- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 68
30 stycznia 2012, 18:58
jjjjjjjj
Edytowany przez majka850 1 lutego 2012, 15:41
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
30 stycznia 2012, 20:44
Ja bym spróbowała jeszcze raz ale to tylko moje zdanie. Jesli tylko jeszcze cos do niego czujesz to Porozmawiaj z nim, moze wyjedzcie razem na kilka dni, dziecko zostawcie pod opieką dziadków. Może akurat odżyje to co kiedyś było miedzy wami i jakoś sie ułoży. On teraz zdał sobie sprawe że moze was stracic. Ja kiedys strasznie kłóciłam sie z moim chłopakiem, nie moglismy juz ze soba wytrzymac. On powiedział mi w kłótni kilka bardzo przykrych rzeczy a mnie akurat kilka dni pozniej podrywał taki znajomy i zaprosil mnie na randke wiec sie zgodziłam. Na moje nieszczescie albo i szczescie zobaczył nas moj facet i oczywiscie wielka awantura. Wtedy strasznie sie wsciekł i myslalam ze bedzie miedzy nami koniec, ale tez zzrozumiłam ze moge go stracic a tak na prawde tego nie chce bo go kocham, i na szczescie jestesmy dalej razem i jest miedzy nami na prawde dobrze :)
Myśle, że możecie to jeszcze uratowac ale to tylko zależy od tego czy on będzie chciał, czy zacznie się starać o ciebie i czy nadal cie kocha, a ty jego. Ale póki co przytrzymaj go na dystans zeby doooosadnie zrozumiał że może was stracić.
Edytowany przez gwiazdkaaa 30 stycznia 2012, 20:45
30 stycznia 2012, 20:50
Dziecko tylko będzie cierpiało ja Wy będziecie się kłócić w przyszłości, lepiej jak weźmiecie w zgodzie rozwód i tyle. On się nie zmieni, nie dawaj mu szansy. Ten typ tak ma. Przykre ale prawdziwe, ja jestem bardzo honorową osobą i często stawiam wszystko na jedną kartę, u mnie jest krótko - albo chcesz być ze mną i się starasz (tak jak ja), albo nie chcesz i koniec kropka. Jesteś młoda, masz szanse poznać wspaniałego faceta, który Was zaakceptuje.
30 stycznia 2012, 20:51
odejdz,samej bedzie Ci latwiej
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 68
30 stycznia 2012, 21:02
jujki
Edytowany przez majka850 1 lutego 2012, 15:44
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto:
- Liczba postów: 107
30 stycznia 2012, 21:06
mowi sie ,ze kazdyy zasluguje na druga szanse...ja swojemu dalam...i do tej pory nie wiem czy dobrze zrobilam...potem urodzilo sie drugie dziecko...dzieci to moj najwiekszy skarb...ale czy jestem z nim szczesliwa? nie wiem...cos sie wypalilo a ja czuje,ze trace cenny czas...a teraz jest co raz trudniej cos z tym zrobic bo dzieci juz duze i kochaja ojca takiego jakim jest...a latwo nie jest...tylko czy warto poswiecac swoje zycie...moze wczesniej ulozylabym sobie je lepiej z kims innym...poki dzieci byly male i nieswiadome...nie wiem co Ci doradzic...to musi byc Twoja decyzja...a jak rozwod to poki dziecko jeszcze male...nie odczuje tak rozstania...zreszta to rozstanie u Was juz nastapilo...a faceci z uplywem lat sa tylko gorsi i bardziej upierdliwi...przynajmniej z mojego doswiadczenia...
30 stycznia 2012, 21:08
no ja bym zostawiła,jestes mloda:) znajdziesz godnego siebie faceta..a ten moze mowic ,ze sie zmieni,dwa lata nie widzial jaki jest;/ zmieni sie na pare dni pewnie;/ a moze z drugiej strony bym powazne porozmawiała,powiedziaal mu prosto w oczy,nie chcesz mnie,zmiany ,zony,rodziny itd,drzwi otwarte..moze go ruszy...jak ruszy tylko na pare dni odrazu rozwod:)
30 stycznia 2012, 21:10
rozwiodła bym się i ułożyła sobie życie na nowe zostanie w takim związku tylko dla dziecka jest chore
30 stycznia 2012, 21:15
zastanawia mnie czy rozwody to znak czasu :)
kiedyś małżeństwo było "do końca życia" teraz jak sie nie układa to rozwód- nie neguje tego, ale czytałam badania itd interesowałam sie tym i pokolenie naszych babć mówiło uogólniając ze aby z kimś byc nie trzeba go kochać wystarczy szacunek a uczucie przyjdzie z czasem. Nasze pokolenie zupełnie zmienia wartośc słowa "małżeństwo". Nie mówie ze to źle czy dobrze- takie tylko fakty
- Dołączył: 2009-06-16
- Miasto: Mała Wieś
- Liczba postów: 1149
30 stycznia 2012, 21:17
Ech przeczytaj sama co napisałas. Męczysz się tylko. Facetowi nie zależy, bedzie cie traktowal coraz gorzej jeśli na to pozwolisz.