Temat: Jak to jest u Was z tym płaceniem?

Po ostatnich tematach zaczęłam się zastanawiać... U mnie jest tak, że płacimy po połowie za wszystko, za kolację czy zakupy. Oboje mamy pieniądze więc nie widze powodu dla którego mój chłopak miałby płacić za mnie. Ale przeczytałam parę wypowiedzi, że facet nie powinien pozwalać na to żeby kobieta za siebie płaciła. Z jednej strony chcecie równouprawnienia, a z drugiej przypomina Wam się, że jesteście księżniczkami? Jak to jest? Przecież facet nie jest moim ojcem czy sponsorem żeby miał za mnie płacić. Czy ja czegoś nie rozumiem? Jak to jest u Was?

Ana899 napisał(a):

Weź przeczytaj o równouprawnieniu, pracy w kopalni kobiet i innych rzeczach, bo przykro mi się robi jak to czytam. Jak nie jesteś za równouprawnieniem, to ze wszystkimi konsekwencjami np. nie wypowiadaj się publicznie na forum (to składnik równouprawnienia).


Ano899
Nie wyraziłam się chyba jasno - ja nie jestem za równouprawnieniem w znaczeniu, że faktycznie wszystko dzielimy po równo, bo przy różnicach biologicznych, psychicznych między płciami jest to zwyczajnie niemożliwe. Myślałam, że to wynika z żartobliwego tonu i kontekstu, ale jak widać pomyliłam się.

Ja jak najbardziej szanuje zdanie każdej z Was, jednocześnie wyrażam swoje. Uważam, że jesteśmy jako ludzie piękni właśnie przez to, że tak się różnimy i mamy tak różne podejście do wielu fundamentalnych oraz tych mniej ważnych spraw. Właśnie dlatego lubię czytać tutaj tego rodzaju dyskusje, bo zawsze pokazują mi, jak wiele może być różnych opinii na dany temat, a to właśnie jest w ludziach wspaniałe!

Pasek wagi
tak. facet placi za wszystko a potem placz i lament bo facet wyrzuca nas z mieszkania dla kochanki 

wrednababa54 napisał(a):

tak. facet placi za wszystko a potem placz i lament bo facet wyrzuca nas z mieszkania dla kochanki 

nie rozumiem Twojego przekazu :) 

ikiki napisał(a):

Ana899 napisał(a):

Weź przeczytaj o równouprawnieniu, pracy w kopalni kobiet i innych rzeczach, bo przykro mi się robi jak to czytam. Jak nie jesteś za równouprawnieniem, to ze wszystkimi konsekwencjami np. nie wypowiadaj się publicznie na forum (to składnik równouprawnienia).
Ano899Nie wyraziłam się chyba jasno - ja nie jestem za równouprawnieniem w znaczeniu, że faktycznie wszystko dzielimy po równo, bo przy różnicach biologicznych, psychicznych między płciami jest to zwyczajnie niemożliwe. Myślałam, że to wynika z żartobliwego tonu i kontekstu, ale jak widać pomyliłam się. Ja jak najbardziej szanuje zdanie każdej z Was, jednocześnie wyrażam swoje. Uważam, że jesteśmy jako ludzie piękni właśnie przez to, że tak się różnimy i mamy tak różne podejście do wielu fundamentalnych oraz tych mniej ważnych spraw. Właśnie dlatego lubię czytać tutaj tego rodzaju dyskusje, bo zawsze pokazują mi, jak wiele może być różnych opinii na dany temat, a to właśnie jest w ludziach wspaniałe!
To poczytaj o feminizmie (zwłaszcza trzeciej fali, którą mamy obecnie) i o równouprawnieniu, bo uważam, że jesteś rozsądną i myślącą osobą, która gdyby miała pojęcie o feminizmie (a nie słuchała idiotycznej papki, która jest nam serwowana we wszystkich mediach) to raczej byłaby jego zwolenniczką. A jak się dowiedzieć nie chcesz , to błagam nie pisz bzdur nawet żartobliwie, bo to w dalszym ciągu są bzdury. 
(Jak mnie ***** zawsze argument o kopalni powtarzany przez osoby, które nie mają pojęcia, że to kobiety wykonywały w kopalni, najcięższą i najgorszą robotę)

Macioraa napisał(a):

wrednababa54 napisał(a):

tak. facet placi za wszystko a potem placz i lament bo facet wyrzuca nas z mieszkania dla kochanki 
nie rozumiem Twojego przekazu :) 
Troll wrocil ....

be.alluring napisał(a):

Macioraa napisał(a):

wrednababa54 napisał(a):

tak. facet placi za wszystko a potem placz i lament bo facet wyrzuca nas z mieszkania dla kochanki 
nie rozumiem Twojego przekazu :) 
Troll wrocil ....


hehehe nie znam jeszcze tego trola

Pasek wagi
Mieszkamy razem więc za mieszkanie i rachunki płacimy po połowie. Zakupy robimy na zmianę lub dzielimy się pół na pół.
Gdy idziemy do kina czy do restauracji to płacimy na zmianę.
Ale zazwyczaj gdy jest moja kolej to daję mu kasę po wyjściu z lokalu bo wg mnie lepiej to wygląda jak facet płaci.

Gdy wyjeżdżamy na weekend to ja płacę za nocleg a on za paliwo.
Dziś Luby zabiera mnie do Wellness& SPA i dziś on płaci bo to był jego pomysł
Ja za to zabiorę go w któryś dzień np na kręgle.

Myślę, że mamy sprawiedliwy podział i nikt nie czuje się poszkodowany czy wykorzystywany. I tak już od 4 lat...
Pasek wagi
juz byl taki temat :) u nas jest wspólne, w moich rękach ale o wydatkach decydujemy wspólnie (no poza codziennymi zakupami, ktore ja robie-jedzenie,chemia itp.). ale my juz małżenstwem jestesmy - inna sprawa małżeństwo czy związek z dłuższym stażem a inaczej jak ktoś sie po prostu dopiero spotyka.
Pasek wagi
Jeśli chodzi o płacenie. To tak, mój facet na początku związku płacił za wszystko, a ja ma mu gotowałam obiadki u siebie w domu (praktycznie codziennie), teraz mamy wspólną kasę. Nie myślę że facet "powinien płacić", ale skoro on tego chce i wkurza się jak próbuję za coś zapłacić to dlaczego mam to robić? Żeby go drażnić ? 
Płacę za siebie i czasami za niego. Krucho z kasą.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.