Temat: Odwołanie ślubu...

Wyobraźcie sobie sytuacje...
Poznajecie faceta, spędzacie z nim sporo czasu, zakochujecie się... tak silnie jak jeszcze nigdy. 
Rodzi się między Wami niesamowita więź... 
Aż tu nagle okazuje się, że facet jest zaręczony i za pół roku bierze ślub. (wszystko ze ślubem jest załatwione, ale widzicie, że nie gra między nimi, że jest nie w porządku, że nie ma między nimi TEGO CZEGOŚ)
Zależy mu, ma mętlik w głowie. Z jednej strony narzeczona i zobowiązania wobec niej, rodziny itd... z drugiej strony ktoś nowy w kim się zakochał...
Walczycie o swoje? Staracie się jakoś na niego wpłynąć? Doprowadzić do odwołania ślubu?
Czy odpuszczacie, aby wszystkiego nie burzyć ?

EDIT:
Cała sytuacja opisana nie dotyczy mnie, a kogoś z mojego otoczenia.. Dziewczyny zlitujcie się i nie najeżdżajcie tak na mnie ! :D
Ja się tylko pytam co byście Wy zrobiły w takiej sytuacji...
Pasek wagi
Nie buduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu.

Kuźwa, gdybym usłyszała, że facet, z którym się spotykam ma dziewczynę (a co dopiero narzeczoną) to bym go kopnęła w dupę.
Dla mnie faceci zajęci są aseksualni.
Niestety nie dla wszystkich dziewczyn:( Na niektóre to całkiem niezły wabik, walczą o swoje po trupach i rujnują życie innym dziewczynom, coś o tym wiem niestety:(. 

Pasek wagi
nie widze tu happy endu...
Jesli facet faktycznie jest zakochany i ma jaja to bedzie walczyl o swoje szczescie. Przykro ze wzgledu na narzeczona i jej rodzine, ale lepiej wycofac sie za wczasu, niz spedzic zycie z niewlasciwa osoba.... predzej czy pozniej brak "tego czegos" uprzykrzy im zycie. ja jako "osoba trzecia" bym sie nie miaszala....
A dla mnie większość komentarzy tutaj jest nie na miejscu. Znacie tego faceta? Uważacie, że uczucia są zawsze czymś czarnym na białym? Zakochanie może spaść na człowieka w kazdej chwili. Może poczuł coś do tej kobiety, ale sam nie wie co to jest. Może kieruje się rozsądkiem, jego partnerka jest mu bliska i nie zamierza zostawiać jej z dnia na dzień, jesli nie jest pewien czy to słuszna decyzja? Nie życzę Wam, żebyście kiedyś znalazły sie w takiej sytuacji.
Oczywiście, że odwołałabym ślub. Natychmiast. Sprawy i tak zaszły za daleko, skoro cała ceremonia jest już ustalona, a gość ma takie rozterki, dość marnowania swojego i cudzego czasu, oszukiwania rodziny, gry, że wszystko w porządku. Fu.
nie mieszam się w cudze związki i nie chce  żeby ktoś mieszał się w mój.

sacria napisał(a):

A dla mnie większość komentarzy tutaj jest nie na miejscu. Znacie tego faceta? Uważacie, że uczucia są zawsze czymś czarnym na białym? Zakochanie może spaść na człowieka w kazdej chwili. Może poczuł coś do tej kobiety, ale sam nie wie co to jest. Może kieruje się rozsądkiem, jego partnerka jest mu bliska i nie zamierza zostawiać jej z dnia na dzień, jesli nie jest pewien czy to słuszna decyzja? Nie życzę Wam, żebyście kiedyś znalazły sie w takiej sytuacji.


Ocenie podlega to co przedstawiła nam tutaj autorka, a dla mnie w opisanej sytuacji nie ma przebacz dla kogoś kto tak postępuje. Nie można bawić się uczuciami innych. Nie można postępować tak w stosunku do osób dla których chcieliśmy poświęcić siebie i przysięgać sobie coś do końca życia. Sorry ale jeśli ktoś tak pogrywa to dla mnie jest przegrany. Albo stawiamy sobie sprawę jasno albo łapiemy dwie sroki za ogon. Tylko zazwyczaj Ci którzy wybierają tą drugą opcję zostają z piórkami w łapce bo sroczki uciekną i może sobie jedynie te piórka w doope wsadzić.
Ale sytuacja typowo harlequin-owska!
Pasek wagi

Kamilika napisał(a):

Wyobraźcie sobie sytuacje...Poznajecie faceta, spędzacie z nim sporo czasu, zakochujecie się... tak silnie jak jeszcze nigdy. Rodzi się między Wami niesamowita więź... Aż tu nagle okazuje się, że facet jest zaręczony i za pół roku bierze ślub. (wszystko ze ślubem jest załatwione, ale widzicie, że nie gra między nimi, że jest nie w porządku, że nie ma między nimi TEGO CZEGOŚ)Zależy mu, ma mętlik w głowie. Z jednej strony narzeczona i zobowiązania wobec niej, rodziny itd... z drugiej strony ktoś nowy w kim się zakochał...Walczycie o swoje? Staracie się jakoś na niego wpłynąć? Doprowadzić do odwołania ślubu?Czy odpuszczacie, aby wszystkiego nie burzyć ?EDIT:Cała sytuacja opisana nie dotyczy mnie, a kogoś z mojego otoczenia.. Dziewczyny zlitujcie się i nie najeżdżajcie tak na mnie ! :DJa się tylko pytam co byście Wy zrobiły w takiej sytuacji...

 Ostatnio w TV leciall film o takim watku :P
Darowałabym sobie faceta bo nigdy nie mogłabym mu zaufać. Albo ktoś ma zasady albo nie,taki facet nawet jeśli bardzo się zakocha to po jakimś czasie emocje opadną i znowu zrobi to samo. No i sumienie by mi raczej nie pozwoliło.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.