Temat: rozstac sie czy ratowac to malzenstwo??pomozcie mi:((

jjjjjjjj
Ja bym spróbowała jeszcze raz ale to tylko moje zdanie. Jesli tylko jeszcze cos do niego czujesz to Porozmawiaj z nim, moze wyjedzcie razem na kilka dni, dziecko zostawcie pod opieką dziadków. Może akurat odżyje to co kiedyś było miedzy wami i jakoś sie ułoży. On teraz zdał sobie sprawe że moze was stracic. Ja kiedys strasznie kłóciłam sie z moim chłopakiem, nie moglismy juz ze soba wytrzymac. On powiedział mi w kłótni  kilka bardzo przykrych rzeczy a  mnie akurat kilka dni pozniej podrywał taki znajomy i zaprosil mnie na randke wiec sie zgodziłam. Na moje nieszczescie albo i szczescie zobaczył nas moj facet i oczywiscie wielka awantura. Wtedy strasznie sie wsciekł i myslalam ze bedzie miedzy nami koniec, ale tez zzrozumiłam ze moge go stracic a tak na prawde tego nie chce bo go kocham, i na szczescie jestesmy dalej razem i jest miedzy nami na prawde dobrze :)
Myśle, że możecie to jeszcze uratowac ale to tylko zależy od tego czy on będzie chciał, czy zacznie się starać o ciebie i czy nadal cie kocha, a ty jego. Ale póki co przytrzymaj go na dystans zeby doooosadnie zrozumiał że może was stracić.
Dziecko tylko będzie cierpiało ja Wy będziecie się kłócić w przyszłości, lepiej jak weźmiecie w zgodzie rozwód i tyle. On się nie zmieni, nie dawaj mu szansy. Ten typ tak ma. Przykre ale prawdziwe, ja jestem bardzo honorową osobą i często stawiam wszystko na jedną kartę, u mnie jest krótko - albo chcesz być ze mną i się starasz (tak jak ja), albo nie chcesz i koniec kropka. Jesteś młoda, masz szanse poznać wspaniałego faceta, który Was zaakceptuje.
odejdz,samej bedzie Ci latwiej
rozwiedz sie
Pasek wagi
jujki
mowi sie ,ze kazdyy zasluguje na druga szanse...ja swojemu dalam...i do tej pory nie wiem czy dobrze zrobilam...potem urodzilo sie drugie dziecko...dzieci to moj najwiekszy skarb...ale czy jestem z nim szczesliwa? nie wiem...cos sie wypalilo a ja czuje,ze trace cenny czas...a teraz jest co raz trudniej cos z tym zrobic bo dzieci juz duze i kochaja ojca takiego jakim jest...a latwo nie jest...tylko czy warto poswiecac swoje zycie...moze wczesniej ulozylabym sobie je lepiej z kims innym...poki dzieci byly male i nieswiadome...nie wiem co Ci doradzic...to musi byc Twoja decyzja...a jak rozwod to poki dziecko jeszcze male...nie odczuje tak rozstania...zreszta to rozstanie u Was juz nastapilo...a faceci z uplywem lat sa tylko gorsi i bardziej upierdliwi...przynajmniej z mojego doswiadczenia...
no ja bym zostawiła,jestes mloda:) znajdziesz godnego siebie faceta..a ten moze mowic ,ze sie zmieni,dwa lata nie widzial jaki jest;/ zmieni sie na pare dni pewnie;/  a moze z drugiej strony bym powazne porozmawiała,powiedziaal mu prosto w oczy,nie chcesz mnie,zmiany ,zony,rodziny itd,drzwi otwarte..moze go ruszy...jak ruszy tylko na pare dni odrazu rozwod:)
rozwiodła bym się i ułożyła sobie życie na nowe zostanie w takim związku tylko dla dziecka jest chore

zastanawia mnie czy rozwody to znak czasu :)

kiedyś małżeństwo było "do końca życia" teraz jak sie nie układa to rozwód- nie neguje tego, ale czytałam badania itd interesowałam sie tym i pokolenie naszych babć mówiło uogólniając ze aby z kimś byc nie trzeba go kochać wystarczy szacunek a uczucie  przyjdzie z czasem. Nasze pokolenie zupełnie zmienia wartośc słowa "małżeństwo". Nie mówie ze to źle czy dobrze- takie tylko fakty

Ech przeczytaj sama co napisałas. Męczysz się tylko. Facetowi nie zależy, bedzie cie traktowal coraz gorzej jeśli na to pozwolisz.

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.