- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Polandia
- Liczba postów: 5004
16 maja 2012, 10:48
Wyobraźcie sobie sytuacje...Poznajecie faceta, spędzacie z nim sporo czasu, zakochujecie się... tak silnie jak jeszcze nigdy.
Rodzi się między Wami niesamowita więź...
Aż tu nagle okazuje się, że facet jest zaręczony i za pół roku bierze ślub. (wszystko ze ślubem jest załatwione, ale widzicie, że nie gra między nimi, że jest nie w porządku, że nie ma między nimi TEGO CZEGOŚ)
Zależy mu, ma mętlik w głowie. Z jednej strony narzeczona i zobowiązania wobec niej, rodziny itd... z drugiej strony ktoś nowy w kim się zakochał...
Walczycie o swoje? Staracie się jakoś na niego wpłynąć? Doprowadzić do odwołania ślubu?
Czy odpuszczacie, aby wszystkiego nie burzyć ?
EDIT:
Cała sytuacja opisana nie dotyczy mnie, a kogoś z mojego otoczenia.. Dziewczyny zlitujcie się i nie najeżdżajcie tak na mnie ! :D
Ja się tylko pytam co byście Wy zrobiły w takiej sytuacji...
Edytowany przez Kamilika 16 maja 2012, 13:07
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8101
16 maja 2012, 15:26
cóż, budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu jest, hm, kiepskim pomysłem? Zresztą, ja się trzymam z daleka od zajętych, wolnych jest naprawdę wystarczająco dużo na tym świecie. Zresztą, to jego i jej decyzja- narzeczonych, co z tym fantem zrobić. I raczej odradzam akcje, jak z Czterech wesel.
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
16 maja 2012, 16:19
wyobraziłam sobie sytuację i... nigdy nie chciałabym być z takim facetem bo coś z nim jest nie tak skoro szukał wrażeń gdzie indziej będąc zaręczonym,- nie wierzę, że spadło to na niego jak grom ale pod wpływem oczarowania/pociągu systematycznymi spotkaniami doprowadził do takiego stanu rzeczy jaki jest. Jak można spotykać się z innymi bedąc w związku? Chcesz randkować- bądź fair i zakończ związek. Z doświadczenia życiowego innych- na takich facetach nie można polegać bo nigdy nie wiadomo kiedy im się odmieni. Jest taki typ ludzi który zawsze żałuje tego czego nie ma- jeśli wybiera jedno całe życie jest nieszczęsliwy że nie ma drugiego. Ten facet mi na takiego wygląda. Jeśli wybierze narzeczoną będzie niespełniony w "miłości:, jeśli zaś Twoją znajomą kiedyś będzie żałował że zostawił narzeczoną.
A rozmowa z narzeczoną to chyba w nadziei, że jak się dowie sama zwolni obiekt westchnień czy jak? Niektóe babki tak robią i jest to typowa zagrywka na zdenerowowanie konkurencji i owładnięcie faceta- przecież przy takiej zdenerwowanej narzeczonej/zonie my wyjdziemy na biedne słodkie i niewinna i facet nie będzie miał wątpliwości prawda? Moim zdaniem nie tędy droga. Jak to już ktoś gdzieś napisał- facet który kocha walczy o swoje a nie wystawia dwie kobiety- niech o mnie walczą. Koleś widocznie nie jest nic wart a twoja znajoma to w tym momencie sama ustawiła się na pozycji dziewczyny drugiej kategorii- on sobie może gadać co chce, z boku to narzeczonej należy się współczucie. Koles powinien zostać sam bez żadnej z tych kobiet bo obie bedą przez niego cierpiały.
Edytowany przez caiyah 16 maja 2012, 16:47
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
16 maja 2012, 17:02
Hmm.. Skoro facet nie może się zdecydować na jedną to znaczy, że nie kocha tak naprawdę żadnej. Dla mnie to nie miałoby sensu.
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
16 maja 2012, 20:55
Stawiasz sprawe jasno albo ja albo ona! Wtedy sie wszystko okaze, lecz skoro nie zostawil narzeczonej do tej pory to juz jej nie zostawi.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16222
17 maja 2012, 18:36
ja bym obróciła się na pięcie i nigdy więcej nie odezwała się do takiego kłamcy.