Temat: mąż czy kochanek

zaczne od tego, że jestem dopiero rok po slubie, wychodząc za mąz niczego nie byłam taka pewna, jak tego że to włąsnie z nim chcę być. ogólnie jesteśmy juz 5 lat razem. ostatnio poznałam chłopaka, kolega z pracy i kurcze chyba cos do niego czuję, a co jeszcze gorsze on chyba tez coś czuje do mnie. on jest zonaty ma dziecko ale......... kurcze cos czuję..... mąż jest moim najwiekszym przyjacielem ale w sprawach lóżkowych zupełnie się nie dogadujemy, tzn jemu wystarczy raz na miesiąc a ja bym mogła 2 razy dziennie. wiem, ze nie moge myśleć tylko o sobie ale nie wiem czy chcę, żeby tak wygladało moje całe zycie.
albo mnie porządnie zjedźcie albo cos doradzcie bo nawet nie mam z kim o tym pogadać 
> moga sie poklucicale to
> paradoksalnie może im dobrze zrobić. Takie

> gwałtowne emocje potrafią pomóc!

Myślę że istnieje spore ryzyko iż poczułby się oszukany i poniżony. Totalnie. W końcu jego żona wywleka publicznie w sieci najintymniejsze sprawy. Poradnia, rozmowa z udziałem psychologa-seksuologa, to chyba lepszy pomysł.

Autorko wszystkie pomysły ,które Ci podsuwamy odrzucasz,ciągle jesteś na nie jakbyś czekała aż powiemy "prześpij się z kolegą wtedy zobaczysz czy kochasz męża " .Mam wrażenie ,że szukasz u Nas wsparcia nie w relacjach z mężem a właśnie w sprawie z kolegą,żebyś czuła się przez nas zmotywowana ,żeby soę z nim przespać. Nie wiem...tak Cię odbieram. Dziewczyny miały wspaniały pomysł z kolacją,z seksowną bielizną - także niechcesz skorzystać - nie odpowiada Ci żadne rozwiązanie ,więc wydaje mi się,że nie zależy Ci na mężu,tylko że sama przed sobą nie potrafisz się do tego przyznać.
Pasek wagi

sex jest bardzo wazny w zwiazku, ale pchajac sie w rece zonatego kolegi z pracy to chyba najgorsze co moze byc...stracisz meza, moze i prace(jesli info o waszym romansie sie rozniesie uwierz, ze bedziesz na wieki miala etykietke rozbijaczki rodziny) a co pewne to szacunek do samej siebie...

> > moga sie poklucicale to> paradoksalnie może im
> dobrze zrobić. Takie> gwałtowne emocje potrafią
> pomóc!Myślę że istnieje spore ryzyko iż poczułby
> się oszukany i poniżony. Totalnie. W końcu jego
> żona wywleka publicznie w sieci najintymniejsze
> sprawy. Poradnia, rozmowa z udziałem
> psychologa-seksuologa, to chyba lepszy pomysł.

Nie do końca publicznie, bo mimo wszystko pozostaje anonimowa, ale wiem o co Ci chodzi i wiem jest to ryzykowne, ale może się opłacić!

Shayaa w ostatnim poście ma chyba rację...
Przeczytałam cały wątek i moje zdanie jest takie:
1) Facet z pracy narazie w odstawkę emocjonalną, wiem że to trudne bo miałam podobną sytuację, ale teraz póki masz męża - zajmij się małżeństwem.Sama widzisz, że pociąga Cię dlatego, bo mąż Cię nie zaspokaja, a nie dlatego że jest tak boski że warto dla niego rozwalić małżeństwo.
2) Pytania dziewczyn o pracę, stresy, domyślanie się powodów, analizowanie tego, jest w tym momencie bez sensu - nie znamy Go, nie znamy sytuacji, nic nie wiemy. Skoro żona nie domyśla się przyczyny, my tym bardziej.
3) Może i to małżeństwo nie ma szans na przetrwanie, a może problem da się rozwiązać i będziecie żyli długo i szczęśliwie - tego dowiesz się tylko wtedy, gdy zrobisz wszystko co możliwe, aby spróbować ratować to małżeństwo, jeśli się nie uda - wtedy bez wyrzutów sumienia i wątpliwości weźmiesz rozwód.

