Temat: Ufacie swojemu męzczyznie?

....
...

Dzuliett napisał(a):

karwaja napisał(a):

Bezgranicznie to ja nawet sobie nie ufam. A jeżeli chodzi o zaufanie do mojego faceta, to tak, ufam mu, ale w granicach zdrowego rozsądku - ani nie jestem chorobliwie podejrzliwa i zazdrosna ani z drugiej strony ślepo zapatrzona w niego.
dokładnie to samo

idealnie ujęte :)
Pasek wagi
Ufam
Ale czy bezgranicznie? Zawsze trzeba mieć na nich oko, różnie bywa w życiu, jak nie dopilnujesz to potem ciężko wrócić
Pasek wagi
Nie wyobrażam sobie być w związku z mężczyzną, któremu nie ufam.
Mój mnie raz okłamał, ja mi zginął pierścionek od rodziców, powiedział że go nie widział, a tak naprawdę go gwizdnął, żeby kupić zaręczynowy, także akurat to mu wybaczyłam ;p Więc również nie mam podstaw do tego żeby mu nie ufać. Natomiast jak traciłam zaufanie do moich byłych to zazwyczaj kończyłam związek.

Elianaa napisał(a):

Mój mnie raz okłamał, ja mi zginął pierścionek od rodziców, powiedział że go nie widział, a tak naprawdę go gwizdnął, żeby kupić zaręczynowy, także akurat to mu wybaczyłam ;p Więc również nie mam podstaw do tego żeby mu nie ufać. Natomiast jak traciłam zaufanie do moich byłych to zazwyczaj kończyłam związek.
że co? ukradł od Ciebie z domu pierścionek żeby kupić zaręczynowy?
w życiu bym nie przyjęła. pewnie ukradł Twojej Mamie? 
już lepiej, żeby swoją rodzinę okradł ;/
Pasek wagi

MONlKA napisał(a):

Elianaa napisał(a):

Mój mnie raz okłamał, ja mi zginął pierścionek od rodziców, powiedział że go nie widział, a tak naprawdę go gwizdnął, żeby kupić zaręczynowy, także akurat to mu wybaczyłam ;p Więc również nie mam podstaw do tego żeby mu nie ufać. Natomiast jak traciłam zaufanie do moich byłych to zazwyczaj kończyłam związek.
że co? ukradł od Ciebie z domu pierścionek żeby kupić zaręczynowy?w życiu bym nie przyjęła. pewnie ukradł Twojej Mamie? już lepiej, żeby swoją rodzinę okradł ;/


O rany...
Raczej "ukradł" pierścionek Eliany, żeby zdjąć miarkę do pierścionka zaręczynowego.

karwaja napisał(a):

MONlKA napisał(a):

Elianaa napisał(a):

Mój mnie raz okłamał, ja mi zginął pierścionek od rodziców, powiedział że go nie widział, a tak naprawdę go gwizdnął, żeby kupić zaręczynowy, także akurat to mu wybaczyłam ;p Więc również nie mam podstaw do tego żeby mu nie ufać. Natomiast jak traciłam zaufanie do moich byłych to zazwyczaj kończyłam związek.
że co? ukradł od Ciebie z domu pierścionek żeby kupić zaręczynowy?w życiu bym nie przyjęła. pewnie ukradł Twojej Mamie? już lepiej, żeby swoją rodzinę okradł ;/
O rany... Raczej "ukradł" pierścionek Eliany, żeby zdjąć miarkę do pierścionka zaręczynowego.


aaa,teraz zakumałam,haha
sory,
zrozumiałam, że ukradł jej rodzicom jakąś biżuterię, żeby sprzedać  i mieć kasę na zaręczynowy
Pasek wagi

werka1468 napisał(a):

Mnie mój M. jeszcze ani razu nie oszukał i nie zawiódł, więc nie mam podstaw by mu nie ufać :)Wiem, że jest ze mną szczery w każdym calu ;-)
Też tak mam.
ufam
Pasek wagi
Dobrze, że poruszyłaś to :) Ja ufałam do lipca, zawiódł mnie w tamtym miesiącu kilkanaście razy ale nie chodzi o spóźnianie itp tylko lekkie oszustwa i kłamstwa. Od tamtej pory mam schizy naprawdę i musi się postarać, abym znów mu zaufała

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.