- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 15:05
Co sądzicie na temat związku osoby wierzącej i niewierzącej? Jakie macie doświadczenie w tym temacie? Czy według Was coś takiego w ogóle ma rację bytu czy jest to pomysł z góry skazany na niepowodzenie?
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19347
21 listopada 2012, 22:48
Może i złego nie, metoda zdrowa, tania, ale ja bym się tam bała, że sie pomylę, źle coś zinterpretuję i wpadka gotowa.Nie uważam siebie za aż tak nieomylną.Też kiedyś obserwowałam się, robiłam wykresy, ale nie zaufałabym tylko i wyłącznie NPR.
Poza tym dziwię się, że niezwierzęcy facet sie na to może zgodzić.Na miejscu żony takiego męża, bałabym się, że w razie pomyłki zwali wszystko na mnie.
No i największą ochotę na seks mam przed i podczas owulacji..
Edytowany przez maharettt 21 listopada 2012, 22:57
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
21 listopada 2012, 23:38
grunt to się dogadać co do wychowywania dzieci i obchodzenia świąt, cała reszta przejdzie bez problemu.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
22 listopada 2012, 00:08
maharett, no tak, ewentualne skutki uboczne brania tabsów później też możesz zwalić tylko na siebie ;-)
22 listopada 2012, 08:31
orochimaru napisał(a):
Ja osobiście uważam, że zależy to od danych osób. Ja jestem wierząca, mój mąż nie. Wzięliśmy ślub jednostronny. Jeśli chodzi o dzieci, to z mężem musieliśmy podpisać przed ślubem, że wychowamy je w wierze katolickiej (2 świadków też podpisać musiało). Jak widać, Kościół w tej kwestii ma takie podejście. Na razie nie mamy dzieci, więc nie wypowiem się na ten temat, ale dogadujemy się od dobrych kilku lat, więc mam nadzieję, że w tej kwestii będzie podobnie:)
i to nie jest kompromis, to narzucanie facetowi tego ze nie ma prawa wobec dzieci
a jesli on da kobiecie slub a nie chce ochrzcic dziecka? i podpisze ten papierek dla picu bo ona chce a potem bedzie robil problemy?
mowimy tu o mezczyznie a co jesli ja chce zeby dzieci zyly wolno a moj facet chce ochrzcic bo to tradycja?
mam nie isc na chrzciny? mam uprowadzic dziecko?
najlatwiej to nie robic dziecka w takiej sytuacji
22 listopada 2012, 10:27
Katolik i ateista to mi nie gra, bo mają skrajne poglądy. Ateista prędzej się dogada z kimś kto sądzi, że może być ten u góry, ale nie lubi chodzić do kościoła- agnostykiem. Swój ciągnie do swego. Jeśli ktoś jest katolikiem ma o tym wiedzę, chodzi do kościoła co niedzielę, ważne są dla niego wszystkie święta i sakramenty, a budowle kościelne otacza wielkim szacunkiem i da się się po tej osobie poznać, że na pewno jest katolikiem- no to sorry jakoś nie widzę przy niej osoby, która mówi "Boga nie ma!"
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19347
22 listopada 2012, 11:47
cancri napisał(a):
maharett, no tak, ewentualne skutki uboczne brania tabsów później też możesz zwalić tylko na siebie ;-)
Nowoczesne tabsy mają niewiele skutków ubocznych, ja się po nich dobrze czułam.To nie nie są już te rakotwórcze co na początku.Więc bez przesady.
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19347
22 listopada 2012, 11:56
beatrx napisał(a):
grunt to się dogadać co do wychowywania dzieci i obchodzenia świąt, cała reszta przejdzie bez problemu.
No właśnie skrajny katolik nie będzie szedł na ustępstwa w tej kwestii.I niestety na strona niewierząca by się musiała to poświęcić,.Jak już wcześniej napisałam są 2 rzeczy na które bym się nie zgodziła, które bardzo dotyczą także i mnie,dlatego nie widzę takiego związku
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
22 listopada 2012, 12:19
iketeva napisał(a):
Katolik i ateista to mi nie gra, bo mają skrajne poglądy. Ateista prędzej się dogada z kimś kto sądzi, że może być ten u góry, ale nie lubi chodzić do kościoła- agnostykiem. Swój ciągnie do swego. Jeśli ktoś jest katolikiem ma o tym wiedzę, chodzi do kościoła co niedzielę, ważne są dla niego wszystkie święta i sakramenty, a budowle kościelne otacza wielkim szacunkiem i da się się po tej osobie poznać, że na pewno jest katolikiem- no to sorry jakoś nie widzę przy niej osoby, która mówi "Boga nie ma!"
Ale przecież bycie ateistą/agnostykiem nie oznacza ani braku wiedzy na temat religii (chrześcijańskiej czy innej) ani też braku szacunku dla cudzej wiary. Bycie ateistą/agnostykiem nie musi wcale wiązać się z wyśmiewaniem czyjejś religii. Będąc niewierzącym, można naprawdę podziwiać tych, którym wiara przynosi szczęście i są jej kompletnie oddani.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
22 listopada 2012, 12:23
maharettt napisał(a):
cancri napisał(a):
maharett, no tak, ewentualne skutki uboczne brania tabsów później też możesz zwalić tylko na siebie ;-)
Nowoczesne tabsy mają niewiele skutków ubocznych, ja się po nich dobrze czułam.To nie nie są już te rakotwórcze co na początku.Więc bez przesady.
Tego pewnie dowiemy się za kilka lat ;-) Póki co plaga niepłodności rośnie.