- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lutego 2023, 23:39
Trafiłam ostatnio na mema w tym temacie, ale nie umiem go znaleźć. Za to znalazłam obszerny artykuł o dziurawych majtach u facetów i w związku z tym, że temat wygląda na poważny problem, poruszam go tutaj.
Czy Wasi faceci/byli/synowie mają swoje ulubione, obrzydliwe, dziurawe, spadające z tyłka majty, kupione prawdopodobnie w latach 90-tych przez mamę na bazarze, i nie chcą absolutnie słyszeć o tym, żeby się w końcu nad tymi majtami zlitować i dać im odejść na zasłużoną emeryturę w kuble na śmieci (albo najlepiej w ognisku, żeby przypadkiem nie rozmyślili się i ich z tego kubła nie wyciągnęli)? Mój ma. Sypia w nich. Jak chcę je wyrzucić, to wpada w furię. Zastanawiałam się już, czy nie lepiej byłoby oprawić je w ramkę i zrobić im ołtarzyk, byle by tylko w nich nie chodził... Macie takie problemy? Jak sobie z nimi radzicie?
A może same macie swoje ulubione, znoszone majtki?
22 lutego 2023, 10:45
Gacie może nie, ale mój chłop jest przywiązany do starych dresów brudnych od farby olejowej, ktore używał 5 lat temu jak malował coś w mieszkaniu.
I chadza w tych dresach po domu i za nic nie chce wyrzucic
22 lutego 2023, 11:34
Na szczęście mój mąż bez senstentow pozbywa się znoszonych gaci. Ale za to w szafie ma trochę dziwnych portek, których nie założył od kiedy się znamy ale wyrzucić nie chce „bo przecież dobre są” 🙉
22 lutego 2023, 11:35
Na szczęście mój mąż bez senstentow pozbywa się znoszonych gaci. Ale za to w szafie ma trochę dziwnych portek, których nie założył od kiedy się znamy ale wyrzucić nie chce „bo przecież dobre są” 🙉
22 lutego 2023, 11:56
Nie, jak dziura to zaraz do kosza. Ma jedynie kilka roboczych ciuchów do garażu, ale po domu mi w tym chodzi, więc mnie nie razi. No i nie są to lumpy jak u bezdomnego tylko jakieś zmechacone lub trochę wyciągnięte.
22 lutego 2023, 11:59
nie, mój mąż wymienia bieliznę co jakiś czas. Kupuje sobie wielopaki bokserek i wyrzuca te, które są już nie do końca fajne;)
22 lutego 2023, 18:36
Fujka. Ja bym to spaliła lub wyrzuciła i udawała, że nic nie wiem 🤪 Na szczęście mój ma podejście, że dość często wymienia garderobę i nie przywiązuje się mocno do rzeczy. Oboje mamy oczywiście ciuchy "do malowania", kilka sztuk ale faktycznie zakładamy tylko jak robota jest naprawdę brudna.
22 lutego 2023, 20:00
Na szczęście nie, mój ogólnie się raczej nie przywiązuje do rzeczy, to raczej ja mam z tym problem. Mam taki jeden sweter, po prababci - wyciągnięty na wszystkie strony, ale nie wiem, nie potrafię go wyrzucić. Zawsze jak miałam najgorsze doły to w nim siedziałam i jakoś mi było lepiej. Druga rzecz to mam oryginalny szalik Slytherinu (a jak widać po avatarze jestem fanką Harrego Pottera). Oryginalny w sensie nie, że rekwizyt filmowy, aż takiego szczęścia nie mam, ale tata mi go przywiózł z Londynu po premierze trzeciej części filmu. Też już jest umęczony swoim szalikowym życiem, bo nosiłam go w kółko - jeszcze się lato dobrze nie skończyło, z gołymi nogami się chodziło, ale już w szaliku :D - mimo, że mam nowy teraz, to też bym nie miała serca się z tym starym rozstać. Jeszcze parę rzeczy takich mam, każda ma jakąś swoją historię.