Temat: Czy powinnam odejść?

Ostatnio dużo zastanawiam się nad powodzeniem mojego związku. Jesteśmy razem parę lat. Mam dzieci z poprzedniego małżeństwa. Wiecej dzieci nie chce mieć. Mój partner jest ode mnie młodszy. Dzieci nie posiada a chciałby. Tutaj moim zdaniem rodzi się konflikt z którego nie można wybrnąć. On co prawda twierdzi że woli być że mną niż mieć dziecko ale obawiam się że za kilka lat może nie być tak wesoło. 

Planujemy w najbliższym czasie razem zamieszkać ale to się wiąże z rzuceniem pracy jego marzeń. 

Ogolnie nasz związek jest mocno hedonistyczny. Póki jest zabawa, wyjazdy, wspólne weekendy jest super. W życiu codziennym różnie bo mamy inne podejście do życia. 

Na chwilę obecną taki związek bardzo mi odpowiada ale obawiam się że on dla mnie poświęci swoją pracę, a w zamian nie dostanie nic interesującego. Dlatego coraz bardziej zastanawiam się, że może mimo miłości powinnam go zostawić i jakoś to przeboleć. On sam z siebie nie odejdzie, może za parę lat. Z drugiej strony miałabym go zostawić dla jego dobra? 


Trochę to faktycznie brzmi jakby on dla Ciebie miał poświęcić wszystko ( w sensie rzucenie pracy, brak własnych dzieci mimo że chcę) a ty dla niego nic. Dlatego lepiej się rozstać i dać mu szanse na to wszystko z kimś innym. Z drugiej strony życie w związku to szereg kompromisów, ale też nie ma się do czego zmuszać. Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu, choć wyczuwam, być może błędnie, bo to przecież tylko parę zdań, że nie traktujesz tego związku zbyt poważnie. Musicie rozmawiać. Doradzać można, ale my doradzimy, zamkniemy stronę i o tym zapomnimy, a to Wasze życie. ;) 

A czujesz się na siłach żeby naprawdę z Nim zerwać?

Faktycznie różnią Was fundamentalne potrzeby, dziecko i praca marzeń, to są podstawy życia.Dobrze że potrafisz chłodno spojrzeć na waszą sytuację, uważam że powinnaś o tym porozmawiać z partnerem, powiedzieć mu o swoich obawach, On może za kilka lat mieć żal że zrezygnował z siebie.

póki co to twój partner tylko gada i gdyba,  a nie robi nic

codzienność weryfikuje, a nie piwko w weekend

jeszcze cie moze zostawi z całkiem innego przyziemnego powodu niz wiek czy chęć posiadania dziecka

W sumie sporo w tym prawdy.

W tej chwili wygląda to tak że ja dla nas zmieniłam mieszkanie, żebyśmy mieli więcej miejsca, żeby było wygodnie. A on cały czas szuka pracy marzeń tu na miejscu Ale niestety w tej branży nie znajdzie. Musiałby zmienić zawód.

Dlaczego chcesz podejmować decyzje za niego? Jeśli twierdzi, że uczucie do Ciebie jest silniejsze niż chęć posiadania dzieci, to mu uwierz. Z pracy rezygnuje sam, czy po naciskach z Twojej strony? Jeśli sam, to nie traktuj go jak dziecko i po prostu ciesz się dobrym związkiem. 

Pasek wagi

bardzo to smutne, że kobieta ma tak zryte poczucie wartości, że jest niczym interesującym, co miałby dostać ten partner...

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

bardzo to smutne, że kobieta ma tak zryte poczucie wartości, że jest niczym interesującym, co miałby dostać ten partner...

nie no, nie samą miłością człowiek żyje. ;) ja bym nie chciała żeby dla mnie facet rezygnował ze swojej pracy marzeń, źle się bym z tym czuła, choćby nie wiem jak bardzo mnie zapewniał, że jestem najważniejsza. :)

Ola2008 napisał(a):

W sumie sporo w tym prawdy.

W tej chwili wygląda to tak że ja dla nas zmieniłam mieszkanie, żebyśmy mieli więcej miejsca, żeby było wygodnie. A on cały czas szuka pracy marzeń tu na miejscu Ale niestety w tej branży nie znajdzie. Musiałby zmienić zawód.

A tak z ciekawości, czemu nie poszukaliście tego mieszkania bliżej jego miejsca zatrudnienia? Żeby nie musiał rezygnować? :)

Ola2008 napisał(a):

W sumie sporo w tym prawdy.

W tej chwili wygląda to tak że ja dla nas zmieniłam mieszkanie, żebyśmy mieli więcej miejsca, żeby było wygodnie. A on cały czas szuka pracy marzeń tu na miejscu Ale niestety w tej branży nie znajdzie. Musiałby zmienić zawód.

A tak z ciekawości, czemu nie poszukaliście tego mieszkania bliżej jego miejsca zatrudnienia? Żeby nie musiał rezygnować? :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.