Temat: konserwatywni rodzice - co zrobić?

słuchajcie mam problem, a właściwie może któraś będzie mogła mi powiedzieć skąd wynika taka postawa rodziców.
chodzi o to, że od roku spotykam się z facetem (ok, dla rodziców rok minie w grudniu) i wszystko jest pięknie ładnie jeśli spotykamy się na zasadzie że przyjeżdża po mnie po pracy, albo przyjeżdża do mnie do domu albo spotykamy się na mieście albo jadę do niego - w każdym razie jest ok, dopóki wracam na noc do domu - dodam, że mieszkam z rodzicami i oni mnie utrzymują. Jednak problem pojawia się kiedy chcę np. cały weekend spędzić u niego. Ze strony rodziców pojawia się opór. Ja mówię, że chciałabym nocować u niego np. w weekend, a w odpowiedzi słyszę, że nie. Na pytanie czemu słyszę "bo nie" i zero konkretów, nic się nie da z nich wyciągnąć. Co ciekawe, nie było problemów z wyjazdem na wakacje, czy jakimkolwiek wyjazdem, ale jest mega problem w spędzeniu weekendu. Któraś w Was ma pomysł dlaczego tak się zachowują? Czy może chodzi o to, że kobitka nie powinna nocować u faceta - bo niby facet może mieć na każdą noc inną, a jak kobieta zaprasza do siebie to wiadomo że to coś poważnego?
Masz 25 więc nie powinnaś się ich słuchać :P Trochę śmieszne jest to dla mnie ale ok..
W Twoim wieku nie tłumaczyła bym się z tego ;d
Ja mam 18 lat i mieszkam z chłopakiem moją mamą i jej mężem , ale wiadomo każdy rodzic jest inny ;p

Milutka,ale to jest dorosla kobieta... Przeciez ma prawo zostac na noc u swojego mezczyzny...

Nie no to moim zdaniem to gruba przesada..

A jak autorka bedzie miala lat 30 i powie ,ze sie wyprowadza, a oni stanowcza jej zabronia? heh, tez sie poslucha, bo to rodzice i chca dla niej dobrze?

W tym przypadlu wiecej krzywdy niz pozytku.....

Pasek wagi
Wezcie slub
No dla mnie to patologia, że Ty w wieku 25 lat w ogóle rodziców o to pytasz, a nie informujesz po prostu, że Cię nie będzie...

chodzilo mi z grubsza o to, ze moze nie robia tego celowo by uprzykrzyc zycie autorce tylko po prostu nie moga sie z tym pogodzic, ze jest dorosła i moze chciec zaczac zyc własnym zyciem, jesli nawet nie chca podac powodu tylko "bo nie" tzn ze moze tez nie chcą sie do tego przyznac

czy on mieszka też z rodzicami?
jedyny argument rodziców, który byłabym w  stanie w tym momencie zrozumieć, to to, że Twoi rodzice obawiają się, że Twoja obecność w nocy będzie przeszkadzała Twoim rodzicom, że wyrobisz sobie u nich złą opinię itd.
Pasek wagi
A może jesteś jedynaczką????
I boją się, że zostaną sami...
Ja na studiach miałam już swoje mieszkanie i w wieku 19 lat zamieszkał ze mną mój facet, rodzice dowiedzieli się przypadkiem, odwiedzając mnie i nie wyobrażam sobie żeby mi wtedy jakąkolwiek uwagę zwrócili, a mieli do tego prawo, bo mieszkanie było wciąż na nich. 
Nawet utrzymywanie kogoś nie oznacza, że ma się prawo wtrącać w jego prywatne życie do tego stopnia. Owszem, można wtedy decydować o jakichś domowych sprawach, finansowych szczególnie, ale jeśli rodzice roszczą sobie prawo do zaglądania pod kołdrę dorosłej kobiety, bo dają jej jeść, to co to w ogóle ma być?
To w takim razie jak mężczyzna pracuje, a kobieta zajmuje się domem i dziećmi, to też całe życie nie ma prawa sama zdecydować, że nocuje u koleżanki i chce pogadać, etc. tak?

Jak się kogoś karmi, to nie czyni z niego niewolnika, sorry. A próby ograniczania wyjścia z domu dorosłej osobie właśnie tym są.
Niech się autorka wątku nie zdziwi; teraz jej czegoś nie wolno, bo jeszcze mieszka z rodzicami; za 10 lat jak argument odpadnie, będzie szantażowana inaczej - że tego chyba nie zrobi, bo matka się zdenerwuje i pochoruje, i takie tam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.