Temat: Mąż = problem co robić?

 Witam muszę się was poradzić bo może miał ktoś podobnie i może mi jakoś pomóc. Jesteśmy ponad 7 lat po ślubie i od tego czasu jesteśmy prawie nie rozłączni. I tu zaczyna się problem. Ja bardzo kocham swojego męża, ale czasami potrzebuję od niego odetchnąć a on ciągle ze mną. Na zakupy, na spacer, do przedszkola, do kina, do restauracji dosłownie zawsze jesteśmy razem (teraz jest trochę inaczej bo jestem za granicą). Tak jest od zawsze i nieraz mu mówię, żeby poszedł ze znajomymi do papu czy gdzieś gdziekolwiek to w odpowiedzi zawsze jest tak samo- oki jak pójdziemy razem. Jak idę do koleżanki do dzwoni i się pyta kiedy wrócę i czy może po mnie nie wyjechać. Czuję się taka trochę osaczona przez niego, gdzie się nie odwrócę tam On. Tak więc zawsze wszystko robimy w trójkę, bo mamy jeszcze wspaniałego synka. Więc jak idziemy z małym to oki ja to rozumiem, choć czasem też bym chciała tylko z małym sobie samemu pójść. Jak mu o tym mówię to on się obraża i w ogóle robi mi wyrzuty, że nie chcę z nim iść i dlaczego nie możemy pójść razem. 
Rozmawiałam z nim już nie raz mówiłam mu, że musimy czasami od siebie odetchnąć i to nie oznacza, ze się nie kochamy czy coś w tym stylu. Tylko tak zwyczajnie. To on twierdzi, że On ode mnie odetchnąć nie musi i jest mu tak dobrze jak jest bo lubi spędzać ze mną czas. Tylko czy musimy ciągle wszystko robić razem?

Koleżanki mi mówią jaki ten twój mąż super ciągle razem spacerujecie i zawsze jesteście razem. Tylko mnie to ciągłe bycie razem już męczy. Niedługo wracam już na stałe do domku i wiem, że dalej tak będzie. Bo od ślubu nic się nie zmieniło?
Co mam robić?

eh ja mam odwrotnie wszędzie chodzę sama albo z synkiem i brakuje mi obecności mojego męża w naszym życiu... Zostaje tylko rozmowa aż do znudzenia
ciężki przypadek, choć trochę się uśmiałam czytając Twoje wypowiedzi, tak wierny mąż to rzadkość - więc powinnaś się cieszyć :)
ale i utrapienie - w tej kwestii tylko poważna rozmowa Cię z nim czeka, nic innego. Powiedz że czasem czujesz potrzebę bycia sama ze sobą, ze swoimi myślami, powiedz że masz ochotę SAMA wyjść na zakupy, na miasto, do koleżanki. Sądzę że ta rozmowa jest nieunikniona - good luck
Powiedz mu, żeby sobie znalazł jakieś hobby, to będzie miał mniej czasu dla Ciebie, oby. Ale on ma sobie znaleźć, a nie Ty mu kupujesz karnet i grę. Ustalcie np. jeden dzień w tygodniu bez siebie, tak na dobry początek, każde robi to, co lubi bez drugiej osoby.

amnesya napisał(a):

Zawsze chcemy to, czego nie mamy. Ciesz się, że jest taki, jest kochany, ciepły, czuły i wierny. Lepsze to niż miałby Cię olewać, nie interesować się Tobą albo co gorsza zdradzać. Doceń swojego faceta, a nie szukaj dziury w całym. Tak źle, tak niedobrze. Takiego faceta to ze świecą szukać!
 Dokładnie, wiem ze to moze byc wkurzajace dla ciebie ale mimo wszystko jest lepsze niz jak by mial byc zapatrzony w kolegow i za nimi mialby tak latac jak za toba :)
moja bratowa by się chetnie zamieniła (to tak na pocieszenie) jej mąż (5 lat po ślubie) a mój brat pomomo ze kocha swoją żonę i dzieciaki ma swoje drogi ,a gdy jego zona wrecz błaga go "chodźmy tam razem" odpowieada "idź sama" ://

ja osbiscie Cie rozumiem bo miałam chłopaka który był gotowy isc ze mna wszedzie, oczywiscie robił to  z miłosci ,ale mnie to męczyło, taki piesek u boku ...nie wiem co poradzić, najprosciej było by porozmiawaiać ,ale na pewno juz to robiłaś duzo razy .. moze troche na siłe zaczac chodzic za nim....on do garazau- Ty do garazu, on do sklepu - Ty do sklepu, może zauwazy ze to nie jest normalne...
Mam to samo!:)8 lat razem.
Mam cichą nadzieje,ze to sie zmieni jak bedziemi mieli dziecko.Ale po przeczytaniu Twojego posta zaczynam w to wątpic:)
Widocznie takie juz przylepy z tych naszych mężulków!:)

Pasek wagi
Moim zdaniem nie powinnaś robić mu na złość, ani niczego wbrew niemu na siłę. Nie chodzi o to, czy "strzeli focha" czy nie, tylko naprawdę możesz go zranić. Może być mu przykro, może nie rozumieć tej sytuacji albo źle ją odebrać ("nie kocha", "ma innego", "jestem nudny", "nie potrafię uszczęśliwić swojej kobiety"). Wtedy może dojść do tego, że zacznie wycofywać się emocjonalnie z relacji, zamykać w sobie, albo wręcz przeciwnie - postanowi walczyć i zacznie starać się jeszcze mocniej, planując Wam jeszcze więcej, jeszcze fajniejszego czasu razem...