Co więc robić?
Moim skromnym zdaniem - porozmawiać raz jeszcze, ALE, nie tak jak do tej pory. Nie daj się zbyć, nie kończ rozmowy na 'ok rozumiem'; Nie musisz też poznać przyczyn, nie zmusisz Go, żeby powiedział o co kaman. Chodzi o to, żebyś mu uświadomiła, że Ty naprawdę poważnie zastanawiasz się nad zakończeniem tego, że to nie jest problem typu 'nie zostawiaj brudnych skarpet na podłodze', że jak teraz razem czegoś nie zrobicie, to może być kiepsko. Skoro miałaś myśli by go zdradzić, ja bym mu o tym powiedziała. Wiem, to nie będzie miłe, ale może to nim wstrząśnie, może zrozumie. Powiedz że miałaś takie myśli, ale że chcesz to ratować i czy on Ci w tym pomoże. Musi wiedzieć, że ślub nie oznacza, że będziesz z nim na zawsze. A ta rozmowa nie ma spowodować, żebyście się kochali zaraz po niej, raczej to, żeby zechciał iść do seksuologa. Podsumowując, wstrząśnij Nim, uświadom mu powagę sytuacji, nie proś o zmianę, o seks, nie proś o odpowiedź CZEMU? Poinformuj Go po prostu, że albo coś zrobi, albo to będzie koniec. Znasz Go najlepiej - wiesz jak to zobić tak, żeby w końcu do niego dotarło.

Trzymaj się :) i walcz o swoje szczęście
Poli68 - myślę, że on nie skojarzy jej wyjazdu, tęsknoty z tym, że ona chce więcej seksu :)
> Przeczytałam cały wątek i moje zdanie jest
> takie:1) Facet z pracy narazie w odstawkę
> emocjonalną, wiem że to trudne bo miałam podobną
> sytuację, ale teraz póki masz męża - zajmij się
> małżeństwem.Sama widzisz, że pociąga Cię dlatego,
> bo mąż Cię nie zaspokaja, a nie dlatego że jest
> tak boski że warto dla niego rozwalić
> małżeństwo.2) Pytania dziewczyn o pracę, stresy,
> domyślanie się powodów, analizowanie tego, jest w
> tym momencie bez sensu - nie znamy Go, nie znamy
> sytuacji, nic nie wiemy. Skoro żona nie domyśla
> się przyczyny, my tym bardziej.3) Może i to
> małżeństwo nie ma szans na przetrwanie, a może
> problem da się rozwiązać i będziecie żyli długo i
> szczęśliwie - tego dowiesz się tylko wtedy, gdy
> zrobisz wszystko co możliwe, aby spróbować ratować
> to małżeństwo, jeśli się nie uda - wtedy bez
> wyrzutów sumienia i wątpliwości weźmiesz rozwód.Co
> więc robić?Moim skromnym zdaniem - porozmawiać raz
> jeszcze, ALE, nie tak jak do tej pory. Nie daj się
> zbyć, nie kończ rozmowy na 'ok rozumiem'; Nie
> musisz też poznać przyczyn, nie zmusisz Go, żeby
> powiedział o co kaman. Chodzi o to, żebyś mu
> uświadomiła, że Ty naprawdę poważnie zastanawiasz
> się nad zakończeniem tego, że to nie jest problem
> typu 'nie zostawiaj brudnych skarpet na podłodze',
> że jak teraz razem czegoś nie zrobicie, to może
> być kiepsko. Skoro miałaś myśli by go zdradzić, ja
> bym mu o tym powiedziała. Wiem, to nie będzie
> miłe, ale może to nim wstrząśnie, może zrozumie.
> Powiedz że miałaś takie myśli, ale że chcesz to
> ratować i czy on Ci w tym pomoże. Musi wiedzieć,
> że ślub nie oznacza, że będziesz z nim na zawsze.
> A ta rozmowa nie ma spowodować, żebyście się
> kochali zaraz po niej, raczej to, żeby zechciał
> iść do seksuologa. Podsumowując, wstrząśnij Nim,
> uświadom mu powagę sytuacji, nie proś o zmianę, o
> seks, nie proś o odpowiedź CZEMU? Poinformuj Go po
> prostu, że albo coś zrobi, albo to będzie koniec.
> Znasz Go najlepiej - wiesz jak to zobić tak, żeby
> w końcu do niego dotarło.Trzymaj się :) i walcz o
> swoje szczęście

Masz dużo racji!!! Sama też na początku sugerowałam, żeby powiedziała mu o tym koledze, któremu się podoba a i on nie jest jej do końca obojętny...

