Temat: żonaty facet...

..

Agaszek napisał(a):

cancri napisał(a):

...No to niestety racja, tu na Vitalii tendencja do zatrzymywania chłopa przy sobie na siłę jest straszna. Tak samo to, że napisze koleżance wiadomość- już zdrada! ;-)
Zauważ, ze większość dziewczyn piszących o takich problemach jest jeszcze bardzo młoda. Zwykle jest to ich pierwszy związek lub początkowa jego faza.


Racja, ale to tylko pokazuje na jakim poziomie jest ta cała" młodzież", i jeśli tak dalej pójdzie to co z nich wyrośnie, jakie poglądy itd. skoro juz maja takie spojrzenie. Niby zawsze mogą sie  jeszcze "wyrobić" Ale u większości nabyte lęki , przekonania itd prawdopodobnie zostaną i będa według nich  układać sobie życie, tylko co bystrzejsi "wyjdą na prostą". Jak zreszta widać panike przed zdradą maja w różnym wieku.
cancri, a mnie zadziwia, że tak go bronisz skoro z tego co pamiętam sama zdemaskowałaś swojego faceta i wraz z tamtą dziewczyną napisałyście mu sms-a? ;) Coś taka dobroduszna dla głupoty i zwykłego świństwa? ;)

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Agaszek napisał(a):

"Od samego początku wiedziałam, że ma żone, jednak nie mieszkają oni razem."Tak... a świstak siedzi i zawija te sreberka Naprawdę wierzysz, ze Oni już się nie kochają i że są ze sobą tylko i wyłącznie dla dobra dzieci ? Przecież to stary jak świat bajer na podryw. Podobny myk jak podjazd wypasioną furą ....
a Ty naprawdę wierzysz, że wszystkie małżeństwa są szczęśliwe i się kochają ? w takim razie - skąd biorą się separacje i rozwody ? z tej wielkiej miłości i pożądania między małżonkami ? :D 

-jak w małżeństwo wpieprza się osoba trzecia to zwykle kończy się rozwodem...Jak można w ten sposób budować swoje szczęście? Rodzice mojego męża są po rozwodzie, na dzień dzisiejszy wiem jedno- najbardziej cierpią dzieci,więc droga autorko:zanim zniszczysz czyjeś życie, przemyśl czy twoje chwilowe szczęście jest tego warte

cancri napisał(a):

ewelina8015 napisał(a):

cancri napisał(a):

Agaszek napisał(a):

cancri napisał(a):

.....Kto wie, może ten facet weźmie rozwód z żoną, i z autorką stworzą piękny związek :P
Cancri ... może. Ja osobiście w takie bajki nie wierzę.
Mój kuzyn rozstał się ze swoją żoną chyba pół roku po ślubie. Ale ten ślub, to była pomyłka od A do Zet. Wiadome było, że im nie wyjdzie, on prosty chłopak, ona taka biznesłumen, źle na tym rozwodzie nie wyszła. No ale zanim dostali rozwód rok później, on sobie już ułożył życie z inną babeczką, taką na swoim poziomie bardziej, i są razem 11 lat.
No ale tym matkom polkom nie przegadasz , bo majac stycznoc z podobną sytuacja raz czy dwa a reszta  to z plotek,gazet dla ciemnych mas to juz krzyczą że KAŻDY,że ZAWSZE,że sie nie da,że to że tamto sramto. Takie krzyki to od lasek które podświadomie strasznie boją sie że kiedyś ich facet  pójdzie do innej i dlatego tak tępią takie sytuacje, wystarcze powiedzieć że " żonaty" i juz maja klapki na oczy i szał obrony.
No to niestety racja, tu na Vitalii tendencja do zatrzymywania chłopa przy sobie na siłę jest straszna. Tak samo to, że napisze koleżance wiadomość- już zdrada! ;-)

Wiecie ja się nawet nie boję, że facet sobie pójdzie do innej. Bo jak będzie chciał to nie zamierzam go zatrzymywać - po co mi taki?
Chodzi mi tylko o to, że dorośli ludzie powinni być odpowiedzialni. I jeśli coś komuś przysięgali (obojętne czy w kościele, w urzędzie czy na ławce w parku) to jak coś im się odwidzi powinni być na tyle w porządku, żeby najpierw ten związek zakończyć. A potem krzyżyk na drogę. 

Nigdy nie tolerowałam zdrady - uważam, że to obleśne i tyle. I nie szanuję panien (tudzież panów), które są "tymi drugimi". Nie szanuję też panów/pań, którzy partnera zdradzają.

I nie sądzę, żeby moje podejście świadczyło o "zatrzymywaniu chłopa na siłę". 

maja1989 napisał(a):

cancri, a mnie zadziwia, że tak go bronisz skoro z tego co pamiętam sama zdemaskowałaś swojego faceta i wraz z tamtą dziewczyną napisałyście mu sms-a? ;) Coś taka dobroduszna dla głupoty i zwykłego świństwa? ;)

No i widzisz, i cała sytuacja się wyjaśniła, i żyjemy, i mamy się dobrze. Więcej stresu i głupot niż prawdy w tym wszystkim. Poza tym ja twierdzę, że każdy ma prawo do błędu, sama nie byłam idealna, i nie wymagam, aby mój facet był. 
a ja mam pytanie do autorki tematu - byłaś u niego kiedykolwiek w domu/mieszkaniu? Czy zawsze spotykacie się u Ciebie bądź na mieście?

Jeśli byłaś u niego,to z pewnością zauważyłaś brak damskich kosmetyków, ubrań i innych bibelotów - co potwierdzałoby jego teorię, że mieszka bez żony. A jeśli jeszcze u niego nie byłaś to najprawdopodobniej  nie chce, żebyś właśnie te rzeczy, które wymieniłam zauważyła.
Piękna historia. Ale koniec brutalny....
tak bywa. Choć może zawalcz? skoro to taki ideał??

cancri napisał(a):

nainenz napisał(a):

a może łączy go z żoną jakiś biznes? i  nie chcą się rozwodzić oficjalnie, by uniknąć podziału majątku. roznie to bywa
No właśnie, zwłaszcza, że koleś jest kasiasty. Znam kolesia, który jest milionerem, z żoną nie żyje od ponad 30 lat, i rozwodu nie biorą ze względu na firmy, chociaż on twierdzi, że jak ona chce to może brać sobie wszystko, ale przy takich mega dużych firmach to nie jest takie proste ponoć ;-) Zwłaszcza, że są udziałowcy, i jakieś tam inne zagmatwania. On ma laskę od iluś tam lat, ona też sobie życie ułożyła, ale formalnie nadal są małżeństwem.

dokładnie, można duużo kasy stracić przy takim rozwodzie.
tu nie masz nad czym myśleć , on chce seksu bez zobowiązań i tyle ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.