- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
16 lipca 2012, 21:21
Ogólnie to zostałam zjechana itp. ale dużo z was przyznało mi racje. Dzięki za wszystkie rady
Edytowany przez znadiia 17 lipca 2012, 11:01
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Ndżamena
- Liczba postów: 3142
16 lipca 2012, 21:26
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
lulamae napisał(a):
wkurzyłoby mnie to, ale awantury bym nie zrobiła. zapytałabym co robi i czy dobrze się bawi, lekki foch i już, niech poprzeprasza i następnym razem pamięta z kim przylazł. awantury nigdy nie wychodzą na dobre...
a za co ma przepraszać? za rozmowę z innymi ludźmi?
nie no, nie:D ale półgodzinna rozmowa z kelnerką, kiedy ja na niego czekam (a czekała już sama, tak?) jest słaba, a tak zrozumiałam okoliczności opisane przez autorkę tematu.
- Dołączył: 2012-07-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 176
16 lipca 2012, 21:26
znam gorsze przypadki zazdrości :) No troche na niego wyczekałaś się.. Też by mi się to nie spodobało
16 lipca 2012, 21:27
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
lulamae napisał(a):
wkurzyłoby mnie to, ale awantury bym nie zrobiła. zapytałabym co robi i czy dobrze się bawi, lekki foch i już, niech poprzeprasza i następnym razem pamięta z kim przylazł. awantury nigdy nie wychodzą na dobre...
a za co ma przepraszać? za rozmowę z innymi ludźmi?
No właśnie... wchodząc w kimś związek stajemy się własnością? Nie można już z innymi ludźmi rozmawiać??? Bez sensu...
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
16 lipca 2012, 21:27
Nie chodziło o sam fakt flirtu, ale on też zrobił głupio, że czekałam na niego i się martwiłam a on miał to gdzieś.
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13308
16 lipca 2012, 21:27
Nie powiem bo przesadzilas. Ja jestem z moim 7 lat i tez mialam powody do zazdrosci ale nigdy od razu nie robilam awantury tylko rozmawialam w cztery oczy. On tylko z nimi rozmawial nie wiesz o czym ale nie mozesz zakladac ze kazda dziewczyna ktora sie do niego odezwie zaraz ma zamiar sie na niego rzucic. On tego moze nie wytrzymac i koledzy maja racje ze to zachowanie bylo bardzo dziecinne.
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 12123
16 lipca 2012, 21:28
jesli wierzysz, ze Twoj facet moglby Cie zdradzic (tutaj zazdrosc, tak?) to po co z nim jestes? Skoro mu nie ufasz? To bez sensu.. Nie mozesz go az tak ograniczac...
16 lipca 2012, 21:31
znadiia napisał(a):
Nie chodziło o sam fakt flirtu, ale on też zrobił głupio, że czekałam na niego i się martwiłam a on miał to gdzieś.
A musiałaś robić aferę? Nie dało się poczekać aż będziecie w domu i wtedy porozmawiać? Kłótnie przy innych ludziach są wg mnie na poziomie podstawówki...
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13308
16 lipca 2012, 21:31
Moglas go wziac na strone i jasno powiedziec ze sie martwilas bo pozno bo ciemno a nie tak z ryja na niego. Moze stracil poczucie czsu u facetow to norma. Pamietaj ze za krotka smycz w koncu sie zerwie.
Edytowany przez XXkilo 16 lipca 2012, 21:32
16 lipca 2012, 21:32
hahaha przypomniało mi się , jak mój mąż wyszedł z lokalu na papieroska z kolegą,a ja zostałam z koleżanką w środku, ale po pewnym czasie nudziło nam sie i poszłyśmy do nich, a tam niespodzianka, 3 ślązaczki i nasi panowie Oooo, super sobie gadaja i żartują i panie takie ujarane hahahah więc my z koleżanką podeszłyśmy, przedstawili nas sobie nasi panowie, posiedziałyśmy chwilunię i powiedziałam "***idziemy? bo zauważyłam,że humor paniom gdzies uciekł"
i poszłyśmy z koleżanką, ale doskonale wiem,że mój mąż nie zrobi niczego głupiego, a to tez człowiek, porozmawiac czy pożartować może, a my lałyśmy z tych lasek, takie podekscytowane i taaaakie zdziwione,że obruciłyśmy to w żart i żadnej afery nie było. Ty tez wyluzuj, rozmowa to tylko rozmowa, nie wierzę,że Ty z nikim nie gadasz, zazdrość musi mieć swoje granice, jeśli jest zbyt przesadna, staje sie męcząca...
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
16 lipca 2012, 21:34
uhh no ja też tak mam, może dlatego, że w zeszłym miesiącu rozmawiając tak z kumplami i laskami przy okazji,
poświęcił im 100 razy więcej czasu, jak mi.
Inna sprawa, jest ciemno, las, woda, koleś idzie, i go nie ma, nie ma, nie ma, nie dziwię się,
że zaczęłaś się martwić!
Sorry, ale różnie bywa, o tragedię nie jest ciężko.
Chociaż awantury bym przy innych nie robiła.