- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 listopada 2012, 23:07
Edytowany przez stazi24 14 listopada 2012, 10:11
14 listopada 2012, 10:11
zawsze Jego odpowiedź "no bo nie" Jak kiedyś wyszłam zostawiając dziecko Mu, to płakało przez prawię godzinęa dlaczego?A mąż nie zostanie z dzieckiem za nic w świecie
No to co? Tobie nigdy nie płacze? Kurcze to mógł je uspokoić, ululać To tez jego dziecko. Ciekawe co by było jakbyś musiała wychodzić np. na uczelnię? Też by nie został? Pewnie, że woli nie, bo to przeciez obowiązek, ale trzeba ustalic jakieś reguły, zeby nie dac się zamknąć w domu.
W ogóle moim zdaniem problem z wychodzenie głównie wynika z faktu że druga strona nie chce, nie umie sobie zorganizować sama czasu dla siebie. W związkach, gdzie ludzie maja poza wspólnymi swoje wlasne zainteresowania, swój skrawek wszechświata takich problemów nie ma. człowiek to istota społeczna potrzebująca kontaktu z innymi ludźmi i jednocześnie prywatności. Dobrze gdy sie potrafi to uszanować.
14 listopada 2012, 10:12
zawsze Jego odpowiedź "no bo nie" Jak kiedyś wyszłam zostawiając dziecko Mu, to płakało przez prawię godzinęa dlaczego?A mąż nie zostanie z dzieckiem za nic w świecieto bardzo przykre :-( a razem decydowaliście sie na dziecko, czy tak wyszło..?
14 listopada 2012, 10:14
to bardzo przykre :-( a razem decydowaliście sie na dziecko, czy tak wyszło..?zawsze Jego odpowiedź "no bo nie" Jak kiedyś wyszłam zostawiając dziecko Mu, to płakało przez prawię godzinęa dlaczego?A mąż nie zostanie z dzieckiem za nic w świecierazem chcieliśmy, nawet On bardziej =)
14 listopada 2012, 10:15
Edytowany przez krolowamargot1 14 listopada 2012, 10:16
14 listopada 2012, 10:17
razem chcieliśmy, nawet On bardziej =)to bardzo przykre :-( a razem decydowaliście sie na dziecko, czy tak wyszło..?zawsze Jego odpowiedź "no bo nie" Jak kiedyś wyszłam zostawiając dziecko Mu, to płakało przez prawię godzinęa dlaczego?A mąż nie zostanie z dzieckiem za nic w świecie
Eh faceci.., dodam ,ze ja sama nie mam dzieci jednak moja kolezanka a nawet dwie maja dokladnie ten sam problem u jednej maz bardzo nalegal na dziecko , Ona nie chciala a On ,ze tak ,ze bedzi epomagal etc a jak sie dziecko urodzilo to nagle powiedzial ,ze ma teraz delegacje 3 tyg i wraca do domu na 3 dni (wczesniej nie bylo takiej potrzeby , chcial to jechal nie chcial to nie jechal -moze pracowac tez na miejscu.., ) .. zas maz drugiej mowi, ze wychowywanie dziecka nalezy do Matki Pff On tylko z malym czasem sie pobawi ale sie nim nie zajmuje! Chyba lepiej takie rzeczy obgadac przed planowaniem dziecka i niech "cwany mąż" podpisze sie wlasnorecznie pod swoimi obietnicami bez pokrycia ...
14 listopada 2012, 10:21
Jak tak czytam niektre wypowiedzi, to jest mi żal. I Was i tych facetów, razem i każdego z osobna. Co to znaczy "pozwalacie"? co to znaczy, że jest Wam przykro, macie pretensje? CO to znaczy, że koledzy ważniejsi niż Wy? Rety, tu jest wszystko pomieszane. Dorośli ludzie są ze sobą, bo chcą, a nie muszą. Związek to nie jest kierat ani jarzmo. Albo ja jestem stara i nic nie rozumiem...Jestem w związku (tym konkretnym) trzeci rok i to ja wychodzę na przysłowiowe piwo, bo mojego faceta muszę wypychać na ewentualne spotkania z kumplami. Zresztą, jak już się spotkają, to raczej na RPG niż alko.A, zapomniałam, on nie ma pretensji o moje wyjścia, ani do znajomych, ani do kosmetyczki, ani też na nocne prace. Dziwni jesteśmy, czy coś
14 listopada 2012, 10:23
14 listopada 2012, 10:24
14 listopada 2012, 10:26