- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 596
16 września 2012, 20:38
Jestem ze swoim Lubym prawie rok. Żadne z nas nie powiedziało "kocham Cię" drugiej. Po ostatnim związku jestem ostrożna i nie chcę wyznawać pierwsza swoich uczuć, pomimo tego, że jestem pewna tego, co czuję do tego człowieka z którym teraz jestem.
Zapytałam go czemu mi jeszcze tego nie powiedział a swoim poprzednim dziewczynom udało mu się jednak wcześniej powiedzieć, bez względu na miejsce czy było romantycznie czy nie. A on na to: Tak, powiedziałem, ale Ty jesteś wyjątkowa i nie było jeszcze dobrego momentu i miejsca. Bądź cierpliwa, a wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.
Ja już nie wiem co mam myśleć? Czy on nie czuję tego co ja? Czy mnie tylko zwodzi? Zaczynam głupieć i czuję się gorsza od jego byłych dziewczyn.
Edytowany przez magdalinkaa 16 września 2012, 20:39
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
16 września 2012, 21:19
okruchh napisał(a):
Moim zdaniem to coś nie jest tak. I moze nie mówi Ci tego, bo wie że Cię nie kocha, a jest z Tobą tylko z wygody albo dla seksu. I w te jego wymóki tez bym nie wierzyła. Może nie mówi Ci,że Cię kocha, bo łatwiej będzie przy zerwaniu. Wtedy tylko powie, że "przecież nic Ci nie obiecywałem", "nie ówiłem Ci że Cię kocham". Moim zdaniem (bez urazy oczywiście) gra na kilka frontów i mydli Ci oczy od dawna.
Przecież nie każdy związek kończy się miłością...
Szanujmy słowo "kocham", bo teraz każdy związek, nawet dwójki gnojkowatych gimnazjalistów je zawiera.
Tylko jednemu mężczyźnie powiedziałam, że go kocham - po 2 latach związku. I, mimo ze usłyszałam je od kilku innych, nie byłam w stanie się odwzajemnić. Bo miłość to chyba coś więcej, niż bycie parą...
- Dołączył: 2012-09-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29
16 września 2012, 21:21
Ja pamiętam wszystko co robiłam z moim chłopakiem po raz pierwszy:
pierwszy pocałunek
pierwsze słowa "Kocham Cię"
pierwsze odwiedziny w moim domu
pierwszy raz...
No wszystko, wszystko :) I mój chłopak powiedział mi, że mnie kocha na klatce schodowej kiedy byłam na niego wściekła :) i nie chciał poprawić mi humoru tylko powiedział co czuje... Coś niezapomnianego, bo uśmiech z twarzy nie schodził mi przez tydzień :) Także jeśli się coś czuję, to się o tym mówi. Bez względu na miejsce, czas i okoliczności :)
- Dołączył: 2012-08-08
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 354
16 września 2012, 21:22
u mnie Kocham Cie brzmi juz jak kanapka z serem, romantyzm romantyzmem, ale milo uslyszec to chociaz na dobranoc, wiec nie umialabym wytrzymac. Jesli naprawde jest miedzy Wami milosc
16 września 2012, 21:25
raspberrylips napisał(a):
okruchh napisał(a):
Moim zdaniem to coś nie jest tak. I moze nie mówi Ci tego, bo wie że Cię nie kocha, a jest z Tobą tylko z wygody albo dla seksu. I w te jego wymóki tez bym nie wierzyła. Może nie mówi Ci,że Cię kocha, bo łatwiej będzie przy zerwaniu. Wtedy tylko powie, że "przecież nic Ci nie obiecywałem", "nie ówiłem Ci że Cię kocham". Moim zdaniem (bez urazy oczywiście) gra na kilka frontów i mydli Ci oczy od dawna.
Przecież nie każdy związek kończy się miłością... Szanujmy słowo "kocham", bo teraz każdy związek, nawet dwójki gnojkowatych gimnazjalistów je zawiera. Tylko jednemu mężczyźnie powiedziałam, że go kocham - po 2 latach związku. I, mimo ze usłyszałam je od kilku innych, nie byłam w stanie się odwzajemnić. Bo miłość to chyba coś więcej, niż bycie parą...
