- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto:
- Liczba postów: 42
12 kwietnia 2012, 10:45
Witam.Dziewczyny mam nadzieje ze Wy mi pomozecie bo ja juz nie mam sily.Od ok 2 m-cy moj syn (12 l) jest dreczony przez 2-3 kolegow z klasy.Ciagle mu dokuczaja i wyżywaja sie na nim.Dziecko juz nawet do szkoly nie chce isc, a codziennie w domu placze.Bylam juz u matki najwiekszego dreczyciela ,ale olała sprawe i jest jeszcze gorzej..Ja juz nie mam sily patrzec na to biedne dziecko.Dziewczyny pomozcie bo nie wiem co robic!
Edytowany przez Brzydula...... 13 kwietnia 2012, 15:54
- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto:
- Liczba postów: 42
12 kwietnia 2012, 11:21
Wlasnie trudno sobie wyobrazic jak latam po korytarzach za gowniarzami zeby ich zlac.Dzieki dziewczyny za wszystkie rady.Chyba najlepszym wyjsciem bedzie interwencja w szkole
12 kwietnia 2012, 11:24
Mam nadzieję że po tej interwencji się wszystko uspokoi, trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy. Pozdrawiam.
12 kwietnia 2012, 11:24
Mój chrześniak miał problem w I klasie gimnazjum - dręczyli poniżali go bo nie pił i nie palił i nie trzymał z nimi ..... moja koleżanka rozmawiała z wychowawczynią, po tym wychowawczyni zrobiła zebranie w klasie i "poprosiła" dręczycieli aby przestali dręczyć mojego chrześniaka - skutek prawie powiesili dzieciaka w toalecie za kablowanie, tak czuli się bezkarni.
Kumpela zgłosiła na policję i w asyście policjanta zawitała w dyrekcji szkoły, i rozpętała się burza ...... wychowawczyni otrzymała naganę, że nie reagowała na mobbing szkolny, oprawcy mają kuratora (i w toku jest rozprawa w sprawie usiłowania zabójstwa) i zostali wyrzuceni ze szkoły .... Kochana, ja poleciłabym abyś zgłosiła sprawę do dyrekcji szkoły, że Twoje dziecko zostało poddane mobbingowi i zgłosiłabym sprawę na policji - niech rodzice tych gówniarzy obudzą się i zaczną odpowiadać za swoje "pociechy"!!!!!!
Trzymam kciuki!!!
Gdyby ktoś miał jeszcze taki problem: LUDZIE zacznijcie reagować - dyrekcja + policja, oprawcy mają najczęściej od 10 do 16 lat - jak nie będziemy reagować we właściwy sposób to wyrośnie pokolenie bandytów!!!!
Edytowany przez ea141b4d8c941f2f7843c16380a928c3 12 kwietnia 2012, 11:28
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1088
12 kwietnia 2012, 11:25
Kochana, nie rób nic na własna rękę lub na "neutranlych" gruntach. Musisz złożyć oficjalna skargę do dyrekcji z potwierdzeniem dorecznia, żeby mieć dowód, ze wpłynęła do rąk. To samo możesz zrobić z wychowawczynia, ale to nie ma takiego znaczenia. Gdy dzieciaki potem spotkają sie w gimnazjum będziesz miała juz podkladke, ze takie sytuacje miały miejsce, zglaszasz wtedy do dyrekcji i na policję. Możesz tez teraz zażądać od dyrektora/wychowawcy notatki służbowej. A zdaniem dziecka sie nie przejmuj-ma 12 lat!
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Pieczara
- Liczba postów: 1763
12 kwietnia 2012, 11:25
No cóż...ja w gimnazjum byłam gnębiona przez rówieśników i żadna z interwencji rodziców nie przyniosła skutku. A szkoła miała dobrą renomę, więc tym bardziej dziwi mnie fakt, że dyrektor notorycznie bagatelizował sprawę. Skończyło się ciężką nerwicą, którą leczyłam wiele lat. Teraz żałuję, że rodzice mnie po prostu nie przenieśli do innej szkoły. Bierz sprawy w swoje ręce - może akurat w twoim przypadku sprawa pozytywnie się rozwiąże. Trzymam kciuki.
- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto:
- Liczba postów: 42
12 kwietnia 2012, 11:29
dzieki dziewczyny.Jestescie kochane.Musze porozmawiac z synem i rozwiazac to raz na zawsze
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 645
12 kwietnia 2012, 11:44
Miałem podobną sytuację , syn był gnębiony przez 3-ch chłopaków z jego klasy , żadne dyskusje z ich rodzicami nie przyniosły skutku kiedyś nie wytrzymał i chciał zabrać z domu nóż aby się bronić , było to jego wołanie o pomoc bo zanim też nóż chciał zabrać wcześniej mi o tym powiedział. Zabrałem syna do szkoły poprosiłem Panią pedagog , zjawiła się też zdziwiona wychowawczyni , opowiedziałem jeszcze raz jak wygląda sytuacja , i od tamtej pory jak ręką odjął .
- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto:
- Liczba postów: 42
12 kwietnia 2012, 11:54
Dzieki sliczne za wszystkie rady.Chyba nie mam innego wyjscia jak tylko udac sie do szkoly.Widze ze duzo z Was mialo podobne problemy i zgloszenie problemu w szkole pomoglo.Mam nadzieje ze mnie tez sie uda to rozwiazac.
- Dołączył: 2008-02-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 911
12 kwietnia 2012, 13:08
Pomysł z biciem dzieciaków (oprawców) jest skandaliczny. Nie żyjemy w średniowieczu i może to się tylko źle skończyć. Nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko bił bezkarnie jakiś inny rodzic nieważne co by zrobiło. Pozatym bicie dzieci w tych czasach jeszcze cudzych to tylko gwóźdź do trumny bo jak by się coś wydało to można ładnie sobie namieszać w życiu. Btw przykład mojej cioci, która mieszka w Szkocji (tam bicie dziecka jest już od dawna zabronione) w każdym razie mój kuzyn był dreczony przez jakiegoś gówniarza . Też zabierał mu pieniądze itp. Ciocia chciała z nim tylko porozmawiać spotkała go na ulicy i on chciał uciekać. Ona złapała go za ramię a mały rzucił się na ziemię i zaczoł wrzeszczeć, że ona go bije. Ona go nie póściła powiedziała młodemu co myśli i skończyło się na policji o to, że niby pobiła go. Moim zdaniem jedynym rozsądnym wyjściem jest interwencja u wychowawcy jak to nie pomoże to do dyrektora a jak oni oleją sprawę do gdzieś to dalej zgłosić albo opisać szkołę w jakiejś gazecie, poprostu wyrobić opienię i przenieść dziecko do innej placówki. Dzieciaki raczej nic sobie nie zrobią z zdania nauczyciela. Wiem jak było u mnie w gimnazjum. Jak na kogoś się uparli to już tak zostawało i nic nie pomagało dopóki się im nie znudziło. Jedynym wyjątkiem były sytuacje gdy rodzice tych (oprawców) interweniowali i tłumaczyli. wydaje mi się, że powinni właśnie zareagować ich rodzice.