, ale tak to rozumiem
Widzisz nie powiedzial Ci, ze nie widzi z Toba przyszlosci, a Ty od razu panikujesz. Nie ma nic gorszego od osaczania drugiej osoby.

cancri napisał(a):

Widzisz nie powiedzial Ci, ze nie widzi z Toba przyszlosci, a Ty od razu panikujesz. Nie ma nic gorszego od osaczania drugiej osoby.


Jasne, lepiej dawać tak duża wolność jak Ty, prawda? Cancri i porady na temat zdrowego związku. Konam ze śmiechu.
myśle, ze powinnas wyluzowac bo sama prowokujesz takie kłónie. skup sie na sobie i zacznij mysleć pozytywnie. nie naciskaj na niego a wszystko sie samo ułoży. bez zaufania niczego nie zbudujesz. nadgorliwośc jest najgorsza.pozdrawiam
Masz niską samoocenę, ale on Cię kocha i nie chce Cię porzucić. Widocznie musi się zastanowić, czy jest gotów przez całe życie pomagać Ci wyjść z tego doła, czy nie. Daj mu trochę czasu, a potem pogadajcie na poważnie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.