- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Kr
- Liczba postów: 71
18 lutego 2013, 09:01
Mój chłopak już jakoś w kwietniu wyjeżdża za granicę, żeby trochę odłożyć pieniędzy na mieszkanie/dom, bo nie chce się wplątać w kredyt po 30 lat. Rozumiem to i z jednej strony chcę, żeby jechał, bo wiem jak tutaj męczy się dużo pracując za marne czasami pieniądze. Ale jednak straszna jest dla mnie myśl rozstania, że on będzie tak daleko, i nie będziemy się tak długo widzieć (może ok 3 miesiące). Mam pytanie do dziewczyn, które są w takim związku jak sobie radzicie? Ja narazie jak o tym pomyślę, to ogarnia mnie strach i chce mi się płakać.
EDIT:
nie wyjeżdża na 3 miesiące, chodzi mi o to, że najwcześniej możemy się zobaczyć po 3-miesięcznej przerwie
Edytowany przez annnuszka 18 lutego 2013, 14:46
- Dołączył: 2013-02-04
- Miasto:
- Liczba postów: 295
18 lutego 2013, 09:03
3 miesiace to jeszcze nie jest dlugo :-) Dasz rade, minie szybciej niz myslisz :-)
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
18 lutego 2013, 09:06
Kochana my juz tak zyjemy 2lata z tym ze poznalismy sie jak on juz tam byl a ja juz wrocilam do PL. I on juz tam jest 5 lat wiec tez chce wracac! Jak sobie radzimy?? po prostu zyjemy z dnia na dzien, staram sie znalezc caly czas jakies zajecie i nawet niezle mi to wychodzi! Uciekam do cwiczen jak jest mi zle, do nakui, pracy... i tak jakos mijaja te dni i tygodnie chociaz cie mowi ze nie jest ciezko bo czasem naprawde jest i to bardzo:( ale da sie to przezyc tylko ustalcie na jak dlugo wyjezdza i w okreslonym terminie ma wrocic bo i naczej zostanie tam na zawsze! a dleczego nie pojedziesz z nim?? bo ja np nie chce tam waraca bo bylam tam 4 lata pozatym mam tu prace i studia a Ty? Trzyma CIe tutaj cos??
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
18 lutego 2013, 09:08
Ludzie latami ciągną takie związki na odległość, bo któreś pojechało za granicę za "chlebem".
Nie Ty pierwsza, nie ostatnia :) Głowa do góry. Pomyśl, że przez te 3 miesiące możesz poświęcić tylko sobie i swojemu odchudzaniu :):):) Szybko zleci :)
18 lutego 2013, 09:08
3 miesiace to za malo zeby za granica odlozyc na mieszkanie, nawet na polowe, pewnie posiedzi kilka lat, wiec patrz na rozwoj wypadkow, jak bedzie sie to przedluzac to jedz za nim skoro kochasz i bedziesz tesknic
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Kr
- Liczba postów: 71
18 lutego 2013, 09:08
ja studiuje, on jedzie akurat do Francji,a ja studiuję romanistykę, prawdopodobnie o ile będę mogła z nim mieszkać (bo jedzie jeszcze z tatą i innymi) pojadę tam w wakacje. A na jak długo? na pewno tak myślę ok 2 lat, zjazdy pewnie co ok. 3 miesiące, o ile oczywiście będzie praca.
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Kr
- Liczba postów: 71
18 lutego 2013, 09:10
KoPiKo83 napisał(a):
3 miesiace to za malo zeby za granica odlozyc na mieszkanie, nawet na polowe, pewnie posiedzi kilka lat, wiec patrz na rozwoj wypadkow, jak bedzie sie to przedluzac to jedz za nim skoro kochasz i bedziesz tesknic
jak narazie to mogą być 3 miesiące, dopóki się nie zobaczymy (pewnie przyjadą na urlop)
18 lutego 2013, 09:13
no musisz sie wziasc w garsc, bedziecie z pewnoscia malo sie widywac, niestety
- Dołączył: 2007-02-16
- Miasto: Lindau
- Liczba postów: 904
18 lutego 2013, 09:14
My jeździmy na delegacje non-stop, nasz "rekord" to to, że nie widzieliśmy się 2,5 miesiąca. Do tego w naszym przypadku dochodzi różnica czasu, bo często jesteśmy na różnych kontynentach (Azja lub Ameryka). Nie martw się, czas szybko leci. Nie daj się zwariować, początki są ciężkie, ale jest skype, telefony:). Zajmij się sobą, spotykaj się ze znajomymi:) itd:) Powodzenia!
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Kr
- Liczba postów: 71
18 lutego 2013, 09:19
najgorsze są dla mnie weekendy, bo w sumie od piątku do niedzieli widzieliśmy się tylko non stop, ale cóż, zawsze są wspólni znajomi, nauka itd, może warto to przeżyć, a później już cieszyć się sobą kiedy wróci :)