Temat: pocieszcie ;( mąż mnie zostawił //co robić ?

cześć :*
Co niektóre dziewczynki mnie pewnie kojarzą...
może od poczatku -
Byłam w związku 5letnim, ale mój partner nie miał dla mnie czasu. Zaczął zwiewać z domu melanżować ja w tym czasie poznałam kogoś. To było w marcu zeszłego roku. Byłam w 2mscu ciąży z tym 5letnim partnerem.
Pod koniec kwietnia Rzuciłam mojego partnera 5 letniego i całe życie z dnia na dzień, nic mu nie tłumacząc.
Wprowadziłam się do Miłości mojego życia, tego którego poznałam w marcu. Mieszkaliśmy z jego tatą.
Mój były partner wyrzekł się dziecka, chlał ćpał nie utrzymywałam z nim kontaktów, nie obchodził mnie byłam mega szczęśliwa!
Z nowym TŻ wzięliśmy ślub w maju :)
Było cudownie! pierwszy raz w zyciu zakochałam się od pierwszego wejrzenia !
W czerwcu mój były partner popełnił samobójstwo...

W pażdzierniku urodził się Nasz synek, nasza iskierka kochana, mój mąż jest wpisany jako jego ojciec bo go uznał.
Mega miłość między nami trwała.
W marcu przeprowadzilismy się od taty. Zamieszkaliśmy sami, i wtedy zaczęło się sypac.
Mąz zatracał się w pracy w interesach, kolegach, rzadko bywał w domu. Wykręcał się pracą. wszystko pozornie było ok nie robiłam mu wymówek nawet jak po 3dniach wracał na kacu to o niego dbałam o dom i o dziecko.
Na poczatku maja wyjechał w interesach i się wogóle nie odzywał, nie odbierał tel nie pisał smsów, rozmawiałam z nim przez tydzień moze 4razy zawsze tylko chwilę bo mówił że ma dużo pracy sam nie dzwonił wcale.
Wrócił w poniedziałek i przeprosił za swoje zachowanie, powiedział ze kocha.
Ale minął jeden dzień przez który się znowu nie odzywał bo praca...
Wieczorem przyjechał na chwilę do domu i powiedział - że już mnie nie kocha,że nie czuje tego co kiedyś :(
Jest ze mną z przyzwyczajenia, ze od miesiąca się miotał, że mnie okłamał jak wrócił ze mnie kocha bo tak nie jest, nic do mnie nie czuje, nie tęsknił wcale jak nie bywał w domu.
Że był ze mna bo mu było wygodnie... 
Spakował się i wyszedł od wczoraj płaczę nie wiem co robić ;(


Pasek wagi
oj ciezka sytuacja :( wspolczuje ci,
Biedne słoneczko, nie płacz za bardzo, nie warto. Na pewno się pozbierasz, bo masz dla kogo żyć  i raczej jesteś silna. Wszystko jeszcze przed Tobą- i miłość i szczęście.
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Latwo przyszlo, latwo poszlo.I kolejny cytat poety- z deszczu pod rynne.Tak wlasnie koncza sie pochopne decyzje, wyszlas za faceta, ktorego w ogole nie znalas i nie moglas poznac przez tych kilka miesiecy. Bardzo mi przykroz Twojego powodu, no ale czesto jest tak, ze jak kobieta uwolni sie od jakiegos drania, to od razu trafia w ramiona nastepnego, ktory okazuje sie wiekszym dupkiem.

Zgadzam się z tą wypowiedzią w 100%. Każdy wie że przez pierwszy okres swojego związku jest idealnie jak w bajce... Masz szczęście że masz dziecko, więc przelej na nie całą swoją miłość! A facet sam się kiedyś znajdzie. Który Ciebie i dziecko pokocha. A wy jego.
Pasek wagi
wspolczuje, mysle ze on obecnie sam nie wie czego chce, raz przychodzi i mowi ze kocha, za 3 dni ze jednak nie, moze musi dojsc sam ze soba do ladu
moje zdanie jest takie...daj mu czas bo moze zmadrzeje. a jak nie zmadrzeje to powaznie z nim pogadaj co z toba i synem. czy chce rozwodu i jak zamierza sprawy finansowe rozwiazac. bo ojcem wg prawa jest i ma OBOWIAZKI. a jesli bylas na jego utrzymaniu to ma tez obowizaki w stosunku do ciebie. nie daj mu tak latwo sie splawic. byl na tyle dorosly zeniac sie z kobieta w ciazy to nie moze tak po prostu was olac bo mu sie odwidzialo. uczucia uczuciami, kiedys przestanie bolec ale bierz prawnika i walcz o swoje
Pasek wagi
Jejku tak bardzo Ci współczuję, tyle przeszłaś. Wydaje mi się że tak było, że was kochał ale za szybko wszystko się potoczyło i minęło :( Nie wiem jak Cię pocieszyć..
a ja Ci naprawdę współczuję.dziewczyny,nie ma przecież ustalonej daty po której można brać ślub a przed którą nie.ja piernicze jakie to ma znaczenie czy ktoś się zna pół roku, czy 6 lat? przecież w związku liczy się dojrzałość partnerów i umiejętność kompromisów.przykro mi, bo pewnie myślałaś że po tym co przeszłaś z byłym życie Ci wynagrodziło wszystko.a tu dupa.ale nie załamuj się. gdzieś jest ten mężczyzna. tylko teraz musisz bardzo uważać gdzie lokujesz uczucia bo nie jesteś sama.

