- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 330
14 lutego 2013, 11:13
Po ostatnich tematach zaczęłam się zastanawiać... U mnie jest tak, że płacimy po połowie za wszystko, za kolację czy zakupy. Oboje mamy pieniądze więc nie widze powodu dla którego mój chłopak miałby płacić za mnie. Ale przeczytałam parę wypowiedzi, że facet nie powinien pozwalać na to żeby kobieta za siebie płaciła. Z jednej strony chcecie równouprawnienia, a z drugiej przypomina Wam się, że jesteście księżniczkami? Jak to jest? Przecież facet nie jest moim ojcem czy sponsorem żeby miał za mnie płacić. Czy ja czegoś nie rozumiem? Jak to jest u Was?
14 lutego 2013, 12:05
Za wszystko po połowie ;p choć nie powiem, że miło raz na jakiś czas (czyt na rok albo rzadziej) coś postawił ;p ale to nie wymóg i nie rozumiem też dlatego miałby za mnie płacić
14 lutego 2013, 12:06
minois napisał(a):
be.alluring napisał(a):
Macioraa napisał(a):
wrednababa54 napisał(a):
tak. facet placi za wszystko a potem placz i lament bo facet wyrzuca nas z mieszkania dla kochanki
nie rozumiem Twojego przekazu :)
Troll wrocil ....
hehehe nie znam jeszcze tego trola
Nie znasz wrednej baby???
- Dołączył: 2009-12-13
- Miasto: Białobrzegi
- Liczba postów: 480
14 lutego 2013, 12:09
Ja jestem już mężatką i mamy wspólny budżet, więc nie ma znaczenia kto płaci.
Ale na samym początku znajomości najpierw płacił mąż (bo tak był wychowany), ale ja zawsze przy płaceniu wyjmowałam portfel i proponowałam, że zapłacę - nigdy się nie zgodził:).
Jak zamieszkaliśmy razem każdy płacił za siebie rachunki a na jedzenie wkładaliśmy do kopert po x zł i to nam miało wystarczyć. Jeżeli chodzi o wyjścia to w tym czasie u męża było kiepsko z kasą (a ja studiowałam dziennie i nie pracowałam) więc wychodziliśmy rzadko a jak już to płaciłam ja (bo i ja zapraszałam).
Wspólny budżet mamy od 2011 r. i to jest najwygodniejsze rozwiązanie. Nie rozliczamy się z tego, że ja wydałam tyle a on tyle. Mąż jest oszczędny, ale nie czepia się gdy wydam na ubrania czy kosmetyki. Ja sama staram się mało wydawać, bo oszczędzamy na zakup i wyposażenie mieszkania.
14 lutego 2013, 12:09
Ja mam męża więc on płaci za rachunki itp ja mam rentę z której żyjemy ale jak nie był moim mężem to w knajpach kinie itp on płacił a ja np kupowałam popcorn a on bilet w kinie bo głupio mi było by on płacił wiecznie
14 lutego 2013, 12:11
u nas jest na zmianę - czasami D. płaci czasami ja za siebie wyłożę jeśli nie ma kasy, za wakacje płacimy razem - ja zazwyczaj trochę mniej, bo nie pracuję. nie wymagam płacenia, ale to miłe, szczególnie na początku związku.
- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
14 lutego 2013, 12:12
faceci płacą za kobiety sami od siebie : a potem lamentują jak to drogo go ten związek kosztuje!! a nie daj Boże sie rozstaną.....wtedy to kumplom gadają ile to oni nie wydali na tą kobiete a ta zero wdziecznosci, ze poszlo tyle i tyle, ze taka kasa.... :) śmieszne ale prawdziwe ...
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
14 lutego 2013, 12:15
A my płacimy na zmianę, jakoś samo to wyszło i obojgu nam odpowiada. Jak ktoś ma ochotę zrobić drugiemu jakiś prezent-extra, to też jest fajnie:)
14 lutego 2013, 12:15
Hahaha dobre dzisiejsze kobiety...A potem sie dziwia ze facet chce traktowac ja jak kumpla
Jest takie w niemczech powiedzenie "Was nichts kostet ist nichts wert"w przetlumaczeniu co nic nie kosztuje nie ma zadnej wartosci
Milych Walentinek pelnych milosci i usmiechu
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 15329
14 lutego 2013, 12:15
Nie zwracam na to uwagi już, raz płaci on raz ja, z tym, że on częściej. Na pewno nie wciskam mu 20zł, bo zapłacił za mnie w knajpie i nie przeżywam tego jakoś. Nie mam problemu kiedy mój facet za mnie płaci. Tym bardziej, że zarabia dużo, duuuużo więcej. Wyobrażam sobie jednak, że kiedy oboje zarabiają po jakieś 2000 płacą zawsze po równo. U nas różnica jest naprawdę spora, ale i tak za swoje zachcianki np. ubraniowe płacę sama, no chyba, że on chce mi zrobić prezent :)
Edytowany przez roogirl 14 lutego 2013, 12:20
- Dołączył: 2012-11-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 203
14 lutego 2013, 12:21
sprawa jest delikatna i drażliwa... dla obu stron
uważam, że każdy powinien płacić za siebie
ale jak to zrobić żeby jednak dziewczyna nie musiała płacic za ten bukiet róż który jest dla niej...?? :)
i żeby on mimo wszystko kupił nam czasem coś tak od siebie, bez okazji, po prostu??
albo jak dac do zrozumienia facetowi, że lepiej się czujemy z tym że same za siebie płacimy??
kiedy dla nich to dyshonor żeby kobieta w ich towarzystwie płaciła za siebie albo jeszcze za niego??!!:)
ja jeszcze nie znalazłam złotego środka
dalej ta sprawa jest dla mnie kłopotliwa ...
kończy sie na tym ,że facet płaci , ja się źle czuję, on pewnie po pewnym czasie myśli ,że na nim żeruję przez co jeszcze gorzej się czuję ;/