Sorry, ale nie bedę się z Tobą kłócić, jestem 8 lat starsza od Ciebie i uwierz mi, że wiem jak faceci potrafią manipulować kobietami.
To, ze autorka napisała, że to jest "związek" to nie oznacza, ze dla niego to też "związek".
Edytowany przez okruchh 16 września 2012, 21:25
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
16 września 2012, 21:37
okruchh napisał(a):
raspberrylips napisał(a):
okruchh napisał(a):
Moim zdaniem to coś nie jest tak. I moze nie mówi Ci tego, bo wie że Cię nie kocha, a jest z Tobą tylko z wygody albo dla seksu. I w te jego wymóki tez bym nie wierzyła. Może nie mówi Ci,że Cię kocha, bo łatwiej będzie przy zerwaniu. Wtedy tylko powie, że "przecież nic Ci nie obiecywałem", "nie ówiłem Ci że Cię kocham". Moim zdaniem (bez urazy oczywiście) gra na kilka frontów i mydli Ci oczy od dawna.
Przecież nie każdy związek kończy się miłością... Szanujmy słowo "kocham", bo teraz każdy związek, nawet dwójki gnojkowatych gimnazjalistów je zawiera. Tylko jednemu mężczyźnie powiedziałam, że go kocham - po 2 latach związku. I, mimo ze usłyszałam je od kilku innych, nie byłam w stanie się odwzajemnić. Bo miłość to chyba coś więcej, niż bycie parą...
Sorry, ale nie bedę się z Tobą kłócić, jestem 8 lat starsza od Ciebie i uwierz mi, że wiem jak faceci potrafią manipulować kobietami. To, ze autorka napisała, że to jest "związek" to nie oznacza, ze dla niego to też "związek".
Ale to nie jest kłótnia, a dyskusja. A wiek ma tu niewiele do rzeczy, wywyższanie się nim nie jest raczej formą dojrzałości... Argument 'jestem starsza, to wiem lepiej' nie jest szczególnie konstruktywny.
Chodzi mi o to, że słowo "kocham" zazwyczaj nie służy do mówienia tego osobie, z którą się jest tylko rok. Bo w trakcie roku trudno kogoś poznać na wylot. Są oczywiście przypadki inne, ale to już naprawdę rzadkie zjawisko.
Co z tego, że jej to powie, jeśli nie ma pewności, że to ta jedyna, którą chce mieć za żonę?
Ja uważam, że miłości się zazwyczaj nie da poczuć w rok tak prawdę i na całe życie i nie ma co używać tego słowa, gdy nie jest się jego pewnym. Dobrze - powie jej "przecież nigdy cię nie kochałem", ale to samo może powiedzieć i wtedy, gdy wyzna to słowo i później doda, że to z przymusu, bo tak pasowało. I to jest moje zdanie. Szanuję Twoje, ale nie wiem, po co ten bulwers...
Pamiętam, jaką miłością darzyłam moją zmarłą mamę. I wiem jedno - minie wiele lat, nim pokocham kogoś tak mocno jak ją. Na pewno więcej, niż rok związku z facetem. Stawianie kogoś, z kim jestem przez rok na równi z tym, jak ją kochałam? Wątpię, szczerze wątpię...
Edytowany przez raspberrylips 16 września 2012, 21:43
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
16 września 2012, 22:11
na Twoim miejscu troche bym sie przestraszyla, tez czulabym sie nijak. ja np jak mialam potrzebe to mowilam kocham cie niewazne gdzie jak i kiedy, po prostu chcialam zeby facet to wiedzial. a on sie czai jak...no;].
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
16 września 2012, 22:12
miłość się okazuje i się ją przyjmuje, jeśli tak jest, to nie trzeba tego słyszeć...
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
16 września 2012, 22:15
Mój aktualny związek rozpoczął się wyznaniem miłości ;p
Rok to długi okres czasu, ja na Twoim miejscu grałabym w 'otwarte karty'. Po prostu powiedz mu to, co czujesz.