Może spróbuj sobie sprawę dokładnie przemyśleć. W których momentach najbardziej irytuje Cię jego zachowanie? Kiedy najbardziej chciałabyś być pozbawiona jego towarzystwa? I tak dalej... Na spokojnie, bez nerwów. Potem stwórz Wam dobre warunki do rozmowy: wybierz moment, kiedy nie będziesz zdenerwowana ani tymi, ani innymi sprawami, podobnie On; może wyjdźcie gdzieś na spacer (to moja ulubiona forma) albo usiądźcie przy kolacji we dwoje. Tak, żeby było miło, intymnie, żebyście nie mieli limitu czasu na rozmowę ani nikogo, kto mógłby Wam przeszkodzić. Porozmawiaj z nim na spokojnie, wysłuchaj uważnie jego zdania, spróbujcie razem znaleźć jakieś rozwiązanie. Pewnie obydwie strony będą musiały wykazać się cierpliwością, ale małymi kroczkami powinniście dać radę. Brzmi, jakbyś miała naprawdę kochanego, oddanego faceta, więc pewnie chce dla Ciebie jak najlepiej. Jeżeli przekonasz go, że potrzebujesz do szczęścia trochę oddechu (a nie kryje się za tym żadne ale w stylu "nudzisz mnie", "jestem z Tobą nieszczęśliwa"), najpewniej będzie próbował się przystosować, nawet wbrew sobie. Jeżeli dasz mu potem dowody swojego szczęścia - wrócisz zadowolona, zadbana, uśmiechnięta albo dla rekompensaty zrobicie potem coś ekstra razem - być może poczuje satysfakcję z tego powodu i będzie gotów do kolejnych kroków w tym kierunku. Całkiem prawdopodobne, że podczas dłuższych wyjść jakimś wsparciem dla niego mogłyby być np. pojedyncze smsy albo krótki telefon (powiesz, że bawisz się świetnie, żeby się nie martwił, albo zapytasz, czy coś kupić wracając, albo po prostu napiszesz coś miłego ala "kocham Cię", żeby czuł, że o nim pamiętasz).

Podejrzewam jednak, że po dłuższej rozłące (mówiłaś, że jesteś za granicą) Twój mąż może nie być entuzjastycznie nastawiony do natychmiastowej rozłąki z Tobą, dlatego nie wymagaj od niego za dużo i pozwól mu się trochę nacieszyć swoją obecnością. ;)

Kiedy wracasz do kraju? W razie czego, dawaj znać, jak tam postępy. Powodzenia! :)
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Powiedz mu, żeby sobie znalazł jakieś hobby, to będzie miał mniej czasu dla Ciebie, oby. Ale on ma sobie znaleźć, a nie Ty mu kupujesz karnet i grę. Ustalcie np. jeden dzień w tygodniu bez siebie, tak na dobry początek, każde robi to, co lubi bez drugiej osoby.


Can to nic nie daje;)
Mój mąż ma hobby,gra w piłke,chodzi na mecze siatkówki itd.
Ale jak tylko jestesmy razem to dosłownie wisi na moim ramieniu w każdej sekundzie.Co chwila podchodzi,przytula,całuje.
Z jednej strony lepsze to niz w drugą strone,ale na dłuższą mete..no ciut uciążliwe,szczególnie jak druga strona nie jest zbyt wylewna jak np,ja;)Dlatego doskonale rozumiem autorke postu:)

Pasek wagi
poszukaj pracy, z delegacjami
Pasek wagi
Lepszy taki mąż niż olewający i znikający na całe wieczory i noce.
Gdybyś miała męża, który czas spędzał by z kolegami na piwku, przed TV lub komputerem wtedy chyba bardziej byś narzekała.
Czasami jak widzę sąsiadki wiecznie same z dziećmi to im nie zazdroszczę za to jak widzę rodzinkę w pełnym składzie to na prawdę aż miło popatrzeć.
Szkoda, ze nie potrafimy się cieszyć z tego co mamy.

Ja jestem ze swoim 4 lata. Mieszkamy i pracujemy razem. Często jesteśmy ze sobą 24h/dobę i czasami też mam dość kiedy wchodzi mi do WC i pyta "co robisz?", albo towarzyszy mi przy kąpieli i goleniu nóg bo akurat musi mi coś ciekawego w tym momencie opowiedzieć. Wolę coś takiego niż alkoholowe spotkania z kolegami 5x w tygodniu...

Na szczęście 3x w tygodniu chodzi na siłownię (czasami chodzę z nim ale ćwiczymy w różnych częściach sali), jeździ na nartach  a raz lub 2x w miesiącu spotyka się z kolegami.
Ja też bez problemu mogę "wyjść do ludzi", lub zaprosić koleżanki do nas (wtedy on wychodzi z domu, żebyśmy czuły się swobodnie)
Nie czuję się osaczona czy znudzona. Nawet jak teraz o tym myślę to cieszę się, że tak jest
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.