Temat: wielkie ego narzeczonego.

mój 21-letni facet jest tak pewny siebie, że czasem podchodzi to pod zarozumiałość. Potrafi stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie "mmm jaki jestem zajebisty", z dumą przejechać ręką po brzuchu i nawet puścić buziaczka sam do siebie niestety ja z moją niską samooceną czuję się trochę gorsza, sama siebie raczej bym tak nie pochwaliła, dlatego uwielbiam komplementy, niestety rzecz jasna od zaręczyn słyszę je rzadziej(bo jemu wydaje się, że skoro noszę pierścionek warty ponad tysiaka, to mi tego nie trzeba bo zawsze już będę jego bla bla). Przez to nie potrafię się do końca przy nim wyluzować, cały czas staram się być super, no i nie jestem do końca sobą. Przez tą głupią samoocenę czuję, jakby to on rządził w tym związku, ja jestem bardziej podporządkowana, często dla niego układam sobie plan dnia i jak głupia lecę na spotkanie, na smsa czekam z oczyma wlepionymi w ekran .. wiecie, całkowite, desperackie poświęcenie. Bo kocham go baaaaaaaaaardzo.

Przez to nie raz zastanawiam się, czy dobrym wyborem było w lutym przyjęcie oświadczyn. Bo w końcu związek ma dodawać skrzydeł, trzeba się czuć przy sobie całkowicie komfortowo, najważniejsza osoba .. no. no właśnie

co na to poradzić?

Pomaranczowa87 napisał(a):

Mój tak przed lustrem też robi ale dla jaj :) uwielbiam to w nim :P i zawsze dodaje, że jest najpiękniejszy na świecie ale zaraz po mnie. Może Ty też powinnaś jego zachowanie traktować z przymrużeniem oka?
Mój też tak robi ale niektórzy robią to na poważnie. Ja bym się i z tego śmiała ale po czasie by mnie to strasznie denerwoało.

manru napisał(a):

a dziewczyny jak na razie jedynym jego przewinieniem jest to ze jest pewny siebie i że określił jej znajomych cwelamisą gorsze rzczy na świecie więc komentarze w stylu "nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie" są mocno przesadzone, jakby ją bił alboco


Wiadomo, że są gorsze rzeczy na świecie. Mnie bardziej chodzi o to, że bez sensu jest tkwić w związku, w którym jedna osoba tłamsi drugą, nie czujemy się swobodnie i pewnie przy partnerze, albo jak to sama autorka określiła "nie jesteśmy do końca sobą".
nie no, nie jest tragicznie. w życiu nie powiedział mi złego słowa, wie ze gdyby podniósł rękę raz to baj baj.
chodzi raczej o to, że gniotę się w tym związku. dochodzi jeszcze to, ze on patrząc na siebie faktycznie ma co chwalić, więc to dolewa oliwy do ognia.

dziewczyny, wszystkie macie rację.
co wiec mam teraz zrobić, skoro spokojne rozmowy, mówienie o swoich uczuciach i upomnienia nie pomagają?
Spójrzmy prawdzie w oczy, czy nazwał znajomych cwelami, czy nie,
dziewczyna jest nieszczęśliwa.
i nie będzie szczęśliwa, bo chłopak swojego ego nie zmieni niestety.

Ja mam wrażenie, że u mnie jest na odwrót trochę,
ja dla mojego chłopaka głupieję :P

007sdoll napisał(a):

Byłam w związku z takim facetem i czułam się dokładnie jak Ty. Po długim czasie się rozstaliśmy, mnie nie odpowiadało to, że on próbuje mnie sobie podporządkować i za wszelką cenę nie chciałam do tego dopuścić. Teraz się przyjaźnimy, czuję się dużo lepiej, a na pewno jestem pewniejsza siebie również jak się spotykamy. No i jestem bardziej wyluzowana w jego towarzystwie. Zastanów się czy aby na pewno chcesz żyć w cieniu swojego faceta, albo z facetem który Cię tłamsi.


Mój związek tak na początku wygladał. Teraz jesteśmy już 10 lat razem. Ale był przełom. Mega wielka awantura i próba odejścia. Potem szczera rozmowa. Okazało się, że on "nie może żyć beze mnie". Potem kilka sytuacji, gdzie okazało się, że jednak jestem mu potrzebna.
U nas to zadziałało. Ale czasem trzeba mu to przypominać

PS. Kilka dni temu byłam na pedicure i czytałam jakąś kobiecą gazetkę. Był tam artykuł o małżeństwie o najdłuższym stażu (chyba w Anglii) plus psychologiczne "rady" jak utrzymać żar w związku.
Przede wszystkim chodzi o to, że kobieta ma mieć swoje zycie, swoje zainteresowania, swich znajomych, swój czas. No i czasem może strzlić focha i powiedzieć NIE :)
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Spójrzmy prawdzie w oczy, czy nazwał znajomych cwelami, czy nie,dziewczyna jest nieszczęśliwa.i nie będzie szczęśliwa, bo chłopak swojego ego nie zmieni niestety.


Niestety muszę się zgodzić.
@orzechowo, my Ci nie możemy powiedzieć, że powinnaś się z nim rozstać albo że powinnaś z nim zostać, to musi być Twoja przemyślana decyzja. W każdym razie jak już pisałam, uważam że tkwienie w takim związku nie jest mądre, a już na pewno nie przyniesie Ci szczęścia. Szczególnie jeżeli mówiłaś mu o tym wszystkim co tutaj piszesz, czyli że nie czujesz się przy nim swobodnie z takich i takich powodów itd., a on nic z tym nie zrobił.
przekonałyście mnie, co to za 'cwele' i inne, skoro jestem jego ukochaną. trzeba być twardym nie miętkim.
to chyba zepnę tyłek i przyszykuję ostry wykład

Bubusia166 napisał(a):

007sdoll napisał(a):

Byłam w związku z takim facetem i czułam się dokładnie jak Ty. Po długim czasie się rozstaliśmy, mnie nie odpowiadało to, że on próbuje mnie sobie podporządkować i za wszelką cenę nie chciałam do tego dopuścić. Teraz się przyjaźnimy, czuję się dużo lepiej, a na pewno jestem pewniejsza siebie również jak się spotykamy. No i jestem bardziej wyluzowana w jego towarzystwie. Zastanów się czy aby na pewno chcesz żyć w cieniu swojego faceta, albo z facetem który Cię tłamsi.
Mój związek tak na początku wygladał. Teraz jesteśmy już 10 lat razem. Ale był przełom. Mega wielka awantura i próba odejścia. Potem szczera rozmowa. Okazało się, że on "nie może żyć beze mnie". Potem kilka sytuacji, gdzie okazało się, że jednak jestem mu potrzebna.U nas to zadziałało. Ale czasem trzeba mu to przypominać PS. Kilka dni temu byłam na pedicure i czytałam jakąś kobiecą gazetkę. Był tam artykuł o małżeństwie o najdłuższym stażu (chyba w Anglii) plus psychologiczne "rady" jak utrzymać żar w związku.Przede wszystkim chodzi o to, że kobieta ma mieć swoje zycie, swoje zainteresowania, swich znajomych, swój czas. No i czasem może strzlić focha i powiedzieć NIE :)


Zdarza się i tak, czego gratuluję. U mnie 3,5roku to było stanowczo za długo :)
ble :D
Pasek wagi
jak ja nie lubię takich gości......no chyba, że mówi to w żartach bo jak serio to ja bym nie wytrzymała z nim. A tobie mówi komplementy, przytula, chwali? czy Ty takie brzydkie kaczątko u jego boku?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.