16 września 2012, 22:21
raspberrylips napisał(a):
okruchh napisał(a):
raspberrylips napisał(a):
okruchh napisał(a):
Moim zdaniem to coś nie jest tak. I moze nie mówi Ci tego, bo wie że Cię nie kocha, a jest z Tobą tylko z wygody albo dla seksu. I w te jego wymóki tez bym nie wierzyła. Może nie mówi Ci,że Cię kocha, bo łatwiej będzie przy zerwaniu. Wtedy tylko powie, że "przecież nic Ci nie obiecywałem", "nie ówiłem Ci że Cię kocham". Moim zdaniem (bez urazy oczywiście) gra na kilka frontów i mydli Ci oczy od dawna.
Przecież nie każdy związek kończy się miłością... Szanujmy słowo "kocham", bo teraz każdy związek, nawet dwójki gnojkowatych gimnazjalistów je zawiera. Tylko jednemu mężczyźnie powiedziałam, że go kocham - po 2 latach związku. I, mimo ze usłyszałam je od kilku innych, nie byłam w stanie się odwzajemnić. Bo miłość to chyba coś więcej, niż bycie parą...
Sorry, ale nie bedę się z Tobą kłócić, jestem 8 lat starsza od Ciebie i uwierz mi, że wiem jak faceci potrafią manipulować kobietami. To, ze autorka napisała, że to jest "związek" to nie oznacza, ze dla niego to też "związek".
Ale to nie jest kłótnia, a dyskusja. A wiek ma tu niewiele do rzeczy, wywyższanie się nim nie jest raczej formą dojrzałości... Argument 'jestem starsza, to wiem lepiej' nie jest szczególnie konstruktywny. Chodzi mi o to, że słowo "kocham" zazwyczaj nie służy do mówienia tego osobie, z którą się jest tylko rok. Bo w trakcie roku trudno kogoś poznać na wylot. Są oczywiście przypadki inne, ale to już naprawdę rzadkie zjawisko. Co z tego, że jej to powie, jeśli nie ma pewności, że to ta jedyna, którą chce mieć za żonę?Ja uważam, że miłości się zazwyczaj nie da poczuć w rok tak prawdę i na całe życie i nie ma co używać tego słowa, gdy nie jest się jego pewnym. Dobrze - powie jej "przecież nigdy cię nie kochałem", ale to samo może powiedzieć i wtedy, gdy wyzna to słowo i później doda, że to z przymusu, bo tak pasowało. I to jest moje zdanie. Szanuję Twoje, ale nie wiem, po co ten bulwers... Pamiętam, jaką miłością darzyłam moją zmarłą mamę. I wiem jedno - minie wiele lat, nim pokocham kogoś tak mocno jak ją. Na pewno więcej, niż rok związku z facetem. Stawianie kogoś, z kim jestem przez rok na równi z tym, jak ją kochałam? Wątpię, szczerze wątpię...
Istnieje wiele rodzajów miłości, bo kochamy wiele osób: rodziców, dziadków, przyjaciół i wreszcie naszych partnerów. Nie można powiedzieć ile czasu zajmie nam pokochanie kogoś - czasami dłużej czasami krócej. Ja wiedziałam, że to jest to dość szybko i kochałam w swoim życiu miłością odwzajemnioną 3 facetów, a w 3 podkochiwałam się platonicznie.
Nigdy nie poznamy kogoś na wylot ;) Miłość (moim zdaniem) tego nie potrzebuje.
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
16 września 2012, 22:29
Ja tylko przedstawiam mój własny pogląd na tę sprawę ; ). Oczywiście, że rodziców się kocha inaczej, niż faceta. Ale nie można wtedy mówić "bardziej" lub "mniej", a inaczej.
I nie mam nic do osób, które wyznają to i po pierwszej randce, to ich sprawa i nie ma w tym nic złego. Ja uważam, że nie ma co mówić tego słowa za wiele i za wcześnie, bo wtedy traci całą swoją magię. Ale akceptuję to, że ktoś uważa inaczej.
Chodzi mi o to, że Twój partner, Autorko, może mieć taki sam pogląd jak ja - najpierw pokochać kogoś szczerą miłością, a później to powiedzieć. Że jest w Tobie zakochany - pewnie tak. Ale być może on chce się upewnić, że oddaje serce tej jednej i jedynej ; ). Daj mu czas, by był tego pewien, ze to z Tobą chce iść przez życie.
Edytowany przez raspberrylips 16 września 2012, 22:30