- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2012, 23:18
Edytowany przez ZosiaaSamosiaa 4 grudnia 2012, 21:43
21 listopada 2012, 14:22
Edytowany przez ZosiaaSamosiaa 1 maja 2013, 22:54
21 listopada 2012, 14:25
21 listopada 2012, 14:25
21 listopada 2012, 15:13
Edytowany przez teenspirit 9 grudnia 2012, 19:11
21 listopada 2012, 17:56
Kazda historia jest inna, no ale wydaje mi sie ze jest znacznie wiecej facetow ktorzy wracaja do swojej zony niz zostaja z kochanka. Jesli autorce nie przeszkadza, ze jej facet bedzie nadal zonaty, bo ma firme to jej sprawa - mi by taki uklad nie pasowal.
A mowienie, ze ma sie dalej spotykac z zonatym facetem (i moze wciskac sobie kity), bo inna tez by tak zrobila jest naprawde bardzo smieszne, bo ja jak i zapewne wiele Vitalijek mamy zasady..
Edytowany przez keira1988 21 listopada 2012, 17:56
21 listopada 2012, 18:27
Walcz Kochana :)
Byłam w podobnej sytuacji...
Nie miał żony ale miał narzeczoną, z którą miał wspolne mieszkanie, zaplanowany cały ślub, no i też miał dziecko itp.
Poznaliśmy się i coś między nami niezywkłego powstało. Nie wiedział czy zostawić wszystko co ma bo nie miał pewności, że ze mną będzie cos poważniejszego gdyż od początku podkreślałam, że mi na tym nie zależy, że nawet nie możemy bo ma rodzinę itp.
Jednak uczucie do mnei było silniejsze niż do niej...
Jego okres przejściowy (z jednego związku w drugi) był dosyć ciężki dla mnie, dziwny jakiś. Trochę to trwało ale jesteśmy razem już prawie dwa lata. I jesteśmy szczęśliwi :)
Tu nie ma co myśleć czy wypada tak czy nie. Nie ma sensu też go oceniać.
On powinen się skupiać na własnym szczęściu, być może jego szczęściem jesteś Ty więc głowa do góry.
To że facet ma za sobą nieudany wziązek, który był na tyle zaawansowany, że zakończył się ślubem i dzieckiem nie znaczy, że trzeba takiego człowieka już spisywać na straty. Też ma prawo do szczęścia.
A dziecko nie jest przeszkodą :)
Tym bardziej, że sama masz synka. Przynajmniej będziesz rozumiała jego troskę i zainteresowanie dzieckiem.
Powodzenia życzę :) nigdy nie myśl, że nie warto o ile on widzi w tym sens. Nie poddawaj się !
21 listopada 2012, 18:37
a Ty naprawdę wierzysz, że wszystkie małżeństwa są szczęśliwe i się kochają ? w takim razie - skąd biorą się separacje i rozwody ? z tej wielkiej miłości i pożądania między małżonkami ? :D"Od samego początku wiedziałam, że ma żone, jednak nie mieszkają oni razem."Tak... a świstak siedzi i zawija te sreberka Naprawdę wierzysz, ze Oni już się nie kochają i że są ze sobą tylko i wyłącznie dla dobra dzieci ? Przecież to stary jak świat bajer na podryw. Podobny myk jak podjazd wypasioną furą ....
21 listopada 2012, 21:39
Niestety na takie kobiety jak ty nie mam słów. Życze Ci, żeby za chwilę inna dziewczyna zabrała ci go i żeby bardzo cię to bolało.
21 listopada 2012, 21:48
Edytowany przez Sliciak 21 listopada 2012, 21:50