- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 292
9 czerwca 2011, 18:11
Jak w temacie. Dowiedzialam się ostatnio, że moja koleżanka jest zdradzana. Jej facet wyjechał na weekend do swojego rodzinnego domu z inna dziewczyną, koleżanką z pracy. Bo jego luba nie mogła. Potem luba stwierdziła jednak, że przejedzie się z nim. Ale on już powiedział wtedy, że woli sam jechać. (Bo był już umówiony z koleżanką z pracy). Czy uświadomić koleżankę, że jest zdradzana? pomóżcie, bo nie wiem jak się zachować. Ja osobiście wolałabym wiedzieć, gdybym była tak oszukiwana...
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 292
9 czerwca 2011, 21:48
ZUUZA mój narzeczony powiedzial, że nie chce się wtrącać. Jest to jego przyjaciel i to stwarza pewien problem, bo mój narzeczony powiedział, że nie chce mieć z tym nic wspólnego
9 czerwca 2011, 21:52
alejak jej powiesz to i tak wyjdzie, ze to twoj chłopak wypaplał. wyslij jej anonimową wiadomośc. zrobi z tym co zechce
9 czerwca 2011, 22:09
powiedz zadna Kobieta nie chce byc oszukiwana,powinna jechac za nim po kryjomu a Ty razem z nia
9 czerwca 2011, 22:12
Jak sie ma dziewczyne lub chlopaka to sie nie zabiera kolezanki ot tak sobie. Najlepiej byloby nagrac Jej chlopaka i tamta to najlepszy dowod bylby dla Twojej przyjaciolki
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
9 czerwca 2011, 22:13
no to rzeczywiscie wielki przyjaciel dla tamtego faceta ten Twoj narzeczony skoro nawet nie chce sie wypowiedziec czy przemowic mu do rozsadku w tak waznej kwestii...
taki wyjazd mogl byc zdrada ale nie musial. Mam przyjaciela ktory czasem lubi pojechac np w gory z kolezanka, kiedy jego dziewczyna nie moze. Nie dlatego ze chce sie zabawic z kolezanka, ale dlatego,ze kocha gory i obojetne z kim, chce tam jezdzic. Dlatego na Twoim miejscu jeszcze bym sie temu przyjrzała, zmotywuj faceta jakoś, niech się czegoś dowie, przecież przyjaciel mu powie o takich rzeczach.
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 292
9 czerwca 2011, 22:20
Podam więcej szczegółów. Problem tkwi w tym, że on przy swojej "ukochanej" mówi jaka to jego współpracownica nie jest super, że jest taka, siaka, owaka, mogła by mieć każdego. A kiedy jego dziewczyna mówi, że nie przepada za nią i że jest zazdrosna, bo ten mówi o niej w samych superlatywach to on: O co Ci chodzi znowu? Znów sobie coś ubzdurałaś! Dlatego uważam, że to nie był zwykły wyjazd, ale tego oczywiście nie mogę być pewna. Napisałam to, by zobrazować relacje dziewczyna-facet-współpracownica
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 292
9 czerwca 2011, 22:23
Aha. Dodam jeszcze, że dziewczyna jego jest zgrabna a były czasy, że jej mówił, że ma się wziąć za siebie, bo ma grube uda, i ma poprawić sylwetkę. Myślę, że z nim jest po prostu coś nie tak i chyba mu nie zależy na niej. Przykre to
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
9 czerwca 2011, 22:29
cholera, nie lubie takich historii, zaraz sie boje, ze i mnie kiedys takie coś spotka.. przykre to jest, że faceci tak zwyczajnie ranią i nie jest im z tym źle.