Temat: Nie mogę przestać myśleć

Mám w rodzinie problém - mój syn się rozstał ze swoją “żoną” ( konkubiną ?) Mają razem syna , ona ma z poprzedniego związku 2 dorosych synów i córkę nastolatkę. Syn zakochał się w sąsiadce ( zamężna, 2 małych dzieci) , już razem “ciągną” chyba rok, sąsiadka chce się rozwieść.  

Synowa bardzo ciężko przežywa to rozstanie , chociaż dłuższy czas już jest między nimi źle . 
Moją propozycję, aby szli do poradní małżeńskiej , odrzucili . 

Ja się bardzo martwię, nie mogę spać , oni nie chcą žádných rad, powiedzieli mi tylko( wyciągnęłam to z nich)  jak to będzie dalej . 
Synowa szuka mieszkania, do którego odejdzie z córką , malý synek zostanie z otcem . 

Pytam się vitalijek, które mają już jakieś doświadczenie z podobną sytuacją -  mám się do nich wtrącać  i próbować “zalepić” ten związek ? Czy nie pytać się na nic i poczekać, jak tobędzię ?  Bardzo się denerwuję …

Pasek wagi

Nie wtracaj sie. To najgorsze co mozna zrobic w takiej sytuacji. Nie masz pelnego obrazu sytuacji, kto “zawinil” i w jakim zakresie. Jesli tak ustalili, to zostaw ich w spokoju.

Tez nie podoba mi sie fakt, ze tu jeszcze sie na dobre nie rozstal z partnerka, a juz sobie gniazdko wije z “nowa miloscia”. Bardzo zle o nim swiadczy. Niezaleznie od powodu rozstania.

Pakgpapa napisał(a):

To twoj syn powinien się wyprowadzić i tak wspierać matkę dzieci, aby te dzieci zostały wszystkie razem z nią. Bez rozdzielania. Matka to matka. Żaden ojciec jej nie zastąpi. Swoją drogą, współczuję. Gdyby mój syn tak postąpił długo nie odezwałabym się do niego.

Niby dlaczego? Z jakiego powodu wartosciujesz rodzicow z uwagi na plec? Takie archaiczne podejscie jest krzywdzace. Szkoda, ze jak widac, wiecznie zywe.

LinuxS napisał(a):

Pakgpapa napisał(a):

To twoj syn powinien się wyprowadzić i tak wspierać matkę dzieci, aby te dzieci zostały wszystkie razem z nią. Bez rozdzielania. Matka to matka. Żaden ojciec jej nie zastąpi. Swoją drogą, współczuję. Gdyby mój syn tak postąpił długo nie odezwałabym się do niego.

Niby dlaczego? Z jakiego powodu wartosciujesz rodzicow z uwagi na plec? Takie archaiczne podejscie jest krzywdzace. Szkoda, ze jak widac, wiecznie zywe.

tez jestem zdziwiona ze te mity nadal sa zywe, jakby nie bylo matek znecajacych sie nad dziecmi, mordujacych , zaniedbujacych. Oczywiscie pisze ogolnie nie na temat opisanego przypadku, nie znamy ani tej mamy ani taty w jego roli ojca (pomijam juz watek malzenski).

Berchen napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Pakgpapa napisał(a):

To twoj syn powinien się wyprowadzić i tak wspierać matkę dzieci, aby te dzieci zostały wszystkie razem z nią. Bez rozdzielania. Matka to matka. Żaden ojciec jej nie zastąpi. Swoją drogą, współczuję. Gdyby mój syn tak postąpił długo nie odezwałabym się do niego.

Niby dlaczego? Z jakiego powodu wartosciujesz rodzicow z uwagi na plec? Takie archaiczne podejscie jest krzywdzace. Szkoda, ze jak widac, wiecznie zywe.

tez jestem zdziwiona ze te mity nadal sa zywe, jakby nie bylo matek znecajacych sie nad dziecmi, mordujacych , zaniedbujacych. Oczywiscie pisze ogolnie nie na temat opisanego przypadku, nie znamy ani tej mamy ani taty w jego roli ojca (pomijam juz watek malzenski).

Pomijajac skrajnosci i patologie, wiele osob nadal uwaza, ze nawet w normalnych zwiazkach jest ten lepszy i gorszy rodzic. Dla mnie totalna abstrakcja. W czym matka jest lepsza od ojca? Co takiego jest w stanie zrobic wiecej czy lepiej niz ojciec?

