Temat: Sekret udanego związku

To temat pod luźną dyskusję. Znalazłam takie coś:

Tutaj link do oryginału, bo obrazek jest niewyraźny

I teraz pytanie do Was:

- co o tym myślicie? Co ludzie "powinni" w związku, żeby było dobrze?

- kto pisał tego posta: kobieta czy mężczyzna?;)

UPDATE:

- jakie rzeczy starano się Wam wpoić odnośnie "co się powinno", jakie rady na ten temat słyszałyście na przestrzeni swojego życia?

pomijajac język.. część z tych rzeczy to dla wielu wielu mężczyzn fakty. Chcą dużo seksu, zadbana kobietę, kobietę, która ma zainteresowania i swoje życie i jeszcze zarabia na swoje marzenia. Mnie to nie dziwi, bo taka właśnie jestem i jest to dla mnie oczywiste. Co jasne mam również oczekiwania wobec mężczyzny, z którym będę i z tego też jest lista, która pewnie nie każdemu mężczyźnie przypadłaby do gustu. Mój facet musi być "dobry" w łóżku, atrakcyjny, zaradny, opiekuńczy, również potrzebuje w związku dużo przestrzeni. Jak widać dla kogoś to jest oczywistość dla kogo innego skandal. Czy to taki szok, że facet z udanym życiem seksualnym będzie szczęśliwszy ? No dla mnie nie. Jakbym nie czuła się pożądana, seks byłby słaby to na pewno wpłynęłoby to na mój generalny poziom szczęścia w związku. Co nie oznacza, że jest to jedyna rzecz, która się w związku liczy.

Ja się zgadzam despacito. Tam nie ma jakiś cudów. Ale Serio...PIERWSZY SEKRET udanego związku to opróżnienie jaj, a zaraz po tym ładny tyłek i nie zawracanie facetowi głowy oraz dbanie o jego wysoką samoocenę? No tak, to ma znaczenie, ale trzeba mieć specyficzne oczekiwania od relacji międzyludzkich, żeby właśnie takie punkty i właśnie w takiej kolejności wyznaczyć jako zasady sukcesów w relacjach z mężczyznami. No ok, może i w sumie jaja, tyłek i baba co nie zawraca głowy są dla wielu facetów kluczowe, ale to już o nich świadczy.

a ja myślę, że niestety mogła to napisać jakaś kobieta. po to, żeby potem spuszczać się nad komentarzami od smalców alfa, jaka to nie jest mądrzejsza od większości kobiet. Smutne, ale niestety nadal powszechne

ten nick brzmi znajomo :)

Napisałbym swoją opinie ale tak jedziecie, że aż się boję.🤪


Pasek wagi

Despacitoo napisał(a):

pomijajac język.. część z tych rzeczy to dla wielu wielu mężczyzn fakty. Chcą dużo seksu, zadbana kobietę, kobietę, która ma zainteresowania i swoje życie i jeszcze zarabia na swoje marzenia. Mnie to nie dziwi, bo taka właśnie jestem i jest to dla mnie oczywiste. Co jasne mam również oczekiwania wobec mężczyzny, z którym będę i z tego też jest lista, która pewnie nie każdemu mężczyźnie przypadłaby do gustu. Mój facet musi być "dobry" w łóżku, atrakcyjny, zaradny, opiekuńczy, również potrzebuje w związku dużo przestrzeni. Jak widać dla kogoś to jest oczywistość dla kogo innego skandal. Czy to taki szok, że facet z udanym życiem seksualnym będzie szczęśliwszy ? No dla mnie nie. Jakbym nie czuła się pożądana, seks byłby słaby to na pewno wpłynęłoby to na mój generalny poziom szczęścia w związku. Co nie oznacza, że jest to jedyna rzecz, która się w związku liczy.

"rob coś dla siebie, zajmij się kwiatami, przepisami kulinarnymi, jakimś rękodziełem" w kontekście posiadania własnych zainteresowań zabolało mnie dość mocno - to są fajne zainteresowania, ale w tym tekście zabrzmiało to jak "daj się zająć mężczyźnie poważnymi, męskimi sprawami, a sama se idź szydełkować albo spadaj do garów, innych zainteresowań mieć nie możesz". No, chyba, że akurat pracujesz nas okrągłym tyłkiem. Właśnie przy tym akapicie doszłam do wniosku, że to pisał facet;) to samo z zarobkami. Z tego posta po prostu bije przekonanie, że kobieta nigdy nie bedzie miała fajniejszej pracy ani nie będzie zarabiała więcej od faceta, że zawsze będzie tylko tą wspierajacą budżet jakąś bzdurną robotą za grosze. No kurde.

menot napisał(a):

