Temat: Monotonia w związku.

Ja i mój chłopak mamy po 18 lat, a już popadamy w monotonię jak stare małżeństwo.
On mnie nigdzie nie zabierze, bo kasy nie ma, a bez kasy nie da się przecież nigdzie iść...
Do pracy nie pójdzie, bo żadna mu nie odpowiada, może po maturze łaskawie.
Inne pary w naszym wieku wyjeżdżają, ale my nie możemy, bo nie mamy za co.
Poprawka... to on nie ma kasy, ja mam.
U niego w domu się nie przelewa, ja to rozumiem, ale tak na prawdę to on u siebie w domu jest tylko na noc.
Nie dokłada nam się do jedzenia, ani nic.

Praktycznie całe dnie spędzamy w domu.
Niestety autorka zrobiła błąd, bo nie do końca opisała swoją sytuację w swoim pierwszym poście, dopiero później wyjaśniła wiele spraw i dlatego większość czyta pierwszy post tylko i po niej jedzie. Ludzie bronicie tego chłopaka, że niby biedny bo maturzysta który się uczy, poświęca szkole a ona mu karze iść do pracy.. Napisała przecież, że on ani się nie uczy, ani nie wybiera na studia, ale każdą pracą gardzi w przeciwieństwie do autorki, która sobie dorabia. Ja sobie nie wyobrażam, żeby w wieku 18 lat nie mając pieniędzy na kino nie iść do jakiejś dodatkowej pracy. Ja sama od wakacji przed 3 liceum i przez większość roku szkolnego dorabiałam sobie weekendowo jako hostessa (średnią miałam wysoką, maturę zdałam bardzo dobrze). W Warszawie jest mnóstwo ofert dla takich młodych ludzi - weekendowo, dodatkowo, parę godzin w tygodniu, zawsze jak się nie podoba można zrezygnować. Nikt mu nie każe brać całego etatu, może pracować 8 godzin co sobotę i już ma minimum 200 złotych miesięcznie na wyjścia itp. Autorki nie denerwuje to, że ona jest bogata z domu a on biedny jej nie kupuje brylantów. Ją denerwuje to, że ona też nie ma za dużo, ale sobie radzi i dorabia a jej chłopak sobie nie radzi, wykorzystuje ją w pewien sposób i jest leniwy, a fakt faktem mężczyzna taki być nie powinien (nawet ten 18 letni)..

angelinside napisał(a):

Niestety autorka zrobiła błąd, bo nie do końca opisała swoją sytuację w swoim pierwszym poście, dopiero później wyjaśniła wiele spraw i dlatego większość czyta pierwszy post tylko i po niej jedzie. Ludzie bronicie tego chłopaka, że niby biedny bo maturzysta który się uczy, poświęca szkole a ona mu karze iść do pracy.. Napisała przecież, że on ani się nie uczy, ani nie wybiera na studia, ale każdą pracą gardzi w przeciwieństwie do autorki, która sobie dorabia. Ja sobie nie wyobrażam, żeby w wieku 18 lat nie mając pieniędzy na kino nie iść do jakiejś dodatkowej pracy. Ja sama od wakacji przed 3 liceum i przez większość roku szkolnego dorabiałam sobie weekendowo jako hostessa (średnią miałam wysoką, maturę zdałam bardzo dobrze). W Warszawie jest mnóstwo ofert dla takich młodych ludzi - weekendowo, dodatkowo, parę godzin w tygodniu, zawsze jak się nie podoba można zrezygnować. Nikt mu nie każe brać całego etatu, może pracować 8 godzin co sobotę i już ma minimum 200 złotych miesięcznie na wyjścia itp. Autorki nie denerwuje to, że ona jest bogata z domu a on biedny jej nie kupuje brylantów. Ją denerwuje to, że ona też nie ma za dużo, ale sobie radzi i dorabia a jej chłopak sobie nie radzi, wykorzystuje ją w pewien sposób i jest leniwy, a fakt faktem mężczyzna taki być nie powinien (nawet ten 18 letni)..


