28 listopada 2011, 14:21
Poznałam kogoś, narodziła się między nami silna więź, zaczęłam więcej myśleć o nowo poznanym chłopaku niż o D, z którym byłam w związku. Przez to, że w pewnym sensie zmieniłam obiekt zainteresowań, mój związek przestał mnie cieszyć, zaczęło się psuć, kłótnie, niezrozumienie, rutyna. Czułam, że wszystko się wypaliło. Wczoraj rozstałam się z D, powiedziałam, że nie czuję tego co wcześniej, że nie cieszy mnie już nasz związek. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam? On bardzo to przeżywa, nie chce się ze mną rozchodzić, w końcu byliśmy razem 4 lata, ale trwanie w toksycznym związku chyba nie ma sensu. Większą krzywdę zrobiłabym mu gdybym przy nim została, prawda? Co o tym myślicie? Boję się że będę żałować swojej decyzji. Pomocy!
- Dołączył: 2011-09-07
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 3231
28 listopada 2011, 14:39
może być też tak, że teraz sie rozstaliście, ale po kilku dniach stwierdzisz, że jedank chcesz być z nim (D) i wrócicie do siebie i będzie wspaniale :)
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Za Trzecim Krzakiem W Lewo
- Liczba postów: 6578
28 listopada 2011, 14:43
zaraz toksyczny związek tylko dlatego, że zabujałaś się w kim innym?
to nie jest toksyczny związek...
i nie zerwałaś go dlatego, że był toksyczny
nazwij sprawy po imieniu
Edytowany przez sayonara 28 listopada 2011, 14:44
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
28 listopada 2011, 14:45
trwanie w związku który nie daje nam radości jest bez sensu.. ale może poprostu dopadł was kryzys jak w każdym związku... i trzeba to przetwać.. skąd wiesz że w Twoim nowym się tak nie stanie po czasie? albo że zauroczenie nie minie za chwile i okaże się że między wami i nie miłosci a powrotu już nie będzie ? mósisz się dobrze nad tym zastanowić decyzji nikt za ciebie nie podejmie bo zdrugiej strony kto nie ryzykuje ten nie pije szampana czy jakos tak to szło ;P
28 listopada 2011, 14:49
uwierz ludzie sie zminiaja po jakims czasie ... a przez rok na 100% nie poznalas kolesia bo nie byl z toba w związku i nie wiesz jeszcze jaki bedze ale zrobisz jak chcesz jak ja bym byla szczesliwa przy chlopaka i nawet jakby czasem bylo zle to w zyciu bym sie nie ogladnela na innego poza tym moze ja jestem jakas inna ale ja wierze w milosc ze po ilus tam latach milosc nie wygasa a sie umacnia i nawet jak sie wydaje czasem ze to przyzwyczajenie to to jest wlasnie umoscnienie milosci... ja mam chlopaka i jestem z nim 5 lat i raz jest dobrze raz zle ale kocham go z calych sil jak patrze na niego w jego oczy to smiac mi sie chce ... i nic mi sie nie zminilo od moment gdy go poznalam no moze troche wiecej przezyc i ran na sercu ale jest jaki jest i zawsze go bede kochac ... a na pewno nie wchodzilabym w nowy zwiazek jakby byl dobry... bo nie wiadomo co bezde z tym nowo poznanym
Edytowany przez czarnulka42 28 listopada 2011, 14:56
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 292
28 listopada 2011, 14:50
Toksyczny związek nie polega na tym, że facet uderza do twojej przyjaciółki. Toksyczny to taki, w którym partner przykładowo zdradza cię, okłamuje, nie szanuje, stosuje przemoc fizyczną lub słowną itp. To zupełnie niedobrane określenie do tego problemu.
Prawda jest taka, że dopuściłaś do tego, żeby zakochać się w innym, olewając swojego faceta. A teraz byłego zraniłaś jeszcze bardziej odchodząc do innego. Moim zdaniem zrobiłaś źle. Jeśli nie było ci dobrze w związku, to należało zadać sobie pytanie, dlaczego? I co zrobić żeby było lepiej? A przede wszystkim co ci się nie podoba. Jeśli kiedyś przebaczyłaś byłemu zachowanie w stosunku do twojej przyjaciółki, to powinnaś się tego trzymać. Na tym polega dojrzałośc i umiejętność brania odpowiedzialności za swoje decyzje.
Edytowany przez olinka80 28 listopada 2011, 14:49
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
28 listopada 2011, 14:55
moim zdaniem.. bedziesz zalowac. kiedys zrobilam to samo. tylko ze okazalo sie ze tamten nowo poznany chlopak wcale tak naprawde nie chcial ze mna byc , pol roku sie spotykalismy a gowno z tego wyszlo, wtedy moj byly ktorego zostawilam staral sie o mnie i moj powrot do niego i wrocilam... bylo dobrze przez rok a teraz znow mam jakies dylematy, bo moj znowu zaczal mnie zaniedbywać, nie zauwazac i znowu pojawil sie ktos, kto to chyba wyczuł...
moze tak naprawde nie chodzi o innego faceta a o to ze nasz facet po prostu juz nie jest tak interesujacy..
28 listopada 2011, 14:58
Sliciak to trzeba zrobic tak zeby byl interesujacy ...a nie odrazu rezygnować ..
Edytowany przez czarnulka42 28 listopada 2011, 14:56