Temat: Związek na odległość.

Mój chłopak już jakoś w kwietniu wyjeżdża za granicę, żeby trochę odłożyć pieniędzy na mieszkanie/dom, bo nie chce się wplątać w kredyt po 30 lat. Rozumiem to i z jednej strony chcę, żeby jechał, bo wiem jak tutaj męczy się dużo pracując za marne czasami pieniądze. Ale jednak straszna jest dla mnie myśl rozstania, że on będzie tak daleko, i nie będziemy się tak długo widzieć (może ok 3 miesiące). Mam pytanie do dziewczyn, które są w takim związku jak sobie radzicie? Ja narazie jak o tym pomyślę, to ogarnia mnie strach i chce mi się płakać.

EDIT:
nie wyjeżdża na 3 miesiące, chodzi mi o to, że najwcześniej możemy się zobaczyć po 3-miesięcznej przerwie
nie czytacie co pisze, on nie jedzie tylko na 3 miesiące, ale najdłużej, a nasza pierwsza rozłąka może trwać 3 miesiące.

Indecis napisał(a):

Teraz to coraz częstsze zjawisko i ludzie sobie jakoś z tym radzą. :) Kilka par z mojego otoczenia tak żyje/żyło i jakoś im się udało wszystko poukładać. Sama też się często rozstaję z chłopakiem na dłuższy czas, bo np w wakacje sama jeżdżę za granicę dorobić i owszem jest ciężko, ale można wytrzymać. Są telefony, skype, można utrzymywać stały kontakt. Oczywiście to nie to samo, co obecność ukochanego, ale marny substytut pozwalający po prostu przetrwać związkowi. Swoją drogą taka rozłąka często wzmacnia uczucie, przekonuje o jego prawdziwości (no a czasem niestety odwrotnie, co mam nadzieję Tobie się nie przytrafi ;) ). W każdym razie głowa do góry i się nie martw na zapas! :*


liczyłam na takie słowa wsparcia :) wszyscy mówią, że są telefony, tanie samoloty i w ogóle to może będzie dobrze, jeszcze z nim o tym porozmawiam, ale póki co, to jestem jeszcze tym wszystkim załamana.
Mój chłopak pracuje za granicą od roku. Wyjeżdża na 3-4 miesiące i wraca na miesiąc a czasem nawet krócej. Przed wyjazdem byliśmy razem już 2 lata. Pierwszy wyjazd był z zaskoczenia, bo choć zabiegał o niego jakiś czas, to ostatecznie potwierdzili w piątek a pakowanie, pożegnanie i odjazd w sobotę...
Jak wrócił pierwszy raz, to mi się wydawało, że przyjechał jakiś obcy człowiek, ale musiał się otrzepać z tego wszystkiego i wreszcie zaczął przypominać siebie. Najważniejsze żeby sobie ufać nawzajem, nie ściemniać, mówić wprost jak krowie na miedzy, że coś nam się nie podoba, coś się zmieniło w naszym zachowaniu i wspólnie rozwiązywać problemy. Widujemy się tylko na godzinkę na Skypie w niedzielę, i czekamy na to jak na rozpakowanie prezentu;) Jest ciężko, nie ma co kłamać, bo to ogromna zmiana. Jest jakby pusto, nudno i nieciekawie. Początkowo przechodziłam chyba przez wszystkie fazy załamania, łącznie ze skrywaną głęboko myślą o zerwaniu, ale to mija. Wiem, że chcę z nim resztę życia, więc zaciskam zęby i idę dalej. Dodatkowo ja miałam w tym roku totalnie pod górkę i wiatr w oczy, więc brakowało mi Jego obecności, ale wspierał mnie na tyle na ile mógł.
Wiem, że się boisz, ale wierzę, że tak jak w naszym przypadku, rozłąka tylko umocni Wasz związek. Powodzenia
Ja bym tak nie dała rady.
Głowa do góry, 3 miesiące szybko zlecą...

Chłopak widać, że jest dojrzały skoro myśli o mieszkaniu... Także możesz być tylko dumna z niego :)
Moj wyjechal 2,5 tygodnia temu. Codziennie skype i maile.. jest ciezko. Mi brakuje jeo obecosci bo jestem w polowie 5 miesiaca a na glowie jeszcze reszta zalawiania rzeczy do slubu.. On przyjedzie 2 dni przed Wielkanoca czyli 2 dni przed naszym slubem. klocimy sie dzien w dzien praktycznie.. Ale to wszystko dlatego ze i mi i emu jest strasznie ciezko. Wierze w to ze jak worci to znow bedzie tak jak na poczatku totalna fascynacja:)
3 miesiące.. to nie dlugo ! Jesli bedzie chcial zostac na dluzej.. i znow dluzej.. no to wteyd mozna sie martwic.. 3 miesiace to krociotko, szybko minie..:)
ja bym na to nie wyrazila zgody. co po pieniadzach jak sie zwiazek moze rozsypac. niestety - inne zycie, rozrywka moze dojsc do najgorszego 
3 miesiące woahh, minie super szybko :) nie smutkaj i czekaj cierpliwie :)
jest dojrzały, już prawie 27 lat ma, myśli o tym poważnie, wie, że obecna praca nie daje mu bezpiecznego stanowiska i chce trochę odłożyć na nasze wspólne życie, zwłaszcza, że ja póki co nie pracuje, dzięki dziewczyny, mam nadzieję, że wszystko będzie ok :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.