Pasek wagi
dziwne jest to co mówisz o jedzeniu ... "bo on sie nie dokłada," a jak Ty jestes u niego to oddajesz mu pieniądze za kawe czy co tam zjesz ??? 
mój facet też pisze maturę teraz ( jesteśmy ponad 2 lata razem ) i wiem ze na chwilę obecną nawej ja nie pozwalam mu iśc do pracy bo MATRA , musi sie skupić uczyć jeszcze troche i wgl, też czasem bywalo nudno, ale zawsze cos sie wymyśliło, albo spacer, albo coś, czasem nawet jakiś gry w domu, i jakoś niekomu to nie przszkadza...
dzinawa jesteś .... 

natecek napisał(a):

myszkimama napisał(a):

Gordon95 napisał(a):

Wiesz kochana, nie ma to jak czytać ZE ZROZUMIENIEM.Czy wyjście do kina i koszt 24 zł to tak droga impreza jak piszesz?Jak mówiłam, on u mnie praktycznie już mieszka, nie dokłada się nam do niczego.Nie gospodaruje czasem, bo uwaga specjalnie dla Ciebie dużymi literami "BEZ KASY NIE MA ROZRYWEK".Poza tym jesteśmy ze sobą b. długo, ja sama mimo tego, że może i mam co chcę staram sobie dorobić b. często, dlatego dla mnie to takie oczywiste. I droga PEŁNA koleżanko, zachęcam do CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM, być może kiedyś Ci się przyda.Zatrważające jest to jak pełna tu teraz na vitali jakiś trolli...
 Twoja pustota poraża.
chyba twoja "PUSTOTA" poraża.Z tego co autorka wątku pisze  facet jest definitywnie jej utrzymankiem w wieku 18 lat!!!! Gdybym ja w tym wieku trzymała w domu chłopaka,karmiła go całymi dniami,płaciła za media które używa to moi rodzice wywalil by darmozjada z domu!Tymbardziej ,że autorka dorabia sobie sama a on co?o prostu mu wygodnie mam wielu kolegów,którzy w tym wieku dorabiają na budowie albo jako kelnerzy czy roznosząc ulotki.Nie mówimy tu o prezentach typu telefon,ubrania itp ale o małym gescie jakiego oczekuje każda kobieta,np.lody czy pizza raz na jakiś czas!!!!!

He,he. Bez pieniędzy nie ma rozrywek - to słowa autorki. Gdyby mądra była to by u niej na garnuszku nie siedział. Poza tym co? Ubiera go?Nie? To nie jest utrzymankiem. Nie chce dopłacać do jego żarcia , to niech go na obiad czy kolację nie zaprasza- sprawa bardzo prosta.
Macie poprzewracane w głowie na punkcie kasy. 
Pasek wagi
My jak zaczęliśmy się spotykać (ja miałam 20 a on 21) też nie mieliśmy kasy, oboje się jeszcze uczyliśmy. Jednak rozrywki nam nie brakowało. Jeździliśmy na rowerach (a to nad stawy, a to nad wodę się pokąpać , albo gdzieś tam indziej), szliśmy gdzieś na łąkę braliśmy babingtona, chodziliśmy na spacery itd. Jak pogoda nie dopisywała to graliśmy w karty, w gry planszowe, w scrable, monopol, czy państwa miasta. A czasem siedzieliśmy i się uczyliśmy a potem jedno drugie odpytywało (on się wtedy przygotowywał do matury). Można naprawdę robić tak wiele, bez nakładu pieniężnego, ale trzeba trochę pokombinować :) 


Pasek wagi
teraz narzekasz, a co będzie jak byście mieli brać ślub, budować dom, z jednej strony rozumiem, ale z drugiej to nie bardzo, mój facet ma 31 lat i też nie wyjeżdzamy bo mamy kupioną działkę, chcemy postawić dom, więc każdy grosz jest odkładany...i mam foszyć się o to, skoro on ten dom chce postawić dla nas, dla naszych dzieci przyszłych. Zresztą są dyskoteki gdzie wchodzi się za darmo...można robić dużo rzeczy bez kasy.
my nie mamy problemów z kasą a i tak prawie nigdzie nie chodzimy więc co ja mam powiedziec? 
Pasek wagi
wygodnie mu ...ja juz robie od 16 roku zycia...współczuje ci chłopa 
ja mam podobnie, z tym że my jesteśmy razem ponad 4,5 roku i niby jest fajnie, często robi mi niespodzianki, zaskakuje mnie nieustannie, zabiera w różne miejsca, ale... jakoś tak od roku czegoś mi brakuje... Wiecie... Bardziej jako przyjaciele niż kochankowie... Ehh sama nie wiem...

Whiteline napisał(a):

Wiesz co glupia jestes i pusta, skoro masz takie podejscie, Ja mam kase a on nie. Pytam to jego wina czy ze pochodzi z biedniejszej rodziny?? PIszesz ze zadna praca mu nie pasuje, a w jakiej on pracy moze wybierac jak nawet matury nie ma?? Ty zarabiasz na siebie, ze od niego tego wymagasz? Przeciez macie DOPIERO po 18 lat a ty wymagasz od niego kasy na imprezy? Skoro ty jestes taka bogata to zabierz go raz na jakis czas, Inna sprawa gdyby bylo ok. 25 roku to mzna tak pisac a nie od ucznia ktory jeszcze szkoly nie skonczyl.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.