- Dołączył: 2012-01-14
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 94
19 października 2012, 16:07
/.....
Edytowany przez Groente 2 listopada 2012, 21:44
19 października 2012, 16:30
jestem mu wierna - ale absolutnie nie mówię o wszystkim, mówię o tym co uważam że jest warte powiedzenia
19 października 2012, 16:31
Mój też tak ma :) Na początku mnie to irytowało, ale już się przyzwyczaiłam. Sama jestem wścibską osobą i lubię wiedzieć wszystko więc nie mogę mieć pretensji o to do niego:) Mówimy sobie wszystko ale znamy granicę, jeśli mówię mu że rozmawiałam z kimś ale o sprawach prywatnych i nie chcę o tym mówić czy żeby to przeczytał to oczywiście to szanuje.. :)
- Dołączył: 2012-10-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1376
19 października 2012, 16:37
mężowi mówię wszystko, a on mi. Żadne z nas od siebie nic na siłę nie wyciąga ani nie wymaga :)
19 października 2012, 16:37
Twój facet ma potrzebę nieograniczonej kontroli na Tobą... Nie jest to normalne. Swojemu Lubemu mówię o sprawach ważnych. Zwykłe codzienne sprawy, rozmowy spotkania zostawiam dla siebie.
19 października 2012, 16:39
;)
Edytowany przez musza 19 października 2012, 22:53
- Dołączył: 2012-02-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3779
19 października 2012, 16:44
chrobliwa zazdrosc! to jest najgorsze!
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
19 października 2012, 16:47
Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy wracam z pracy, a mój mężczyzna pyta mnie kto do mnie dziś dzwonił/pisał i po co. Uciekałabym gdzie pieprz rośnie.
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto: Idzików
- Liczba postów: 1320
19 października 2012, 16:49
Mojego męża traktuje również jako przyjaciela więc mówię mu wiele rzeczy ale sam nie każe zdawać mi relacji a już na pewno nie czyta moich smsów
19 października 2012, 17:11
Groente napisał(a):
Nie wiem czy to nie jest chora sytuacja, ale moj partner wymaga ode mnie abym mu mówiła dosłownie o wszystkim. O tym, czym z kims rozmawiałam, kto napisał co napisał. Tyczy się to głównie mężczyzn. Ja natomiast nie potrafię go oszukiwać i czuję się nie wporządku wobec niego, kiedy piszę z jakimś znajomym, a mu o tym nie powiem. Jestem wobec niego wierna, szczera i męczą mnie wyrzuty sumienia, kiedy o czymś mu nie powiem. Zwłaszcza, że on codziennie pyta czy ktoś pisał, albo dzwonił... Czy Waszym zdaniem jest to normalne? Myślicie że powinnam dla świętego spokoju zatajać pewne informacje? Bo dla mnie to robi się męczące. Wiadomo mam kolegów i koleżanki. A on sobie wkręca, że skoro oni do mnie piszą to chcą ze mną być itp.. hm.. nie wiem co myśleć?
byłam (na szczescie) juz nie jestem w takim związku ! masakra po prostu , to jest brak zaufania do Ciebie, mój były sprawdzał mi smsy , gg , wiadomosci na portalach , mega mnie to męczyło, skonczylam ten związek , stracilam przez niego znajomych , teraz jestem w innym , mój facet mnie nie sprawdza , w zyciu bym mu rogów nie przytprawiła, nie zdradziła ..a tamtemu szczerze mialam ochote "za kare" ze mi nie ufa...Postaw mu warunek, albo sie zachowuje jak w związku przystało , albo Ty tak się nie bawisz .
edit: komunikowalam sie ze znajomymi gdy go nie było , smsy usuwalam i mu o nich nie mówilam . Tak było lepiej . Z igły robił widły tylko
Edytowany przez minusczternascie 19 października 2012, 17:12
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
19 października 2012, 17:28
Ja jestem szczera ze swoim partnerem, ale nie mówimy sobie o takich rzeczach z obowiązku. Jeśli samo się nawinie na rozmowę "A wiesz, dzwonił do mnie i coś tam" to tak, ale nie piszę się spowiadać. Tak samo ja go nie wypytuję, wg mnie to normalnie nie jest, zwłaszcza, że Tobie to przeszkadza. Nie wypytuję też, jak np. czyta przy mnie smsa i zobaczę, że od kogoś tam miał jakąś wiadomość - nie pytam, o, kto to, co pisał, co chciał....