- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 czerwca 2012, 16:12
17 czerwca 2012, 16:17
17 czerwca 2012, 16:21
Gdybym miała faceta i powiedziałby mi: "skończ wydawać 400zł miesięcznie na kosmetyki" to ja bym mu odpowedziała: "Żegnam".
Pracuję na siebie i nikt mi nie będzie mówił na co mam wydawać MOJE pieniądze. Co innego gdy para razem mieszka... Muszą wspólnie sobie radzić z wydatkami. Gdy każdy mieszka u swoich rodziców, czy też już na swoim, ale nie razem to jedno drugiemu nie ma prawa zaglądać w portfel.
A to że woli piwkować i palić niż spotkać się ze swoją kobietą... zmień faceta.
Edytowany przez titaniumm 17 czerwca 2012, 16:21
17 czerwca 2012, 16:24
Gdybym miała faceta i powiedziałby mi: "skończ wydawać 400zł miesięcznie na kosmetyki" to ja bym mu odpowedziała: "Żegnam". Pracuję na siebie i nikt mi nie będzie mówił na co mam wydawać MOJE pieniądze. Co innego gdy para razem mieszka... Muszą wspólnie sobie radzić z wydatkami. Gdy każdy mieszka u swoich rodziców, czy też już na swoim, ale nie razem to jedno drugiemu nie ma prawa zaglądać w portfel. A to że woli piwkować i palić niż spotkać się ze swoją kobietą... zmień faceta.
17 czerwca 2012, 16:24
17 czerwca 2012, 16:26
Tylko, że jak już para razem zamieszka, to zdecydowanie trudniej jest zmienić takie nawyki, i potem nagle ohhh nie, przecież wszystko między nami było zawsze tak dobrze...
Dlatego też ja radzę jej zmianę faceta.
17 czerwca 2012, 16:28
fajnie by było, gdyby wydawał nawet całą swoją pensję na remont zabytkowych samochodów, czy dobre buty. Ale jak on pieniądze polsko PRZECHLEWA jak ostatni warchoł, to myslę, że nie ma do czego porównywać.Gdybym miała faceta i powiedziałby mi: "skończ wydawać 400zł miesięcznie na kosmetyki" to ja bym mu odpowedziała: "Żegnam". Pracuję na siebie i nikt mi nie będzie mówił na co mam wydawać MOJE pieniądze. Co innego gdy para razem mieszka... Muszą wspólnie sobie radzić z wydatkami. Gdy każdy mieszka u swoich rodziców, czy też już na swoim, ale nie razem to jedno drugiemu nie ma prawa zaglądać w portfel. A to że woli piwkować i palić niż spotkać się ze swoją kobietą... zmień faceta.
17 czerwca 2012, 16:32
Więc porozmawiaj z nim że nie podoba Ci się że nadużywa alkoholu i żeby się ograniczał. Jeśli się nie zmieni to 2 razy się zastanów czy warto robić kolejny krok w tym związku. titanumm ma rację. To jego pieniądze i ma prawo "lokować" je gdzie chce. Pytanie tylko co ty z tym zrobisz skoro Ci to nie odpowiada?fajnie by było, gdyby wydawał nawet całą swoją pensję na remont zabytkowych samochodów, czy dobre buty. Ale jak on pieniądze polsko PRZECHLEWA jak ostatni warchoł, to myslę, że nie ma do czego porównywać.Gdybym miała faceta i powiedziałby mi: "skończ wydawać 400zł miesięcznie na kosmetyki" to ja bym mu odpowedziała: "Żegnam". Pracuję na siebie i nikt mi nie będzie mówił na co mam wydawać MOJE pieniądze. Co innego gdy para razem mieszka... Muszą wspólnie sobie radzić z wydatkami. Gdy każdy mieszka u swoich rodziców, czy też już na swoim, ale nie razem to jedno drugiemu nie ma prawa zaglądać w portfel. A to że woli piwkować i palić niż spotkać się ze swoją kobietą... zmień faceta.
17 czerwca 2012, 16:43
Wybacz, ja nie mam chłopaka :)Nie jestem autorką postu, a nie wiem czy słusznie, ale odnoszę wrażenie, że właśnie za nią mnie wzięłaś.Ale nic. Jednocześnie uważam, że mam zupełne prawo spoglądać w portfel mojej partnerki i nie widzę w tym nic złego. Gdyby ona wydawała tyle kasy trując się!! zamiast na cokolwiek produktywnego, albo przynajmniej nieszkodliwego to na pewno szybko zamknęłabym furteczkę od takiego związku.Więc porozmawiaj z nim że nie podoba Ci się że nadużywa alkoholu i żeby się ograniczał. Jeśli się nie zmieni to 2 razy się zastanów czy warto robić kolejny krok w tym związku. titanumm ma rację. To jego pieniądze i ma prawo "lokować" je gdzie chce. Pytanie tylko co ty z tym zrobisz skoro Ci to nie odpowiada?fajnie by było, gdyby wydawał nawet całą swoją pensję na remont zabytkowych samochodów, czy dobre buty. Ale jak on pieniądze polsko PRZECHLEWA jak ostatni warchoł, to myslę, że nie ma do czego porównywać.Gdybym miała faceta i powiedziałby mi: "skończ wydawać 400zł miesięcznie na kosmetyki" to ja bym mu odpowedziała: "Żegnam". Pracuję na siebie i nikt mi nie będzie mówił na co mam wydawać MOJE pieniądze. Co innego gdy para razem mieszka... Muszą wspólnie sobie radzić z wydatkami. Gdy każdy mieszka u swoich rodziców, czy też już na swoim, ale nie razem to jedno drugiemu nie ma prawa zaglądać w portfel. A to że woli piwkować i palić niż spotkać się ze swoją kobietą... zmień faceta.