Ja się zgadzam despacito. Tam nie ma jakiś cudów. Ale Serio...PIERWSZY SEKRET udanego związku to opróżnienie jaj, a zaraz po tym ładny tyłek i nie zawracanie facetowi głowy oraz dbanie o jego wysoką samoocenę? No tak, to ma znaczenie, ale trzeba mieć specyficzne oczekiwania od relacji międzyludzkich, żeby właśnie takie punkty i właśnie w takiej kolejności wyznaczyć jako zasady sukcesów w relacjach z mężczyznami. No ok, może i w sumie jaja, tyłek i baba co nie zawraca głowy są dla wielu facetów kluczowe, ale to już o nich świadczy.

ja myślę, że tu o język chodzi . Pewnie nie jedna kobieta uznałabym nie wiem regularne orgazmy za sekret udanego związku, ale inaczej to brzmi jak powiesz "i ma mnie zaspokajać" co brzmi pretensjonalnie i dość przedmiotowo, a inaczej "ważne jest dla mnie udane życie seksualne". To, że seks jest dla facetów ważny odkryciem Ameryki nie jest. Myślę, że kobiety też nie chcą być krytykowane przy rodzinie i znajomych, wręcz jakieś przytyki przy innych ludziach są żenujące. Najlepiej na osobności sobie wyjaśniać jak coś nie pasuje, no i tutaj jest tylko jedna strona, jakby kobieta nie miała oczekiwań. Tylko że nie wiadomo czy kobieta z tego postu uznała że kobieta nie ma prawa oczekiwać czy tylko uznała że pokaże swoje wyobrażenie o perspektywie mężczyzny. A może rzeczywiście jest facetem :p. 

 

Uzalezniona,

ja na to patrzę trochę z przymruzeniem oka w kontekście zainteresowań, bo dla mnie nie ma zainteresowań niepoważnych, bo nawet z gotowania czy szydełka można zrobić biznes ;) więc tego jako obraźliwe nie odebrałam.




UzaleznionaOdLukrecji napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

pomijajac język.. część z tych rzeczy to dla wielu wielu mężczyzn fakty. Chcą dużo seksu, zadbana kobietę, kobietę, która ma zainteresowania i swoje życie i jeszcze zarabia na swoje marzenia. Mnie to nie dziwi, bo taka właśnie jestem i jest to dla mnie oczywiste. Co jasne mam również oczekiwania wobec mężczyzny, z którym będę i z tego też jest lista, która pewnie nie każdemu mężczyźnie przypadłaby do gustu. Mój facet musi być "dobry" w łóżku, atrakcyjny, zaradny, opiekuńczy, również potrzebuje w związku dużo przestrzeni. Jak widać dla kogoś to jest oczywistość dla kogo innego skandal. Czy to taki szok, że facet z udanym życiem seksualnym będzie szczęśliwszy ? No dla mnie nie. Jakbym nie czuła się pożądana, seks byłby słaby to na pewno wpłynęłoby to na mój generalny poziom szczęścia w związku. Co nie oznacza, że jest to jedyna rzecz, która się w związku liczy.

"rob coś dla siebie, zajmij się kwiatami, przepisami kulinarnymi, jakimś rękodziełem" w kontekście posiadania własnych zainteresowań zabolało mnie dość mocno - to są fajne zainteresowania, ale w tym tekście zabrzmiało to jak "daj się zająć mężczyźnie poważnymi, męskimi sprawami, a sama se idź szydełkować albo spadaj do garów, innych zainteresowań mieć nie możesz". No, chyba, że akurat pracujesz nas okrągłym tyłkiem. Właśnie przy tym akapicie doszłam do wniosku, że to pisał facet;) to samo z zarobkami. Z tego posta po prostu bije przekonanie, że kobieta nigdy nie bedzie miała fajniejszej pracy ani nie będzie zarabiała więcej od faceta, że zawsze będzie tylko tą wspierajacą budżet jakąś bzdurną robotą za grosze. No kurde.

Tez widzę w tym tekście bijącą "niższość" kobiety.

Pasek wagi

To co uderza w tym opisie to wymagania do kobiety, co powinna, czego nie powinna. To mówimy o tym jak osiągnąć udany związek czy co robić żeby zaspokoić mężczyznę? Zrobienie wszystkiego co lubi facet zaspokoi faceta, ale chyba w związku są dwie osoby? Gdzie są wytyczne dla mężczyzn? 



Despacitoo napisał(a):

menot napisał(a):

Ja się zgadzam despacito. Tam nie ma jakiś cudów. Ale Serio...PIERWSZY SEKRET udanego związku to opróżnienie jaj, a zaraz po tym ładny tyłek i nie zawracanie facetowi głowy oraz dbanie o jego wysoką samoocenę? No tak, to ma znaczenie, ale trzeba mieć specyficzne oczekiwania od relacji międzyludzkich, żeby właśnie takie punkty i właśnie w takiej kolejności wyznaczyć jako zasady sukcesów w relacjach z mężczyznami. No ok, może i w sumie jaja, tyłek i baba co nie zawraca głowy są dla wielu facetów kluczowe, ale to już o nich świadczy.

