Temat: Czy dobrze zrobiłam?

Poznałam kogoś, narodziła się między nami silna więź, zaczęłam więcej myśleć o nowo poznanym chłopaku niż o D, z którym byłam w związku. Przez to, że w pewnym sensie zmieniłam obiekt zainteresowań, mój związek przestał mnie cieszyć, zaczęło się psuć, kłótnie, niezrozumienie, rutyna. Czułam, że wszystko się wypaliło. Wczoraj rozstałam się z D, powiedziałam, że nie czuję tego co wcześniej, że nie cieszy mnie już nasz związek. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam? On bardzo to przeżywa, nie chce się ze mną rozchodzić, w końcu byliśmy razem 4 lata, ale trwanie w toksycznym związku chyba nie ma sensu. Większą krzywdę zrobiłabym mu gdybym przy nim została, prawda? Co o tym myślicie? Boję się że będę żałować swojej decyzji. Pomocy!
Dzięki za rady. Wszystko jeszcze raz przemyślę, póki jest na to pora.
Dobrze bo po co być z kimś na siłę ?

Dorothyyy  może masz rację, to pierwszy związek w moim życiu, dlatego mam tyle wątpliwości i obaw. Zauważyłam, że jestem potępiana za to, że ' zabujałam się w innym' ja nie widzę w tym nic złego, mam 19 lat, jeden związek za sobą, myślę, że jestem na etapie poszukiwań, może prawdą jest, że za jakiś czas będę żałować tego rozstania, ale oszukiwanie D i dyskretne rozmyślanie o innym byłoby nie fair. Potrzebuję czasu, to na pewno

Martencjaa, mam zadziwiajaco podobna sytuacje.
Troche wiecej niz 4 lata z facetem. W miedzyczasie mnie zdradzil, no i ma ta najlepsza (!) przyjaciolke, o ktorej mi nigdy z jakiegos powodu nie powiedzial. Robilam co moglam, zeby zwiazek ratowac, naprawde. Ale co sie stalo, to sie stalo.  Mam uraze i juz.
I cos mi mowi, ze jestem z nim nadal tylko dlatego, ze szkoda by zmarnowac te wszystkie lata. Albo dlatego, ze sie boje samotnosci. 
Nie szukam niczego na boku, ale prawda jest taka, ze jakby sie nadarzyla okazja, to bym ja powaznie rozwazyla. Wiem, to brzmi okropnie. Jeszcze jakis czas temu byloby to dla mnie nie do pomyslenia. Nie chce sie tlumaczyc ani zrzucac winy, bo nie musze,  ale wydaje mi sie, ze to co on zrobil zabilo we mnie romantyzm, idealizm i mozliwosc ufania innym ludziom. I skoro nikomu nie mozna ufac, dlaczego same mamy byc godne zaufania?
Jedyne co Ci moge poradzic: inwestuj w siebie. Bo bez wzgledu na to co wybierzesz, i tak mozesz to stracic.
Pasek wagi
Bardzo dobrze, głowa do góry, to nic, że facio jęczy, to jest normalna kolej rzeczy. Słodkiego, miłego życia :>

Jokerka21 napisał(a):

zaczelo sie psuc, klotnie, niezrozumienie, rutyna -
bo poznalas tego nowego ;] jak poznasz go lepiej i
sie ze nie jest taki jak w twoim wyobrazeniu (jesli sie
okaze) -wtedy bedziesz zalowala. 
Żałowałyby może takie osoby jak Ty, które boją się życia. Zmiany są piękne

Byłam w identycznej sytuacji i powiem Ci dobrze zrobiłaś,jeśli nie ma uczucia i masz robić coś na siłę to odbije się to bardziej na Tobie, stracisz radość życia i zacznie Cie wszystko drażnić i irytować,wiec lepiej uciąć to wcześniej niż jakby miało dochodzić do zdrad, czy spotkań w ukryciu.Do końca nie możesz być pewna że z nowym facetem Ci sie na pewno ułoży, ale przynajlniej nie bedziesz zalowala, że spróbowałaś ;) Powodzenia!

hello.february napisał(a):

Martencjaa, mam zadziwiajaco podobna sytuacje.Troche
niz 4 lata z facetem. W miedzyczasie mnie zdradzil, no
ma ta najlepsza (!) przyjaciolke, o ktorej mi nigdy z
powodu nie powiedzial. Robilam co moglam, zeby zwiazek
naprawde. Ale co sie stalo, to sie stalo.  Mam uraze i
cos mi mowi, ze jestem z nim nadal tylko dlatego, ze
by zmarnowac te wszystkie lata. Albo dlatego, ze sie
samotnosci. Nie szukam niczego na boku, ale prawda jest
ze jakby sie nadarzyla okazja, to bym ja powaznie
Wiem, to brzmi okropnie. Jeszcze jakis czas temu byloby
dla mnie nie do pomyslenia. Nie chce sie tlumaczyc ani
winy, bo nie musze,  ale wydaje mi sie, ze to co on
zabilo we mnie romantyzm, idealizm i mozliwosc ufania
ludziom. I skoro nikomu nie mozna ufac, dlaczego same
byc godne zaufania?Jedyne co Ci moge poradzic: inwestuj
siebie. Bo bez wzgledu na to co wybierzesz, i tak
to stracic.

ja też nie szukałam innego na siłę, nie obchodzili mnie inni faceci tylko D, dopiero jak mnie zranił pojawił się A i w pewien sposób wpuściłam go do swojego życia.
cosmopolitangirl - dzięki :)
Sama musisz wiedzieć , czego chcesz od życia i co czujesz.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.