Temat: Wydatki w małżeństwie

Po przeczytaniu wpisu jednej z dziewczyn przyszło mi do głowy żeby zapytać Was jak dzielicie się z mężem/partnerem/chłopakiem wydatkami. Czy macie oddzielne konta, własne pieniądze, do których partner nie ma dostępu?
Pasek wagi

HappySad napisał(a):

Uważam, że najbardziej zdrowa sytuacja to taka kiedy
płaci za wszystko, a to co zarobi kobieta pozostaje
i wylacznie do jej dyspozycji-na przyjemnosci itp.
że w Polsce w dzisiejszych czasach ciężko o taki
układ, niemniej jednak , dla mnie taki układ to ideał

A dlaczego ideał? czy Twój mąż/partner też jest takiego zdania? ;)
To trochę niesprawiedliwe z mojego punktu widzenia - mężczyzna od czarnej roboty, a kobieta od przyjemności. Moim zdaniem powinna być równowaga, wspólne decyzje na ile w danym miesiącu możemy sobie wspólnie pozwolić i wspólne pieniądze.
a ja uważam, że najbardziej zdrowa sytuacja jest wtedy kiedy oboje partnerzy zarabiają wystarczająco by w razie "nieszczęścia" typu choroba jedno z nich mogło udźwignąć ciężar opłat za życie. U nas w Polsce takie możliwości to już luksus.
Oczywiście ,że konto tak samo jak i inne rzeczy wspólne.

Szpilkaa napisał(a):

HappySad napisał(a):Uważam, że najbardziej zdrowa
to taka kiedypłaci za wszystko, a to co zarobi kobieta
wylacznie do jej dyspozycji-na przyjemnosci itp.że w
w dzisiejszych czasach ciężko o takiukład, niemniej
, dla mnie taki układ to ideałA dlaczego ideał? czy
mąż/partner też jest takiego zdania? ;)To trochę
z mojego punktu widzenia - mężczyzna od czarnej roboty,
kobieta od przyjemności. Moim zdaniem powinna być
wspólne decyzje na ile w danym miesiącu możemy sobie
pozwolić i wspólne pieniądze.

 Głęboko wierze, że to wlaśnie mężczyzna jest od brudnej, cięzkiej roboty.  Oczywiscie, jesli sytuacja finansowa na to nie pozwala, wtedy pieniądze żony powinny być wykorzystane na zaplacenie rachunków itp.  Natomiast , jak już wspomnialam jeśli mąż zarabia wystarczająco, wowczas to na jego glowie powinno byc utrzymanie rodziny.
Pasek wagi

HappySad napisał(a):

Szpilkaa napisał(a):HappySad napisał(a):Uważam, że
zdrowato taka kiedypłaci za wszystko, a to co zarobi
do jej dyspozycji-na przyjemnosci itp.że ww
czasach ciężko o takiukład, niemniej, dla mnie taki
to ideałA dlaczego ideał? czymąż/partner też jest
zdania? ;)To trochęz mojego punktu widzenia - mężczyzna
czarnej roboty,kobieta od przyjemności. Moim zdaniem
byćwspólne decyzje na ile w danym miesiącu możemy
i wspólne pieniądze. Głęboko wierze, że to wlaśnie
jest od brudnej, cięzkiej roboty.  Oczywiscie, jesli
finansowa na to nie pozwala, wtedy pieniądze żony
być wykorzystane na zaplacenie rachunków itp. 
, jak już wspomnialam jeśli mąż zarabia wystarczająco,
to na jego glowie powinno byc utrzymanie rodziny.
a kobieta powinna pachnieć i ładnie wyglądać jak w minionej epoce
(osobiście jestem innego zdania... w małzeństwie są wspólne radości, problemy i pieniądze)
Pasek wagi
Wydaje mi sie , że w każdej epoce kobiety chca pachniec i ładnie wygladać ;) a tak poważnie uważam, że facet powinien zadbac o finansowy byt rodziny. tak mysle. Kobieta nie powinna sie martwic o takie rzeczy.
Pasek wagi
Owszem, w każdej chcą, ale nie w każdej chcą TYLKO tego. Owszem, zgadzam się z Tobą, że mężczyzna powinien umieć zapewnić kobiecie poczucie bezpieczeństwa, a co za tym idzie - stabilizację finansową. Kobieta ma chociażby na głowie stres związany z ciążą, opieką nad małym dzieckiem, więc powinna mieć komfort psychiczny chociażby w tym aspekcie.
Jeśli obojgu odpowiada układ - on zarabia, ona nie pracuje, tylko zajmuje się domem -  to ok.
Ale generalnie uważam tak jak jedna z osób powyżej, że w małżeństwie, w którym ma być układ partnerski, na zasadzie równości i wzajemnego wspierania się, to finanse i związane z nimi troski, obowiązki i przyjemności powinny być wspólne.
Owszem, niech przede wszystkim podstawowy byt materialny zapewni mężczyzna jak opiekun rodziny i swojej partnerki, ale jeśli ona też pracuje i zarabia, to niby z jakiej racji nie miałaby się z mężem dzielić zarobionymi pieniędzmi? Taka sytuacja jest wg mnie niedopuszczalna, bo narusza dla mnie podstawową zasadę wspólnoty w małżeństwie.
W kwestii wyjaśnienia: ja nie uważam , że kobieta nie powinna pracować. Rozwój zawodowy , kariera- jestem jaknajbardziej za. Ja po prostu myślę, że żona pracująca powinna teoretycznie zarabiac na swoje przyjemności, na inne wydatki powinien zarobić mąz. Tak byloby idealnie. Zaznaczam jednak, że chyba w dzisiejszych czasach taki uklad nie ma racji bytu, przynajmniej nie w Polsce. Nie powiedzialam też , że kobieta nie powinna dzielić się z mezem pieniedzmi. Jesli zachodzi taka potrzeba, to czemu nie. Idealnie byloby, gdyby takie potrzeby jednak nie bylo :)
Pasek wagi
Rozumiem doskonale, co napisałaś :) Tylko ja właśnie uważam, że wszystko jedno - jest potrzeba czy nie - pieniądze powinny być wspólne. Nawet, jeśli mąż zarabia wystarczająco dużo na utrzymanie rodziny. Inaczej to nie jest wspólnota, tylko jedna z osób jest uprzywilejowana.
Naprawdę uważasz, że byłoby ok, gdyby Twój partner miał w obowiązkach rachunki, wyżywienie, ubrania dla siebie, dzieci i inne niezbędne wydatki, a Ty pracując zarabiałabyś tylko na swoje przyjemności i nie dokładała się do domowego budżetu? Dla mnie jest to nie do pojęcia.
Z tego, co piszesz wynika, że w sytuacji, gdy mężczyzna zarabia na tyle dużo, że jest w stanie utrzymać rodzinę sam pieniądze zarobione przez męża są wspólne, a te przez Ciebie - tylko Twoje. To bardzo krzywdzące.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.