- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 kwietnia 2021, 22:00
Cześć.
chciałam Was zapytać jak wiele z Was tęskni za byłymi pomimo tego, że jesteście w nowym związku?
ile z was kochało bardzo mocno, partner się z wami rozstał i gdzieś w sercu dalej tego żałujecie. Kochacie nowego partnera, ale nie jest tym bylym?
znalazłam coś na komputerze, który dostałam od narzeczonego bo mój mi się popsul. Nic aktualnego, ale strasznie mi to namieszało w głowie.
24 kwietnia 2021, 00:00
nie tesknie za bylymi. czasem mam mysli z jednym byłym, że „a on byl zrobil tak, inaczej, w tej kwesti był lepszy”, ale tęsknotą bym tego nie nazwała :D caloksztalt oraz zalety obecnego chłopa przeważaja poprzedniego.
24 kwietnia 2021, 00:01
Nie tęsknię za żadnymi byłymi, ale czasem myślę o niedoszłych 😅 I nie jestem zazdrosna o przeszłość mojego męża.
24 kwietnia 2021, 00:14
Nie wiem, co znalazłaś na tym komputerze, ale to naprawdę może nic nie znaczyć. Mój były jest poblokowany wszędzie i nie mam z nim żadnego kontaktu już od prawie roku. Byliśmy razem 5 lat. Usuwanie zdjęć z telefonu było dla mnie trudne, więc poprosiłam przyjaciela, żeby zrobił to za mnie. Ze starego telefonu, którego czasami używam do słuchania muzyki, wspólne zdjęcia usunęłam po kilku miesiącach dopiero, bo za każdym razem czułam, jakbym otwierała puszkę pandory. A laptop... Bardzo rzadko z niego korzystam, bo jest stary i powolny, ale zdarza mi się. No i jest on polem minowym, ale nawet teraz, a minęło już dużo czasu, nie mam siły, czasu, chęci, żeby filtrować te zdjęcia. Nie skasuję też wszystkiego, bo to było 5 lat życia i chcę mieć pamiątkę z miejsc, w których byłam. A że byłam tam z nim... Gdyby facet,z którym obecnie się spotykam,zajrzał do tego laptopa, to wyłoniłby mu się obraz przeszczęśliwej parki, a nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Szczerze to nawet nie chciałoby mi się chyba tego tłumaczyć, bo to tak bardzo zamknięty dla mnie rozdział. A że ślady są na dysku - no są. Ja tego nie przeglądam, nie karmię się wspomnieniami, nie rozpaczam. Dla mnie ten człowiek już nic nie znaczy. Może w przypadku Twojego faceta jest podobnie? Jeśli bardzo Cię to męczy, to zapytaj go, ale nie drąż, jeśli powie Ci, że to skończony temat. Zapytaj raz i nie wracaj do tego.
Czy tęsknię? Za tym złamasem na pewno nie. Tęsknię za bliskością drugiego człowieka. Nienawidzę spać sama, więc początki były bardzo trudne, ale to było emocjonalne i fizyczne przyzwyczajenie. Teraz jest lepiej ;)
24 kwietnia 2021, 00:18
Zależy co znalazłaś, może to być coś a może być nic.
Ja nie tęsknię za żadnym byłym, sa byłymi z różnych powodów i cieszę się, ze nimi są. Obstawiam, że mój mąż tez ma na byle wywalone, chociaz kiedy zaczęliśmy być razem i pojawiło się kilka zdjęć naszych na FB, jego byla nagle po dwóch latach zaczęła się do niego odzywać ( chociaz jest w zwiazku), szybko bardzo to ukrócił, jednym sms'em.
Jezu, już się nie da tego czytać, kobieto nikt ci niczego nie zazdrości.Masz obsesję.
24 kwietnia 2021, 02:26
Aaalicja, a co tu jest do zazdroszczenia, kiedy byla pisze do twojego partnera/męża? Po prostu w sytuacji autorki moze byc tak samo, jakas byla sobie nagle przypomina o jej facecie, bo jest psem ogrodnika, i postanowiła sprawdzić czy nadal byłby zainteresowany ( widzialam te wiadomości, byly dosc jednoznaczne, to zadna obsesja) Jestem pewna, ze sytuacja, ktora przytoczylam, nie jest jakas bardzo odosobniona. To co znalazła autorka moze byc podobnym przypadkiem ;)
Autorko, pogadaj z nim o tym, jesli cie to zżera od srodka.
Edytowany przez 24 kwietnia 2021, 03:21
24 kwietnia 2021, 03:18
Byli/byle sa bylymi z okreslonych powodow :)
Zero sentymentow, powrotow czy dziwnego rozpamietywania. Szczerze czesciej wspominam moja bardzo dobra kolezanke, z ktora relacje juz nam sie rozluznily na tyle, ze juz nigdy nie bedzie jak dawniej, tzn. wiem, ze jak sie spotkamy to przez chwile bedzie jak dawniej, a pozniej kazda wroci do swojego zycia - i z tego powodu faktycznie mi przykro.
