Temat: Czy powinnam odejść?

Ostatnio dużo zastanawiam się nad powodzeniem mojego związku. Jesteśmy razem parę lat. Mam dzieci z poprzedniego małżeństwa. Wiecej dzieci nie chce mieć. Mój partner jest ode mnie młodszy. Dzieci nie posiada a chciałby. Tutaj moim zdaniem rodzi się konflikt z którego nie można wybrnąć. On co prawda twierdzi że woli być że mną niż mieć dziecko ale obawiam się że za kilka lat może nie być tak wesoło. 

Planujemy w najbliższym czasie razem zamieszkać ale to się wiąże z rzuceniem pracy jego marzeń. 

Ogolnie nasz związek jest mocno hedonistyczny. Póki jest zabawa, wyjazdy, wspólne weekendy jest super. W życiu codziennym różnie bo mamy inne podejście do życia. 

Na chwilę obecną taki związek bardzo mi odpowiada ale obawiam się że on dla mnie poświęci swoją pracę, a w zamian nie dostanie nic interesującego. Dlatego coraz bardziej zastanawiam się, że może mimo miłości powinnam go zostawić i jakoś to przeboleć. On sam z siebie nie odejdzie, może za parę lat. Z drugiej strony miałabym go zostawić dla jego dobra? 


Bo dzieli nas kilkaset kilometrów. Ja mam dzieci i dziele opiekę z byłym. Nie mogę się przeprowadzić. Jedyna opcja to albo weekendowy związek jak do tej pory albo jego przeprowadzka.

Ola2008 napisał(a):

Bo dzieli nas kilkaset kilometrów. Ja mam dzieci i dziele opiekę z byłym. Nie mogę się przeprowadzić. Jedyna opcja to albo weekendowy związek jak do tej pory albo jego przeprowadzka.

Mysle, ze jak zamieszka z Toba oraz z dziecmi, to bedzie zupelnie inna gadka. Nie musisz go zostawiac, zamieszkaj z nim na jakis czas. To wystarczy;)

Ile jest młodszy?

nuta napisał(a):

Ola2008 napisał(a):

Bo dzieli nas kilkaset kilometrów. Ja mam dzieci i dziele opiekę z byłym. Nie mogę się przeprowadzić. Jedyna opcja to albo weekendowy związek jak do tej pory albo jego przeprowadzka.

Mysle, ze jak zamieszka z Toba oraz z dziecmi, to bedzie zupelnie inna gadka. Nie musisz go zostawiac, zamieszkaj z nim na jakis czas. To wystarczy;)

wystarczy do czego? Ze sam ucieknie?

Jest młodszy 5 lat

Łeee 5 lat to nic, to jaki tam młodszy 

A co ci szkodzi. Jak chcesz i on chce. A jam się wam odmieni, to się odmieni, ale swoje przezyjecie :)

Dorosły jest, ma prawo decydować o sobie i za siebie. Czy chciałabyś, żeby ktoś Ci mówił, czego powinnaś chcieć i co jest dla Ciebie dobre? Jeśli chcesz się z nim rozstać - zrób to z własnych pobudek. Daruj sobie podejście w stylu "zasługujesz na kogoś lepszego" i inne takie brednie. Tego chyba nikt nie lubi. 

A ja mysle, ze masz zdroworozsadkowe podejscie. Sorry dziewczyny ale poki zwiazek opiera sie na dobrej zabawie i widzeniach raz na jakis czas, to nie ma w nim problemow. Sama bylam w zwiazku na odleglosc kupe lat i bylo zawsze idealnie. Dopoki nie zamieszkalismy razem. A u Was to sie bedzie wiazalo z jego przeprowadzka kilkaset km i rzuceniem pracy marzen. To duze poswiecenie tak naprawde. Do tego dochodzi zamieszkanie z kobieta z dziecmi...Ja bym nie chciala robic corce zamieszania w zyciu, bo to jest spore zamieszanie dla dziecka, gdybym nie byla zwiazku i faceta pewna. To juz nie ten etap w zyciu, by sobie tak lekko podchodzic - a, najwyzej sie wyprowadzi i wroci do siebie jak mu sie z dzieckiem odmieni.

Jesli to fajny i wartosciowy facet, to z nim po prostu o tym szczerze porozmawiaj. I tyle.

cancri napisał(a):

A ja mysle, ze masz zdroworozsadkowe podejscie. Sorry dziewczyny ale poki zwiazek opiera sie na dobrej zabawie i widzeniach raz na jakis czas, to nie ma w nim problemow. Sama bylam w zwiazku na odleglosc kupe lat i bylo zawsze idealnie. Dopoki nie zamieszkalismy razem. A u Was to sie bedzie wiazalo z jego przeprowadzka kilkaset km i rzuceniem pracy marzen. To duze poswiecenie tak naprawde. Do tego dochodzi zamieszkanie z kobieta z dziecmi...Ja bym nie chciala robic corce zamieszania w zyciu, bo to jest spore zamieszanie dla dziecka, gdybym nie byla zwiazku i faceta pewna. To juz nie ten etap w zyciu, by sobie tak lekko podchodzic - a, najwyzej sie wyprowadzi i wroci do siebie jak mu sie z dzieckiem odmieni.

Jesli to fajny i wartosciowy facet, to z nim po prostu o tym szczerze porozmawiaj. I tyle.

Jak się ma takie podejście do sprawy, to nie należy wciągać w związek faceta, który mieszka kilkaset km dalej. Dla mnie takie bawienie się uczuciami drugiej osoby i traktowanie partnera jak niedorozwiniętego idiotę, który życia nie zna, jest niedopuszczalne. 

moze moze wziac jakis dlugi urlop z pracy i pobyc dluzej razem, bo takie znajomosci  na odleglosc to troche niewiadome.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.