Temat: Wyjscia do kolegow-Facet

Na ile wyjsc w tygodniu pozwalacie(w sensie godzicie się, nie przeszkadza Wam- czesc kobiet bardzo zwraca uwage na to slowo wiec daje wytlumaczenie co byscie nie mesleli,, ,ze chce trzymac faceta na smyczy .. chodzi raczej o zdrowy rozsadek i kiedy jest ok a kiedy juz Was cos wkurza i sie nie  podoba...) swoim facetom wyjsc do kolegow(w tym wyjscia na Piwko)?
Ile razy wychodza ogolem ?
czy Wam to przeszkadza?

PS. Ile macie lat, Jaki status zwiazku, czy sa dzieci..

Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.

Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.

Kenayaa napisał(a):

Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.
  ja tez nie rozumiem dziewczyn co trzymaja na lancuchu chlopaka. przeciez faceci powinni sie potykac bo by zglupieli jakby mieli siedziec tylko z kobietami. facetom trzeba meskich rozmow, piwka.

Mieszkamy razem i nie widzimy takiej potrzeby żeby samemu gdzieś wychodzić...

Każdy jest w innym związku i tyle. Każdy z Nas ma inny charakter i w ogóle..

Mi i mojemu Narzeczonemu to odpowiada i nie ma jakiś sprzeczek z tego powodu. Jak gdzieś wychodzimy to razem i jest ok.

magdabunc napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.
  ja tez nie rozumiem dziewczyn co trzymaja na lancuchu chlopaka. przeciez faceci powinni sie potykac bo by zglupieli jakby mieli siedziec tylko z kobietami. facetom trzeba meskich rozmow, piwka.
ale Ty mowisz, ze Twoj facet wychodzi 2 razy na miesiac.. ! na litosc co to sa 2 wysjcia na miesiac...

a co bys powiedzila jakby facet wychodzil 4-5 razy w tygodniu??
Razem 2,5 roku.
Wychodzi sam z kolegami 3-4 razy w miesiącu.
Nie protestuje ani nie mam żadnych pretensji. Chodzę z nim raz na pół roku może...
Chcę żeby mogli swobodnie pogadać o swoich sprawach a oni nie czuli się skrępowani moją obecnością (nie wiem czy moje koleżanki chciałyby rozmawiać np. o swoich problemach gdyby mój chłopak siedział obok...).
Porsze tylko o smsa, jak wraca do domu, żebym się nie martwiła :)

stazi24 napisał(a):

magdabunc napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.
  ja tez nie rozumiem dziewczyn co trzymaja na lancuchu chlopaka. przeciez faceci powinni sie potykac bo by zglupieli jakby mieli siedziec tylko z kobietami. facetom trzeba meskich rozmow, piwka.
ale Ty mowisz, ze Twoj facet wychodzi 2 razy na miesiac.. ! na litosc co to sa 2 wysjcia na miesiac...a co bys powiedzila jakby facet wychodzil 4-5 razy w tygodniu??

Jak by wychodził częściej to również nie miałabym nic przeciwko temu. Sama go namawiam do wyjścia, zazwyczaj mam masę rzeczy do zrobienia więc mi tylko przeszkadza i się pląta pod nogami, jak ma wolne.

A jeśli by wychodził 4-5 razy w tygodniu to bym się zastanowiła nad sensem tego "związku", bo skoro więcej czasu spędza z kolegami niż z dziewczyną to może woli chłopców? Po prostu uważam że facet tak czy tak się nie zmieni, więc jeśli wychodzi 5 razy w tygodniu to i tak nic nie pomogą groźby i prośby, tylko właśnie Panie są takie głupiutkie że myślą że on kiedyś przestanie i trwają w takich pseudo związkach. I tu już nie jest wina faceta, tylko kobiety, że pozwala się traktować jako dodatek i pozostaje w relacji (związkiem tego nazwać nie można) z takim pacjentem. 

Kenayaa napisał(a):

stazi24 napisał(a):

magdabunc napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.
  ja tez nie rozumiem dziewczyn co trzymaja na lancuchu chlopaka. przeciez faceci powinni sie potykac bo by zglupieli jakby mieli siedziec tylko z kobietami. facetom trzeba meskich rozmow, piwka.
ale Ty mowisz, ze Twoj facet wychodzi 2 razy na miesiac.. ! na litosc co to sa 2 wysjcia na miesiac...a co bys powiedzila jakby facet wychodzil 4-5 razy w tygodniu??
Jak by wychodził częściej to również nie miałabym nic przeciwko temu. Sama go namawiam do wyjścia, zazwyczaj mam masę rzeczy do zrobienia więc mi tylko przeszkadza i się pląta pod nogami, jak ma wolne.A jeśli by wychodził 4-5 razy w tygodniu to bym się zastanowiła nad sensem tego "związku", bo skoro więcej czasu spędza z kolegami niż z dziewczyną to może woli chłopców? Po prostu uważam że facet tak czy tak się nie zmieni, więc jeśli wychodzi 5 razy w tygodniu to i tak nic nie pomogą groźby i prośby, tylko właśnie Panie są takie głupiutkie że myślą że on kiedyś przestanie i trwają w takich pseudo związkach. I tu już nie jest wina faceta, tylko kobiety, że pozwala się traktować jako dodatek i pozostaje w relacji (związkiem tego nazwać nie można) z takim pacjentem. 

