Temat: Związek osoby wierzącej z niewierzącą

Co sądzicie na temat związku osoby wierzącej i niewierzącej? Jakie macie doświadczenie w tym temacie? Czy według Was coś takiego w ogóle ma rację bytu czy jest to pomysł z góry skazany na niepowodzenie?

cancri napisał(a):

Tego pewnie dowiemy się za kilka lat ;-) Póki co plaga niepłodności rośnie.

Po pierwsze są ludzie którzy nie chcą mieć dzieci, albo juz maja i nie chcą więcej więc im ta niepłodność nie przeszkadza.Po drugie nowoczesne tabsy mają zupełnie odwrotne działanie. Łatwiej zajść w ciążę po odstawieniu bo organizm nadrabia. Ostatnio nawet słyszałam, że rośnie liczba bliźniąt i często gęsto ich matki wcześniej brały tabsy.

No i są jeszcze inne formy antykoncepcji, nie tylko tabsy i NPR.

A przyczyn niepłodności może być 1000 innych.
Pasek wagi

misthunt3r napisał(a):

Ja nie widzę problemu. Jeśli żadna z osób nie jest pieprzniętym fanatykiem i nie próbuje "nawracać" drugiej do swoich przekonań to co to za problem? Osobie niewierzącej jest obojętne czy druga osoba wierzy czy nie. A osoba wierząca jeśli przestrzega zasad wiary (a nie słucha pana z ambony) nie będzie się nikomu wpieprzać w przekonania.

Wyjątkowo sensowne podejście. :)

Dziękuję Wam wszystkim za ciekawą dyskusję na poziomie.
pytanie jak osoba niewierzaca chce wychowac dzieci

maharettt napisał(a):

orochimaru napisał(a):

Ja osobiście uważam, że zależy to od danych osób. Ja jestem wierząca, mój mąż nie. Wzięliśmy ślub jednostronny. Jeśli chodzi o dzieci, to z mężem musieliśmy podpisać przed ślubem, że wychowamy je w wierze katolickiej (2 świadków też podpisać musiało). Jak widać, Kościół w tej kwestii ma takie podejście. Na razie nie mamy dzieci, więc nie wypowiem się na ten temat, ale dogadujemy się od dobrych kilku lat, więc mam nadzieję, że w tej kwestii będzie podobnie:)
A jak u Was kwestia antykoncepcji?Mąż zgodził się na NPR?

W naszym przypadku to jest tak, że nie używamy antykoncepcji, nie wiem czy kiedykolwiek zajdę w ciążę (problemy zdrowotne), więc tak jak pisałam, że nie mamy dzieci, więc nie wiem jak będzie, ale myślę, że dobrze:)

Pasek wagi

wrednababa54 napisał(a):

orochimaru napisał(a):

Ja osobiście uważam, że zależy to od danych osób. Ja jestem wierząca, mój mąż nie. Wzięliśmy ślub jednostronny. Jeśli chodzi o dzieci, to z mężem musieliśmy podpisać przed ślubem, że wychowamy je w wierze katolickiej (2 świadków też podpisać musiało). Jak widać, Kościół w tej kwestii ma takie podejście. Na razie nie mamy dzieci, więc nie wypowiem się na ten temat, ale dogadujemy się od dobrych kilku lat, więc mam nadzieję, że w tej kwestii będzie podobnie:)
i to nie jest kompromis, to narzucanie facetowi tego ze nie ma prawa wobec dziecia jesli on da kobiecie slub a nie chce ochrzcic dziecka? i podpisze ten papierek dla picu bo ona chce a potem bedzie robil problemy?mowimy tu o mezczyznie a co jesli ja chce zeby dzieci zyly wolno a moj facet chce ochrzcic bo to tradycja?mam nie isc na chrzciny? mam uprowadzic dziecko?najlatwiej to nie robic dziecka w takiej sytuacji


Tak jak pisałam wyżej, być może nie będzie mi dane to sprawdzić. Mąż nie ma nic przeciwko ochrzczeniu dziecka. Jak dorośnie to pewnie samo zdecyduje, czy chce być katolikiem. Ja chciałabym mu  przekazać  wartości religijne w każdym razie.
Pasek wagi
z ta religija to zalezy od twojego, meza i rodziny podejscia, bo poki co zdecydujesz o jego chrzcinach i komuni. potem przyjdzie bierzmowanie - ze wypada miec, a potem rodzina bedzie naciskac na slub koscielny i na wesele. i w rezultacie dziecko sie nie uwolni od religi
tak jak to jest w tych czasach, przychodze na BN i sie mnie pytaja czy na mszy bylam.: /

chyba ze przez 20-pare lat to sie cos zmieni

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.