LinuxS napisał(a):

Berchen napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Pakgpapa napisał(a):

To twoj syn powinien się wyprowadzić i tak wspierać matkę dzieci, aby te dzieci zostały wszystkie razem z nią. Bez rozdzielania. Matka to matka. Żaden ojciec jej nie zastąpi. Swoją drogą, współczuję. Gdyby mój syn tak postąpił długo nie odezwałabym się do niego.

Niby dlaczego? Z jakiego powodu wartosciujesz rodzicow z uwagi na plec? Takie archaiczne podejscie jest krzywdzace. Szkoda, ze jak widac, wiecznie zywe.

tez jestem zdziwiona ze te mity nadal sa zywe, jakby nie bylo matek znecajacych sie nad dziecmi, mordujacych , zaniedbujacych. Oczywiscie pisze ogolnie nie na temat opisanego przypadku, nie znamy ani tej mamy ani taty w jego roli ojca (pomijam juz watek malzenski).

Pomijajac skrajnosci i patologie, wiele osob nadal uwaza, ze nawet w normalnych zwiazkach jest ten lepszy i gorszy rodzic. Dla mnie totalna abstrakcja. W czym matka jest lepsza od ojca? Co takiego jest w stanie zrobic wiecej czy lepiej niz ojciec?

to zakorzeniony obraz ojca zarabiajacego pieniadze i mamy stojacej w kuchni, ojciec nie musial w domu nic robic, no ale to bylo dawno dawno temu🤪, wydawaloby sie:)

Pakgpapa napisał(a):

To twoj syn powinien się wyprowadzić i tak wspierać matkę dzieci, aby te dzieci zostały wszystkie razem z nią. Bez rozdzielania. Matka to matka. Żaden ojciec jej nie zastąpi. Swoją drogą, współczuję. Gdyby mój syn tak postąpił długo nie odezwałabym się do niego.

Té dzieci to 16 -letnia, zbuntowana nastolatka , ( z jej poprzedniego związku ) i 11-letni chlopiec, mój wnuk , ktoremu ojciec się bardzo zajmował. Matka chłopczyka - “ synowa” pracuje na zmiany , często nie bywa w domu, jak są dzieci , albo śpi po nocnej. Ojciec i syn są do siebie bardzo przywiązani , 16-letnia siostra już ma inne zainteresowania.

Jeżeli chodzi o przeprowadzkę, to domek, gdzie mieszkają , jest nasz ( dziadków).

Synowa może dostanie mieszkanie z základu pracy .

Pasek wagi

alhe11 napisał(a):

Pakgpapa napisał(a):

To twoj syn powinien się wyprowadzić i tak wspierać matkę dzieci, aby te dzieci zostały wszystkie razem z nią. Bez rozdzielania. Matka to matka. Żaden ojciec jej nie zastąpi. Swoją drogą, współczuję. Gdyby mój syn tak postąpił długo nie odezwałabym się do niego.

Té dzieci to 16 -letnia, zbuntowana nastolatka , ( z jej poprzedniego związku ) i 11-letni chlopiec, mój wnuk , ktoremu ojciec się bardzo zajmował. Matka chłopczyka - ? synowa? pracuje na zmiany , często nie bywa w domu, jak są dzieci , albo śpi po nocnej. Ojciec i syn są do siebie bardzo przywiązani , 16-letnia siostra już ma inne zainteresowania.

Jeżeli chodzi o przeprowadzkę, to domek, gdzie mieszkają , jest nasz ( dziadków).

Synowa może dostanie mieszkanie z základu pracy .

wszystko ulozy sie jakos, czasu nie odwrocisz, zaakceptuj stan obecny i staraj sie skupic na swoim zdrowiu.

Dziewczyny, Dziękuję za dobre rady, chyba naprawdę będę musiała się skupić na swoim zdrowiu, oni są dorośli i jakoś sobie poradzą 🌸

Pasek wagi

alhe11 napisał(a):

Dziewczyny, Dziękuję za dobre rady, chyba naprawdę będę musiała się skupić na swoim zdrowiu, oni są dorośli i jakoś sobie poradzą ?

👍🏻

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.