- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 15:05
Co sądzicie na temat związku osoby wierzącej i niewierzącej? Jakie macie doświadczenie w tym temacie? Czy według Was coś takiego w ogóle ma rację bytu czy jest to pomysł z góry skazany na niepowodzenie?
- Dołączył: 2012-11-15
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1144
21 listopada 2012, 15:53
ja sobie tego nie wyobrazam, pewnie dla tego że dla mnie religia jest śmieszną rzeczą stworzona przez ludzi, dla ludzi którzy nie potrafia sobie z zyciem poradzic i pewnych sprawych wyjasnic w bardziej sensowny sposób, czyli generalnie reigia = głupota.
podsumowując - nie.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 15:53
Keera napisał(a):
Ja jestem wierzaca ale nie praktykujaca (za co juz nie raz zostalam potepiona) moj facet jest ateista.Dogadujemy sie jak najlepiej,nie ma miedzy nami zadnych przeszkod.Mysle ze to kwestia dojrzalosci no i uczucia.
Jak długo jesteście razem? Ani trochę nie przeszkadza Ci to, że on nie wierzy? :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
21 listopada 2012, 15:59
Keera napisał(a):
Ja jestem wierzaca ale nie praktykujaca (za co juz nie raz zostalam potepiona) moj facet jest ateista.Dogadujemy sie jak najlepiej,nie ma miedzy nami zadnych przeszkod.Mysle ze to kwestia dojrzalosci no i uczucia.
Jak nie praktykujesz a wierzysz tylko dla siebie, to nic dziwnego, że nie ma przeszkód.
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19347
21 listopada 2012, 16:02
Wg mnie to bardzo trudne.Bo wiara to nie tylko chodzenie do kościoła, ale też w chodzi w życie, w seks w wychowanie dzieci więc jego wiara dotyczyłaby również mnie w wielu kwestiach.
Nie potrafiłabym być z facetem, któremu wiara zabrania np.antykoncepcji (pewnie bym brała tabsy za jego plecami) czy nakazuje indoktrynację dziecka za wszelką cenę.
No chyba, że3 chodzi o osobę która wierzy, ale nie stosuje sie do zasad w życiu prywatnym.Wtedy luz.
Edytowany przez maharettt 21 listopada 2012, 16:13
21 listopada 2012, 16:18
jeśli się ma coś w głowie i obie strony się starają - nie ma czegoś takiego jak "niemożliwe" ;)
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
21 listopada 2012, 16:19
Zalezy od ludzi, od ich otwartosci i tolerancyjnosci. Wiara (lub jej brak) to nie tylko to, ze ja pojde w niedziele do kosciola a ty w tym czasie obejrzysz sobie film. Wiara to pewien swiatopoglad, sposob odbierania swiata, podejscie do zycia - i to na tym poziomie moga pojawic sie jakies problemy nie wynikajace z braku akceptacji ale po prostu z innego podejscia do swiata. Mysle, ze latwiej jest zyc razem osobom wyznajacym rozne religie (bo w tej sytuacji obie wierza, tylko ze w cos innego), niz osobie wierzacej i niewierzacej. Chociaz z pewnoscia nie jest to niemozliwe, po prostu moze byc trudniejsze - lub ciekawsze, mobilizujace do myslenia, poglebiajace samoswiadomosc - to juz zalezy od osobnikow :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
21 listopada 2012, 16:27
No ale co otwartość ma do rzeczy, albo się przyjmuje wiarę taką, jaka jest, albo się nie mówi, że się jest wierzącym. Po to są pewne zasady, żeby ich przestrzegać, a nie dostosowywać pod siebie w zależności od humoru. Otwarty, to może być partner, który nie wierzy, może się godzić na pewne praktyki, lub nie. Osoba wierząca, która swoją wiarę dostosowuje do osoby niewierzącej, bo jest jej tak wygodniej, dla mnie jest, uwaga, modne słowo na Vitalii, hipokrytą. Ale to moje zdanie, każdy ma swoje, jak komuś tak dobrze, to niech żyją sobie w szczęściu i miłości ;-)
Edytowany przez cancri 21 listopada 2012, 16:28
- Dołączył: 2011-02-23
- Miasto: Ostrołęka
- Liczba postów: 722
21 listopada 2012, 16:28
Uważam, że w dzisiejszych czasach jest o wiele łatwiej bo dzisiejszy katolik to przeważnie uprawia sex przed ślubem, bierze rozwód, uważa że święta to drogie prezenty i zastawiony stół, stosuje antykoncepcję itd. Od ateisty różni się chyba tylko tym, że mówi, że wierzy w Boga, często dodając, że nie praktykuje.
- Dołączył: 2011-09-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 233
21 listopada 2012, 16:29
co wam nie pasuje w jehowych??????
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
21 listopada 2012, 16:29
wienia64 napisał(a):
Uważam, że w dzisiejszych czasach jest o wiele łatwiej bo dzisiejszy katolik to przeważnie uprawia sex przed ślubem, bierze rozwód, uważa że święta to drogie prezenty i zastawiony stół, stosuje antykoncepcję itd. Od ateisty różni się chyba tylko tym, że mówi, że wierzy w Boga, często dodając, że nie praktykuje.
Mocne ;-) No ale co z niego w takim wypadku za katolik?