- Dołączył: 2006-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 207
14 grudnia 2011, 20:06
Po przeczytaniu wpisu jednej z dziewczyn przyszło mi do głowy żeby zapytać Was jak dzielicie się z mężem/partnerem/chłopakiem wydatkami. Czy macie oddzielne konta, własne pieniądze, do których partner nie ma dostępu?
- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 5216
14 grudnia 2011, 20:32
HappySad napisał(a):
Uważam, że najbardziej zdrowa sytuacja to taka kiedy
płaci za wszystko, a to co zarobi kobieta pozostaje
i wylacznie do jej dyspozycji-na przyjemnosci itp.
że w Polsce w dzisiejszych czasach ciężko o taki
układ, niemniej jednak , dla mnie taki układ to ideał
A dlaczego ideał? czy Twój mąż/partner też jest takiego zdania? ;)
To trochę niesprawiedliwe z mojego punktu widzenia - mężczyzna od czarnej roboty, a kobieta od przyjemności. Moim zdaniem powinna być równowaga, wspólne decyzje na ile w danym miesiącu możemy sobie wspólnie pozwolić i wspólne pieniądze.
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
14 grudnia 2011, 20:35
a ja uważam, że najbardziej zdrowa sytuacja jest wtedy kiedy oboje partnerzy zarabiają wystarczająco by w razie "nieszczęścia" typu choroba jedno z nich mogło udźwignąć ciężar opłat za życie. U nas w Polsce takie możliwości to już luksus.
14 grudnia 2011, 20:35
Oczywiście ,że konto tak samo jak i inne rzeczy wspólne.
- Dołączył: 2006-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 207
14 grudnia 2011, 20:40
Szpilkaa napisał(a):
HappySad napisał(a):Uważam, że najbardziej zdrowa
to taka kiedypłaci za wszystko, a to co zarobi kobieta
wylacznie do jej dyspozycji-na przyjemnosci itp.że w
w dzisiejszych czasach ciężko o takiukład, niemniej
, dla mnie taki układ to ideałA dlaczego ideał? czy
mąż/partner też jest takiego zdania? ;)To trochę
z mojego punktu widzenia - mężczyzna od czarnej roboty,
kobieta od przyjemności. Moim zdaniem powinna być
wspólne decyzje na ile w danym miesiącu możemy sobie
pozwolić i wspólne pieniądze.
Głęboko wierze, że to wlaśnie mężczyzna jest od brudnej, cięzkiej roboty. Oczywiscie, jesli sytuacja finansowa na to nie pozwala, wtedy pieniądze żony powinny być wykorzystane na zaplacenie rachunków itp. Natomiast , jak już wspomnialam jeśli mąż zarabia wystarczająco, wowczas to na jego glowie powinno byc utrzymanie rodziny.
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto:
- Liczba postów: 645
14 grudnia 2011, 20:55
HappySad napisał(a):
Szpilkaa napisał(a):HappySad napisał(a):Uważam, że
zdrowato taka kiedypłaci za wszystko, a to co zarobi
do jej dyspozycji-na przyjemnosci itp.że ww
czasach ciężko o takiukład, niemniej, dla mnie taki
to ideałA dlaczego ideał? czymąż/partner też jest
zdania? ;)To trochęz mojego punktu widzenia - mężczyzna
czarnej roboty,kobieta od przyjemności. Moim zdaniem
byćwspólne decyzje na ile w danym miesiącu możemy
i wspólne pieniądze. Głęboko wierze, że to wlaśnie
jest od brudnej, cięzkiej roboty. Oczywiscie, jesli
finansowa na to nie pozwala, wtedy pieniądze żony
być wykorzystane na zaplacenie rachunków itp.
, jak już wspomnialam jeśli mąż zarabia wystarczająco,
to na jego glowie powinno byc utrzymanie rodziny.
a kobieta powinna pachnieć i ładnie wyglądać jak w minionej epoce
(osobiście jestem innego zdania... w małzeństwie są wspólne radości, problemy i pieniądze)
Edytowany przez Enigmatusia 14 grudnia 2011, 20:57
- Dołączył: 2006-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 207
14 grudnia 2011, 20:55
Wydaje mi sie , że w każdej epoce kobiety chca pachniec i ładnie wygladać ;) a tak poważnie uważam, że facet powinien zadbac o finansowy byt rodziny. tak mysle. Kobieta nie powinna sie martwic o takie rzeczy.
- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 5216
14 grudnia 2011, 21:07
Owszem, w każdej chcą, ale nie w każdej chcą TYLKO tego. Owszem, zgadzam się z Tobą, że mężczyzna powinien umieć zapewnić kobiecie poczucie bezpieczeństwa, a co za tym idzie - stabilizację finansową. Kobieta ma chociażby na głowie stres związany z ciążą, opieką nad małym dzieckiem, więc powinna mieć komfort psychiczny chociażby w tym aspekcie.
Jeśli obojgu odpowiada układ - on zarabia, ona nie pracuje, tylko zajmuje się domem - to ok.
Ale generalnie uważam tak jak jedna z osób powyżej, że w małżeństwie, w którym ma być układ partnerski, na zasadzie równości i wzajemnego wspierania się, to finanse i związane z nimi troski, obowiązki i przyjemności powinny być wspólne.
Owszem, niech przede wszystkim podstawowy byt materialny zapewni mężczyzna jak opiekun rodziny i swojej partnerki, ale jeśli ona też pracuje i zarabia, to niby z jakiej racji nie miałaby się z mężem dzielić zarobionymi pieniędzmi? Taka sytuacja jest wg mnie niedopuszczalna, bo narusza dla mnie podstawową zasadę wspólnoty w małżeństwie.
- Dołączył: 2006-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 207
14 grudnia 2011, 21:13
W kwestii wyjaśnienia: ja nie uważam , że kobieta nie powinna pracować. Rozwój zawodowy , kariera- jestem jaknajbardziej za. Ja po prostu myślę, że żona pracująca powinna teoretycznie zarabiac na swoje przyjemności, na inne wydatki powinien zarobić mąz. Tak byloby idealnie. Zaznaczam jednak, że chyba w dzisiejszych czasach taki uklad nie ma racji bytu, przynajmniej nie w Polsce. Nie powiedzialam też , że kobieta nie powinna dzielić się z mezem pieniedzmi. Jesli zachodzi taka potrzeba, to czemu nie. Idealnie byloby, gdyby takie potrzeby jednak nie bylo :)
Edytowany przez HappySad 14 grudnia 2011, 21:17
- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 5216
14 grudnia 2011, 21:19
Rozumiem doskonale, co napisałaś :) Tylko ja właśnie uważam, że wszystko jedno - jest potrzeba czy nie - pieniądze powinny być wspólne. Nawet, jeśli mąż zarabia wystarczająco dużo na utrzymanie rodziny. Inaczej to nie jest wspólnota, tylko jedna z osób jest uprzywilejowana.
Naprawdę uważasz, że byłoby ok, gdyby Twój partner miał w obowiązkach rachunki, wyżywienie, ubrania dla siebie, dzieci i inne niezbędne wydatki, a Ty pracując zarabiałabyś tylko na swoje przyjemności i nie dokładała się do domowego budżetu? Dla mnie jest to nie do pojęcia.
- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 5216
14 grudnia 2011, 21:24
Z tego, co piszesz wynika, że w sytuacji, gdy mężczyzna zarabia na tyle dużo, że jest w stanie utrzymać rodzinę sam pieniądze zarobione przez męża są wspólne, a te przez Ciebie - tylko Twoje. To bardzo krzywdzące.
Edytowany przez Szpilkaa 14 grudnia 2011, 21:32