- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
13 listopada 2012, 23:07
Na ile wyjsc w tygodniu pozwalacie(w sensie godzicie się, nie przeszkadza Wam- czesc kobiet bardzo zwraca uwage na to slowo wiec daje wytlumaczenie co byscie nie mesleli,, ,ze chce trzymac faceta na smyczy .. chodzi raczej o zdrowy rozsadek i kiedy jest ok a kiedy juz Was cos wkurza i sie nie podoba...) swoim facetom wyjsc do kolegow(w tym wyjscia na Piwko)?
Ile razy wychodza ogolem ?
czy Wam to przeszkadza?
PS. Ile macie lat, Jaki status zwiazku, czy sa dzieci..
Edytowany przez stazi24 14 listopada 2012, 10:11
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
14 listopada 2012, 09:56
wiecie inaczej jest jak ludzie mieszkają razem a inaczej jak nie mieszkają, tak samo jak studiują to wtedy jest zdecydowanie wiecej czasu na wyjścią, a co innego gdy ktoś pracuje, mój mąż ani ja nie bylibyśmy w stanie wychodzić np. na piwo 4 razy w tygodniu bo zwyczajnie nie mamy na to czasu
14 listopada 2012, 09:56
tak sobie jeszcze pomyślałam, że ja to bym sie nawet wstydziła mieć faceta, który reaguje na moje pozwalanie/nie pozwalanie.. To takie niemęskie :-))
grunt to się po partnersku dogadać i wzajemnie nie ograniczać. Wiadomo że jak jest dziecko, to ten układ wygląda inaczej, np. w pon ja zostaje z dzieckiem, we wtorek mąż etc.
- Dołączył: 2009-03-28
- Miasto: Kaczorów
- Liczba postów: 2524
14 listopada 2012, 09:59
ja trafiłam na chłopaka który się juz na szczęście "wyszalał" i nie wybywa codziennie na imprezy:) Generalnie wychodzimy razem, ale jak ja jade do swojego miasta albo on swojego to wychodzimy oddzielnie- jak tak myśle to częściej ja wychodze z dziewczynami niz on z chłopakami;p a jestesmy 11 miesięcy tylko:)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
14 listopada 2012, 10:04
MamuskaJR napisał(a):
Mój miał taki okres że widywał się z kolegami dwa razy w tygodniu (na parenaście godzin), a Ja siedziałam w domu z dzieckiem =((( robiłam awantury, płakałam ale nic to nie dawało. Dwa lata razem, rok po ślubie
Pewnie chcial uciec od "wrzeszczacego dziecka i czepliwej malzonki"- nie pisze tego zlosliwe.. chodzi mi tylko o to, ze czesto obserwuje wsrod swoich znajomych takie zjawisko, ze jak sie dzieci pojawiaja to nagle mezowie/partnerzy maja "delegacje", musza pilnie wyjsc albo po porstu mowia ,ze dawno kolegow nie widzieli... to przykre zjawisko....
14 listopada 2012, 10:07
Jakby chcial to ok...ale on zwykle chce zebysmy szli razem, z tym ze my czesciej chodzimy jednak do restauracji na obiady i takie rzeczy a nie puby i dyskoteki :) Jestesmy razem 1,5 roku, zareczeniu, ja mam 20 lat on 24 :) xx
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 725
14 listopada 2012, 10:07
stazi24 napisał(a):
MamuskaJR napisał(a):
Mój miał taki okres że widywał się z kolegami dwa razy w tygodniu (na parenaście godzin), a Ja siedziałam w domu z dzieckiem =((( robiłam awantury, płakałam ale nic to nie dawało. Dwa lata razem, rok po ślubie
Pewnie chcial uciec od "wrzeszczacego dziecka i czepliwej malzonki"- nie pisze tego zlosliwe.. chodzi mi tylko o to, ze czesto obserwuje wsrod swoich znajomych takie zjawisko, ze jak sie dzieci pojawiaja to nagle mezowie/partnerzy maja "delegacje", musza pilnie wyjsc albo po porstu mowia ,ze dawno kolegow nie widzieli... to przykre zjawisko....
nio, taka prawda
Napoczątku sama Go wysyłałam na spotkania z kolegami, bo twierdziłam niech się spotka, dziecko narazie tylko leży więc jest spokojnie, ale On wtedy nie chciał
A jak Ja zaczęłam się źle czuć i dziecko wymagało więcej uwagi, to zaczął się co chwila z Nimi spotyksć
14 listopada 2012, 10:07
Każdy w związku może układać własne reguły:) Co, kto potrzebuje i dzięki czemu czuje się szczęśliwy. Są ludzie, którzy nie mogą bez siebie wytrzymać ani chwili i są tacy co lubią "wracać" do ukochanej osoby:)
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 568
14 listopada 2012, 10:09
stazi24 napisał(a):
Na ile wyjsc w tygodniu pozwalacie swoim facetom wyjsc do kolegow(w tym wyjscia na Piwko)? Ile razy wychodza ogolem ? czy Wam to przeszkadza? PS. Ile macie lat, Jaki status zwiazku, czy sa dzieci..
haha "pozwalam" mu na tyle na ile ma tylko ochotę :) Związek to nie więzienie.
(wiek: 23, w związku 3 lata)