ja myślę, że tu o język chodzi . Pewnie nie jedna kobieta uznałabym nie wiem regularne orgazmy za sekret udanego związku, ale inaczej to brzmi jak powiesz "i ma mnie zaspokajać" co brzmi pretensjonalnie i dość przedmiotowo, a inaczej "ważne jest dla mnie udane życie seksualne". To, że seks jest dla facetów ważny odkryciem Ameryki nie jest. Myślę, że kobiety też nie chcą być krytykowane przy rodzinie i znajomych, wręcz jakieś przytyki przy innych ludziach są żenujące. Najlepiej na osobności sobie wyjaśniać jak coś nie pasuje, no i tutaj jest tylko jedna strona, jakby kobieta nie miała oczekiwań. Tylko że nie wiadomo czy kobieta z tego postu uznała że kobieta nie ma prawa oczekiwać czy tylko uznała że pokaże swoje wyobrażenie o perspektywie mężczyzny. A może rzeczywiście jest facetem :p

Tak. Mnie żaden z tych punktów sam w sobie nie szokuje. Nie podoba mi się natomiast język (bardzo. I bardzo mi trąci braciami samcami) i to, że tu w sumie takie...nie wiem, powierzchowne? Nawet nie to mi przeszkadza, co tam jest, ale czego tam nie ma. Jest taka typowa lista redpillowa: babka ma być chętna, ładna, mieć kobiece zainteresowania, nie zawracać głowy, nie krytykować, nie porównywać, nie wymagać - a poza tym, to wszystko jedno. Ja bym się poczuła odczłowieczona, jakby mój facet się podpisał pod taką listą. Serio? To jest dla ciebie najważniejsze?

Nie wiem, może ludzie piszą takie rzeczy, bo w sumie nie maja świadomości co buduje dobre relacje i jakie cechy człowieka wpływają na to, że jest się wstanie wytrwać razem wiele lat.

menot napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

menot napisał(a):

Ja się zgadzam despacito. Tam nie ma jakiś cudów. Ale Serio...PIERWSZY SEKRET udanego związku to opróżnienie jaj, a zaraz po tym ładny tyłek i nie zawracanie facetowi głowy oraz dbanie o jego wysoką samoocenę? No tak, to ma znaczenie, ale trzeba mieć specyficzne oczekiwania od relacji międzyludzkich, żeby właśnie takie punkty i właśnie w takiej kolejności wyznaczyć jako zasady sukcesów w relacjach z mężczyznami. No ok, może i w sumie jaja, tyłek i baba co nie zawraca głowy są dla wielu facetów kluczowe, ale to już o nich świadczy.

ja myślę, że tu o język chodzi . Pewnie nie jedna kobieta uznałabym nie wiem regularne orgazmy za sekret udanego związku, ale inaczej to brzmi jak powiesz "i ma mnie zaspokajać" co brzmi pretensjonalnie i dość przedmiotowo, a inaczej "ważne jest dla mnie udane życie seksualne". To, że seks jest dla facetów ważny odkryciem Ameryki nie jest. Myślę, że kobiety też nie chcą być krytykowane przy rodzinie i znajomych, wręcz jakieś przytyki przy innych ludziach są żenujące. Najlepiej na osobności sobie wyjaśniać jak coś nie pasuje, no i tutaj jest tylko jedna strona, jakby kobieta nie miała oczekiwań. Tylko że nie wiadomo czy kobieta z tego postu uznała że kobieta nie ma prawa oczekiwać czy tylko uznała że pokaże swoje wyobrażenie o perspektywie mężczyzny. A może rzeczywiście jest facetem :p

Tak. Mnie żaden z tych punktów sam w sobie nie szokuje. Nie podoba mi się natomiast język (bardzo. I bardzo mi trąci braciami samcami) i to, że tu w sumie takie...nie wiem, powierzchowne? Nawet nie to mi przeszkadza, co tam jest, ale czego tam nie ma. Jest taka typowa lista redpillowa: babka ma być chętna, ładna, mieć kobiece zainteresowania, nie zawracać głowy, nie krytykować, nie porównywać, nie wymagać - a poza tym, to wszystko jedno. Ja bym się poczuła odczłowieczona, jakby mój facet się podpisał pod taką listą. Serio? To jest dla ciebie najważniejsze? 

mysle, że część z Was ma tendencję do dopisywania sobie dodatkowych linijek wedle uznania. Nie będę tu pisać o tym co jest dla mnie w związku najważniejsze bo i po co ? Natomiast dla mnie to jest normalne że mój facet dba o siebie, o nasze życie seksualne, ma zainteresowania i nie wisi na mnie, nie poniża mnie przy znajomych, zarabia na siebie, ma ambicje etc. Więc czemu mialabym być zdziwiona że ktoś oczekuje tego ode mnie ? Jeśli chodzi o język i "ton" to też mi się nie podoba, natomiast wyciągając z tego suche fakty czyli że mężczyzna który to pisze chce mieć fajny seks etc ? A bo on jeden chce ? Natomiast sposób w jaki to pisze pewnie świadczy o tym, że jest burakiem generalnie :p 





© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.