Temat: Związek na odległość.

Mój chłopak już jakoś w kwietniu wyjeżdża za granicę, żeby trochę odłożyć pieniędzy na mieszkanie/dom, bo nie chce się wplątać w kredyt po 30 lat. Rozumiem to i z jednej strony chcę, żeby jechał, bo wiem jak tutaj męczy się dużo pracując za marne czasami pieniądze. Ale jednak straszna jest dla mnie myśl rozstania, że on będzie tak daleko, i nie będziemy się tak długo widzieć (może ok 3 miesiące). Mam pytanie do dziewczyn, które są w takim związku jak sobie radzicie? Ja narazie jak o tym pomyślę, to ogarnia mnie strach i chce mi się płakać.

EDIT:
nie wyjeżdża na 3 miesiące, chodzi mi o to, że najwcześniej możemy się zobaczyć po 3-miesięcznej przerwie
3 miesiace zleeeeeeeeeeeci szybciutko!
w moim przypadku to od roku jestem z moim ,,na odległość''...widujemy się max 2 razy w miesiącu...z początku bylo ok....ale teraz..coraz bardZiej zaczyna mi to przeszkadzać...czuję że oddalamy sie od siebie...nie wiem czy ten związek z nim ma szanse..przetrwać...pozyjemy...zobaczymy...
ja zylam w zwiazku na odleglosc przez ok 1,5 roku. nie bylo latwo, ale dalismy rade - strasznie duzo korzystalam z tanich linii lotniczych wtedy :P
3 miesiace to nie az tak dlugo, glowa do gory! :)
Pasek wagi
3 miesiące ? znam parę która żyła na odległość 5 lat - laska wyjechała na studia i widzieli się tylko na wakacjach kiedy wracała.. dzisiaj są szczęśliwym małżeństwem :)
Moja kuzynka wyszła młodo za faceta, urodziła dziecko i on pojechał do USA (jeszcze w latach 80-tych na zarobek). Miał być jakiś czas, a nie było go coś koło 12 lat. Nie wiem czy pisał listy, czy słał paczki. Wszyscy jej odradzali, żeby zapomniała o nim, że po tylu latach na pewno już sobie kogoś znalazł. Aż pewnego razu przyjechał i są udanym małżeństwem. Urodziła się im dwójka dzieci i żyje się im fajnie. On teraz też pracuje za granicą, ale przyjeżdża co 2 tygodnie. Świetna z nich para.
w 3 miesiące nie zarobi na mieszkanie, chyba oboje żyjecie w innym świecie. Jeśli naprawdę będzie chciał zarobić na mieszkanie to zostanie tam dużo, dużo dłużej. Wujek mojego faceta pojechał na 4 miesiące, żeby zarobić na wykończenie mieszkania- siedzi tam już 3. rok i nie spieszy się do powrotu, mimo że tu ma żonę i syna. Gdyby cel Twojego chłopaka był inny, to wierzyłabym w 3 miesiące.
Studiujesz? Nie myslicie o wspólnym wyjeździe? Jesteście młodzi, łatwiej zaczynać wszystko razem. Ale nie martw się- ojciec mojego chłopaka pracuje zagranicą od 18 lat- dopiero we wrześniu jego mama przeprowadziła się do Szwajcarii. Przez większość wspólnego zycia widywali się co drugi weekend, ale jednak przetrwali.
Mój brat też pracuje za granicą, bratowa została tutaj sama na 1,5 roku, tęskniła bardzo,dużo rozmawiali na skypie, pisali sms-y czy na fb, dała rade. My też tęskniliśmy. Dasz radę,powodzenia.,.
Nie mam takiego doświadczenia, ale nie martw się :) Możecie pisac ze sobą, dzwonić... A jak przyjedziecie tacy stęsknieni to wasz związek na pewno rozkwitnie :)
Ja studiuję za granica, mój chłopak jest w Polsce, jesteśmy razem 3,5 roku.
Gdy wyjechałam we wrześniu, zobaczyliśmy się dopiero na święta, czyli prawie 4 miesiące Teraz jadę na Wielkanoc do Polski, czyli ponad 2 miesiące się nei widzimy.
Jest ciężko, nawet bardzo momentami. Ale jeśli go kochasz i mu ufasz, to dacie rade :) Ale to wymaga dużo pracy.
My rozmawiamy na skype nie rzadziej niż co 2 dzień, piszemy ze sobą smsy albo na mobilnym gadu-gadu. Ale powiem Ci, że jeśli się chce, to wszystko można jakoś poukładać.
Teraz to coraz częstsze zjawisko i ludzie sobie jakoś z tym radzą. :) Kilka par z mojego otoczenia tak żyje/żyło i jakoś im się udało wszystko poukładać. Sama też się często rozstaję z chłopakiem na dłuższy czas, bo np w wakacje sama jeżdżę za granicę dorobić i owszem jest ciężko, ale można wytrzymać. Są telefony, skype, można utrzymywać stały kontakt. Oczywiście to nie to samo, co obecność ukochanego, ale marny substytut pozwalający po prostu przetrwać związkowi. Swoją drogą taka rozłąka często wzmacnia uczucie, przekonuje o jego prawdziwości (no a czasem niestety odwrotnie, co mam nadzieję Tobie się nie przytrafi ;) ). W każdym razie głowa do góry i się nie martw na zapas! :*
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.