Mój tak wychodzi i nie uważam, że to jest jakiś pseudo związek, bez przesady....Mi nie przeszkadza, że sobie pójdzie na godzinę dziennie porozmawiać z kumplami, jakoś nie uważam, żeby to wpływało negatywnie na nasz związek ani nasze relacje.
Dziewczyny, każdy jest w innym związku, każdemu odpowiada co innego więc bez sensu jest gadanie typu "ja tego nie rozumiem", "facet to nie pies na smyczy" itp... ;/
Mam rozrywkowego domatora :) Jak chce się napić zaprasza kolegów, to samo i ja. wyrosłam już z latania po klubach i pubach. Wyjścia samotne? Mąż raz max dwa do roku ja jakieś 3 razy częściej:) Jednak wolimy wolny od pracy czas spędzić razem przy dobrym drinku czy filmie.

Mężatka od 13 lat. Lat 30 i 32 mąż, trójka dzieci :)
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

stazi24 napisał(a):

magdabunc napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

Poważnie? Nie godzicie się jak facet chce wyjść do kumpla? Szok! Facet to ani nie pies na smyczy, ani nie dziecko które potrzebuje zgody mamusi. A wy nie spotykacie się z koleżankami? Czy po prostu wam wolno a im nie? Masakra jakaś.Mój facet z samymi kolegami wychodzi ze dwa razy w miesiącu, ale nie na piwko (bo pije rzadko), ale pograć w jakąś fifę czy coś podobnie ambitnego. Mam 21 lat, on 23. Jesteśmy razem dwa lata, a od 1,5 roku mieszkamy razem.
  ja tez nie rozumiem dziewczyn co trzymaja na lancuchu chlopaka. przeciez faceci powinni sie potykac bo by zglupieli jakby mieli siedziec tylko z kobietami. facetom trzeba meskich rozmow, piwka.
ale Ty mowisz, ze Twoj facet wychodzi 2 razy na miesiac.. ! na litosc co to sa 2 wysjcia na miesiac...a co bys powiedzila jakby facet wychodzil 4-5 razy w tygodniu??
Jak by wychodził częściej to również nie miałabym nic przeciwko temu. Sama go namawiam do wyjścia, zazwyczaj mam masę rzeczy do zrobienia więc mi tylko przeszkadza i się pląta pod nogami, jak ma wolne.A jeśli by wychodził 4-5 razy w tygodniu to bym się zastanowiła nad sensem tego "związku", bo skoro więcej czasu spędza z kolegami niż z dziewczyną to może woli chłopców? Po prostu uważam że facet tak czy tak się nie zmieni, więc jeśli wychodzi 5 razy w tygodniu to i tak nic nie pomogą groźby i prośby, tylko właśnie Panie są takie głupiutkie że myślą że on kiedyś przestanie i trwają w takich pseudo związkach. I tu już nie jest wina faceta, tylko kobiety, że pozwala się traktować jako dodatek i pozostaje w relacji (związkiem tego nazwać nie można) z takim pacjentem. 
Mój tak wychodzi i nie uważam, że to jest jakiś pseudo związek, bez przesady....Mi nie przeszkadza, że sobie pójdzie na godzinę dziennie porozmawiać z kumplami, jakoś nie uważam, żeby to wpływało negatywnie na nasz związek ani nasze relacje.

Ale to jest inna sytuacja, Twój chodzi na trening i po treningu idzie z kolegami (z tego co przeczytałam). Ciężko wymagać żeby od razu po treningu wracał grzecznie do domu i broń boże nie zamienił z nikim słówka :) Mi chodziło o relacje typu: dziewczyna w domu niczym nie zajęta, a pan zamiast zaproponować żeby coś wspólnie porobić, ubiera się i idzie do kolegów, po czym wraca późno w nocy i tak każdego dnia.

Bo tak jak Ty masz że po treningu idzie gdzieś z kolegami, to i ja mam, mój po pracy z kolegami jak się zagada to zazwyczaj z godzinnym opóźnieniem wraca, ale to jest akurat przecież normalne, większość z nas prosto po pracy czy po zajęciach na uczelni nie biegnie na złamanie karku do domu ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.