larnaka napisał(a):

a ja Ci naprawdę współczuję.dziewczyny,nie ma przecież ustalonej daty po której można brać ślub a przed którą nie.ja piernicze jakie to ma znaczenie czy ktoś się zna pół roku, czy 6 lat? przecież w związku liczy się dojrzałość partnerów i umiejętność kompromisów.przykro mi, bo pewnie myślałaś że po tym co przeszłaś z byłym życie Ci wynagrodziło wszystko.a tu dupa.ale nie załamuj się. gdzieś jest ten mężczyzna. tylko teraz musisz bardzo uważać gdzie lokujesz uczucia bo nie jesteś sama.

Sa szczesciarze, ktorzy po 2 miesiacach biora slub i sa ze soba do konca zycia, ale szczerze? to raczej maly procent.

Lillenka napisał(a):

O.N.a.A napisał(a):

Jeju, smutno się robi jak się to czyta, ale no... życie pewnie chciało dać ci nauczkę za to, że tamten stracił to życie pewnie troszkę przez ciebie. Wiesz co znam dziewczynę która zostawiła chłopaka, oszukiwała go bardzo, on popełnił samobójstwo...ona do teraz nie może być szczęśliwa..
Nikt normalny nie popełnia z takiego powodu samobójstwa! Ludzie przeżywają różne dramaty, dużo większe niż rozstanie, więc sorry, ale jak śmiesz sugerować coś takiego? Poza tym nie znasz dokładnie sprawy, jej partner ćpał i chlał, może miał swoje problemy?

dokladnie. chore ze w ogole cos takiego zasugerowalas. nie potrafie nawet tego skomentować. chore i tyle. nie wiem w jakim swiecie kobieto zyjesz ze takie glupoty wymyslasz. 

cancri napisał(a):

larnaka napisał(a):

a ja Ci naprawdę współczuję.dziewczyny,nie ma przecież ustalonej daty po której można brać ślub a przed którą nie.ja piernicze jakie to ma znaczenie czy ktoś się zna pół roku, czy 6 lat? przecież w związku liczy się dojrzałość partnerów i umiejętność kompromisów.przykro mi, bo pewnie myślałaś że po tym co przeszłaś z byłym życie Ci wynagrodziło wszystko.a tu dupa.ale nie załamuj się. gdzieś jest ten mężczyzna. tylko teraz musisz bardzo uważać gdzie lokujesz uczucia bo nie jesteś sama.
Sa szczesciarze, ktorzy po 2 miesiacach biora slub i sa ze soba do konca zycia, ale szczerze? to raczej maly procent.
\

są tacy, ale moze lepiej troszkę dluzej zaczekac. przede wszystkim trzeba cos przezyc ze sobą. pierwsze krryzysy. ja znam sie z moim facetem 1,5 roku ale przez ten rok przezylismy biede, wyjazd za granice, moją depresje, czasy keidy on pracowal ciezko za marne 1000 zl i zalamywal sie bo w koncu 5 lat poswiecil na studiowanie, kryzys w rodzinie, miedzy nami tez dochodzilo do roznego rodzaju rozmow. musielismy zyc bez siebie na odleglosc i np. teraz ciagle razem, bez innych znajomych. znam go 1,5 roku i czuje ze faktycznie go znam.

A i tak zaczekac ze slubem jeszcze minimum rok bym chciala, do osiagniecia stabilizacji finansowej, jakiegos wlasnego kąta... :D malzenstwo jest na zawsze wiec nie ma co sie spieszyc.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.