24 kwietnia 2021, 06:43
Rozne sa powody, dla ktorych ludzie nie sa razem. Ja z moim starym jestem 13 lat i kontakt z moimi "bylymi" mam dobry. To byli fajni faceci, wciaz uwazam, ze sa super i ich lubie, wiec dlaczego mialabym ich wykreslac na sile ze swojego zycia? Nie wyszlo z roznych powodow, ale nie byly to nigdy jakies zyciowe dramaty.
Wiadomo, ze nie byly to zwiazki na zasadzie - jestesmy zareczeni i mieszkalismy razem 5 lat. Z jednym bylym sie kumplowalam a z jego obecna zona przyjaznilam tu na studiach (z nim akurat bylam rok + i mieszkalam. Nie byla to wielka milosc, wiec zalu tez nie bylo.
Moim zdaniem, jesli ktos usilnie uwaza, ze trzeba kasowac na juz zdjecia z 5 lat zycia, to czegos mocno nie przepracowal. I na poczatku moze faktycznie, ale po roku, dwoch...? Ja oczywiscie nie wiem jak to jest, wiec moge teoretyzowac. Ale uwazam, ze w dobrych relacjach z bylymi nie ma niczego zlego. Tak samo uwazam, ze w sentymentach i wspominaniu nie ma niczego zlego, jesli to sie zdarzy. Wzdychanie codziennie za bylym to tez juz inna beczka.
Edytowany przez cancri 24 kwietnia 2021, 06:44
24 kwietnia 2021, 07:29
wspominam :) ale tylko 2, ciekawi mnie jak zyja ze swoimi kobietami, czy mają takie problemy, jak my, przez które sie rozeszlismy, reszta nie, więc nie jest powiedziane, ze każdego sie wspomina, no chyba, ze ktos mial przed nami tylko 1 czy 2 partnerow to raczej napewno czasem myśli.
Edit kolezanke tez wspominam, taka, z którą sie przyjaznilam 5 lat i rozdzielil nas jej zwiazek z obcokrajowcem, wyjechala, coraz mniej sie odzywala, zmieniła sie i koniec, szkoda, chcialabym, żeby wróciła ale pewnie jest juz inna osoba.
Edytowany przez 24 kwietnia 2021, 07:33
24 kwietnia 2021, 07:49
Powiem tak. Kocham mojego narzeczonego najmocniej na świecie, jestem z nim szczęśliwa i gdyby nagle pojawił się nazwijmy go Pan x - nie zostawiłabym dla niego mojego obecnego partnera. Pan X nie jest też do końca nawet byłym, Pan X był epizodem w trakcie trwania mojego związku . No i cóż Ci mogę powiedzieć - nigdy nie zapomnę o tym człowieku, często mi się przypomina w różnych sytuacjach, bywa nawet że mi się śni. Czy tęsknię za nim? Sama nie wiem, dobrze mi jest jak jest, tęsknię czasem za rozmowami z nim bo był mądrym człowiekiem, ale jego obecnośc wywoływala w moim życiu zamęt, więc nie, nie tęsknię za tym. Czy go kocham? Nie. Może kocham czas który kiedyś z nim spędziłam, może trochę nawet kocham moje wyobrażenie o nim, ale jego nie kocham bo go nie znam ( nie mam z nim kontaktu ponad 5 lat i nie chce miec, nic mi takiego nie zrobił, ale ten kontakt nie jest mi potrzebny gdyż jestem szczęśliwa i nie chcę tego burzyć). Są tacy ludzie i takie emocje z nimi związane, którzy nigdy nam nie będą obojętni, nie musi to oznaczać jednak nic złego. Mój narzeczony nie porusza już tematu tamtego faceta, nie wraca do starych czasów, wie, że nadal pamiętam o tamtym czlowieku, ale wie też, że bardzo go kocham, jestem z nim szczęśliwa i nigdy nie zamierzam wracać do tamtej znajomości ( nawet koleżeńsko) i co najważniejsze, że jestem z nim szczera, uczciwa i go nie skrzywdzę ( bo go kocham).
Jestem zdania, że jeśli się kogoś naprawdę kochało to się o nim po prostu calkiem nie da zapomnieć ( chyba, że nas skrzywdził i zgotował nam z życia piekło - wtedy da się znienawidzić a potem wymazać). Jednak jeśli się naprawdę kocha ponownie, to należy zamknąć w głowie poprzedni rozdział i do niego nie wracać, nie szukać kontaktu, wspólnych zdjęć itp., jest to naturalne, bo nie chcemy skrzywdzić osoby, którą teraz kochamy i która jest dla nas najważniejsza. Sentyment jednak zawsze zostaje i nie widzę w tym nic złego.
Edytowany przez 9 października 2021, 08:47
24 kwietnia 2021, 07:57
Ciliegia czemu sie nie pobraliscie jeszcze z narzeczonym?