- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 września 2012, 20:38
Edytowany przez magdalinkaa 16 września 2012, 20:39
16 września 2012, 22:43
16 września 2012, 22:47
Ja tylko przedstawiam mój własny pogląd na tę sprawę ; ). Oczywiście, że rodziców się kocha inaczej, niż faceta. Ale nie można wtedy mówić "bardziej" lub "mniej", a inaczej. I nie mam nic do osób, które wyznają to i po pierwszej randce, to ich sprawa i nie ma w tym nic złego. Ja uważam, że nie ma co mówić tego słowa za wiele i za wcześnie, bo wtedy traci całą swoją magię. Ale akceptuję to, że ktoś uważa inaczej. Chodzi mi o to, że Twój partner, Autorko, może mieć taki sam pogląd jak ja - najpierw pokochać kogoś szczerą miłością, a później to powiedzieć. Że jest w Tobie zakochany - pewnie tak. Ale być może on chce się upewnić, że oddaje serce tej jednej i jedynej ; ). Daj mu czas, by był tego pewien, ze to z Tobą chce iść przez życie.
16 września 2012, 22:53
Nie no tu Ci przyznaję rację :) Nie należy nadużywać tych słów - mi chodziło o to, że wyznaczyłaś tę granicę (płynną co prawda, ale jednak).Ja tylko przedstawiam mój własny pogląd na tę sprawę ; ). Oczywiście, że rodziców się kocha inaczej, niż faceta. Ale nie można wtedy mówić "bardziej" lub "mniej", a inaczej. I nie mam nic do osób, które wyznają to i po pierwszej randce, to ich sprawa i nie ma w tym nic złego. Ja uważam, że nie ma co mówić tego słowa za wiele i za wcześnie, bo wtedy traci całą swoją magię. Ale akceptuję to, że ktoś uważa inaczej. Chodzi mi o to, że Twój partner, Autorko, może mieć taki sam pogląd jak ja - najpierw pokochać kogoś szczerą miłością, a później to powiedzieć. Że jest w Tobie zakochany - pewnie tak. Ale być może on chce się upewnić, że oddaje serce tej jednej i jedynej ; ). Daj mu czas, by był tego pewien, ze to z Tobą chce iść przez życie.
16 września 2012, 22:54
16 września 2012, 22:56
Może i granica nie jest potrzebna, ale naprawdę niewiele jest osób, które kochają od tak krótkiego czasu jak rok. Zazwyczaj ci epatujący tym słowem nie wiedzą, co się za nim kryje i potem z "nudów" lub "różnicy charakterów" dają sobie spokój i szukają kogoś innego. Chciałam tylko uświadomić, że miłość jest kwestią bardzo indywidualną i jednak wymagającą pewnego przywiązania, zrozumienia i pewności. Jeśli on tego nie ma, po co kazać powtarzać wyuczoną formułkę?No i kwestia tego, że "jak nie powiedział że kocha, to pewnie leci na dwa fronty" - absolutnie się nie zgodzę. Sama nie powiedziałam "kocham" podczas trwania ponad rocznego związku i nikogo nie zdradziłam. Po prostu wolałam być pewna, że to ta właściwa osoba. A zdradzić i grać na dwa fronty może i powtarzając to codziennie po kilka razy.Nie no tu Ci przyznaję rację :) Nie należy nadużywać tych słów - mi chodziło o to, że wyznaczyłaś tę granicę (płynną co prawda, ale jednak).Ja tylko przedstawiam mój własny pogląd na tę sprawę ; ). Oczywiście, że rodziców się kocha inaczej, niż faceta. Ale nie można wtedy mówić "bardziej" lub "mniej", a inaczej. I nie mam nic do osób, które wyznają to i po pierwszej randce, to ich sprawa i nie ma w tym nic złego. Ja uważam, że nie ma co mówić tego słowa za wiele i za wcześnie, bo wtedy traci całą swoją magię. Ale akceptuję to, że ktoś uważa inaczej. Chodzi mi o to, że Twój partner, Autorko, może mieć taki sam pogląd jak ja - najpierw pokochać kogoś szczerą miłością, a później to powiedzieć. Że jest w Tobie zakochany - pewnie tak. Ale być może on chce się upewnić, że oddaje serce tej jednej i jedynej ; ). Daj mu czas, by był tego pewien, ze to z Tobą chce iść przez życie.
16 września 2012, 22:57
16 września 2012, 23:13
16 września 2012, 23:18
16 września 2012, 23:57
17 września 2012, 01:01