Wiadomo, że nasze analizowanie na nic się zdaje, ale podsuwa autorce pomysły... Może żyje w zaślepieniu, kto wie... Często jest tak, że najciemniej pod latarnią... i takie spojrzenie zupełnie z zewnątrz może pomóc...

moze pomoc jesli ktos szuka pomocy...ale nie pomoze, jesli ktos szuka cichego przyzwolenia na skok w bok! Ona musi sie zastanowic, czego ona tak naprawde chce!
> > Przeczytałam cały wątek i moje zdanie jest>
> takie:1) Facet z pracy narazie w odstawkę>
> emocjonalną, wiem że to trudne bo miałam podobną>
> sytuację, ale teraz póki masz męża - zajmij się>
> małżeństwem.Sama widzisz, że pociąga Cię dlatego,>
> bo mąż Cię nie zaspokaja, a nie dlatego że jest>
> tak boski że warto dla niego rozwalić>
> małżeństwo.2) Pytania dziewczyn o pracę, stresy,>
> domyślanie się powodów, analizowanie tego, jest w>
> tym momencie bez sensu - nie znamy Go, nie znamy>
> sytuacji, nic nie wiemy. Skoro żona nie domyśla>
> się przyczyny, my tym bardziej.3) Może i to>
> małżeństwo nie ma szans na przetrwanie, a może>
> problem da się rozwiązać i będziecie żyli długo i>
> szczęśliwie - tego dowiesz się tylko wtedy, gdy>
> zrobisz wszystko co możliwe, aby spróbować
> ratować> to małżeństwo, jeśli się nie uda - wtedy
> bez> wyrzutów sumienia i wątpliwości weźmiesz
> rozwód.Co> więc robić?Moim skromnym zdaniem -
> porozmawiać raz> jeszcze, ALE, nie tak jak do tej
> pory. Nie daj się> zbyć, nie kończ rozmowy na 'ok
> rozumiem'; Nie> musisz też poznać przyczyn, nie
> zmusisz Go, żeby> powiedział o co kaman. Chodzi o
> to, żebyś mu> uświadomiła, że Ty naprawdę poważnie
> zastanawiasz> się nad zakończeniem tego, że to nie
> jest problem> typu 'nie zostawiaj brudnych skarpet
> na podłodze',> że jak teraz razem czegoś nie
> zrobicie, to może> być kiepsko. Skoro miałaś myśli
> by go zdradzić, ja> bym mu o tym powiedziała.
> Wiem, to nie będzie> miłe, ale może to nim
> wstrząśnie, może zrozumie.> Powiedz że miałaś
> takie myśli, ale że chcesz to> ratować i czy on Ci
> w tym pomoże. Musi wiedzieć,> że ślub nie oznacza,
> że będziesz z nim na zawsze.> A ta rozmowa nie ma
> spowodować, żebyście się> kochali zaraz po niej,
> raczej to, żeby zechciał> iść do seksuologa.
> Podsumowując, wstrząśnij Nim,> uświadom mu powagę
> sytuacji, nie proś o zmianę, o> seks, nie proś o
> odpowiedź CZEMU? Poinformuj Go po> prostu, że albo
> coś zrobi, albo to będzie koniec.> Znasz Go
> najlepiej - wiesz jak to zobić tak, żeby> w końcu
> do niego dotarło.Trzymaj się :) i walcz o> swoje
> szczęścieMasz dużo racji!!! Sama też na początku
> sugerowałam, żeby powiedziała mu o tym koledze,
> któremu się podoba a i on nie jest jej do końca
> obojętny...Wiadomo, że nasze analizowanie na nic
> się zdaje, ale podsuwa autorce pomysły... Może
> żyje w zaślepieniu, kto wie... Często jest tak, że
> najciemniej pod latarnią... i takie spojrzenie
> zupełnie z zewnątrz może pomóc...

Pewnie masz też rację, ale jednak bez rozmowy z nim i tak nic nie pomoże :) Tak jak mówisz, nie zdradziła Go jeszcze, więc może Mu szczerze i otwarcie powiedzieć o tym koledze. Bo w tym momencie jest fair, i chce walczyć o związek
> Mam wrażenie ,że szukasz u Nas
> wsparcia nie w relacjach z mężem a właśnie w
> sprawie z kolegą,żebyś czuła się przez nas

> zmotywowana ,żeby soę z nim przespać.

No właśnie, to jest dziwne, napisała że inicjując seks z mężem czuje się cyt: "jak dziwka", co dla mnie jest poglądem ze średniowiecza. Natomiast później że chciałaby z tym kolegą sprawdzić czy nadal kocha męża. I wtedy nie już tak by się nie czuła?

A co by się stało gdyby po ewentualnym sprawdzeniu okazało się że jednak kocha? Szybkie info "wiesz miałam taką chwilę słabości ale to nic dla mnie nie znaczy"? Czy raczej życie z sekretami?

To jest jednak skomplikowane. ;) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.