- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 grudnia 2019, 14:35
Zainspirowana przeczytanym artykułem o tym, że niemal 25% małżeństw ma osobne łóżka chciałabym Was zapytać o zadnie na ten temat? Uważanie, że to "normalne" czy może jednak świadczy poniekąd o lekkim rozpadzie?
Ja osobiście - mimo że mąż czasem mnie denerwuje w nocy - to jakoś nie wyobrażam sobie że mielibyśmy kłaść się oddzielnie (ale po ślubie jesteśmy jakieś 2,5 roku dopiero ;))
10 grudnia 2019, 23:44
Ja po ślubie 11 lat i uważam że spanie osobno jeśli któreś z małżonków nie chrapie jak lokomotywa to już początek końca. Moja babcia z dziadkiem spali osobno właśnie przez jego chrapanie. Nikogo więcej w takim układzie nie znam ani nie słyszałam...
11 grudnia 2019, 00:40
Śpimy razem choć mąż chrapie niemiłosiernie. Niestety, czasem jak się nawet wyniosę z sypialni po cichu jeśli już się naprawdę nie da wytrzymać i pojde do drugiej sypialni to on za mną podąża jak tylko się przebudzi i zorientuje ze mnie nie ma :)
11 grudnia 2019, 07:24
To wolałabyś nie spać przez kilkadziesiąt lat? Albo znęcać sie nad partnerem nie dając mu? Bo do cudzego chrapania nie można przywyknąć. I w sumie ... Po co? Przecież przytulanie i inne możns zrobić przed spaniem. A potem się ... Śpi. Małżeństwa są różne nie ma przepisu na idealne.Dziwne ludzie mają problemy. Ja też nie raz rozwalam się na pół łóżka, albo mąż zabiera mi kołdrę i co z tego. To nie powód, żeby spać osobno jak obcy ludzie. Jak się jest razem to też można nauczyć się razem żyć, mieszkać spać i chyba na tym to polega na byciu i życiu razem, a nie osobno, czy obok siebie bo to, czy tamto nie pasuje, przeszkadza.Jak baba ma PMS, albo facet rozwala skarpety to też powinno mieszkać się osobno. W ogóle 2 osoby to nie powinny razem mieszkać, bo każda jest inna, ma inne potrzeby i przyzwyczajenia, a na razie klonów nie "produkują" :P
Taka jedna moja uwaga - bo jako argument spania oddzielnie najczęściej pada chrapanie - oprócz problemu dla partnera w spaniu to chyba przede wszystkim problem zdrowotny - i wydaje mi się że partner zamiast się wynosić powinien wysłać chrapiącego do lekarza :)
11 grudnia 2019, 07:26
Razem. I nie wyobrażam sobie inaczej. Jak był na delegacji trzy noce to ledwo sama zasypiałam. Wszystkie pary/małżeństwa które przestały spać ze sobą (które znam) w momencie którym to nastąpiło baaaaaaaaardzo oddaliły się od siebie.
11 grudnia 2019, 07:47
Od zawsze śpię z mężem i jakoś nie wyobrażam sobie spać bez niego. Zawsze się można przytulić, a żadnego chrapania nie słyszę. Córka (ma 4 latka) często do nas przychodzi w środku nocy, ale wtedy śpimy w trójkę na jednym łóżku. Kołdrę mamy jedną, 220x240 więc jest tak duża, że pomimo dużego łóżka, czasem trochę spada na podłogę - tak ją skopiemy. Gdy mieliśmy mniejsze łóżko i tak spaliśmy nawet w trójkę, żadne nie spało osobno.
Jak na wiosnę wyprowadzimy się do naszego mieszkania sama nie wiem jak będzie, możliwe, że czasem będziemy spać osobno, bo będzie i więcej łóżek i pokoi na to, więc będzie okazja
11 grudnia 2019, 08:29
U nas była "przepychanka" bo oboje się zawijamy w naleśniki (a mąż jeszcze wtyka czasem kołdrę pod siebie jakby był jakąś mumią) więc mamy kołdrę sprowadzoną 220x240 i choć ciężko o poszewki to najlepszy zakup ever :)Testowaliśmy dwie kołdry ale i tak spaliśmy pod jedną a druga tylko zajmowała miejsce.Ojej, nie wyobrażam sobie spać z mężem w oddzielnych łóżkach... Ale nie mam nic przeciwko dwóm kołdrom :) U nas to by się sprawdziło, bo w nocy jestem bardzo terytorialna i czasem potrafię się nią nieświadomie owinąć jak naleśnik. Takich sytuacji mam coraz mniej (chyba do podświadomości powoli dociera, że nie jestem już singielką), jednak się zdarzają ?
O, dziękuję za pomysł! Nie wiedziałam, że produkują takie "wielkoludy" :) Chyba jednak lepiej kupić większą a pojedynczą. Dziś bez problemu spaliśmy pod jedną, a póki co mamy taką standardową 160x200.
11 grudnia 2019, 08:44
Taka jedna moja uwaga - bo jako argument spania oddzielnie najczęściej pada chrapanie - oprócz problemu dla partnera w spaniu to chyba przede wszystkim problem zdrowotny - i wydaje mi się że partner zamiast się wynosić powinien wysłać chrapiącego do lekarza :)To wolałabyś nie spać przez kilkadziesiąt lat? Albo znęcać sie nad partnerem nie dając mu? Bo do cudzego chrapania nie można przywyknąć. I w sumie ... Po co? Przecież przytulanie i inne możns zrobić przed spaniem. A potem się ... Śpi. Małżeństwa są różne nie ma przepisu na idealne.Dziwne ludzie mają problemy. Ja też nie raz rozwalam się na pół łóżka, albo mąż zabiera mi kołdrę i co z tego. To nie powód, żeby spać osobno jak obcy ludzie. Jak się jest razem to też można nauczyć się razem żyć, mieszkać spać i chyba na tym to polega na byciu i życiu razem, a nie osobno, czy obok siebie bo to, czy tamto nie pasuje, przeszkadza.Jak baba ma PMS, albo facet rozwala skarpety to też powinno mieszkać się osobno. W ogóle 2 osoby to nie powinny razem mieszkać, bo każda jest inna, ma inne potrzeby i przyzwyczajenia, a na razie klonów nie "produkują" :P
U nas powodem jest to, ze lubimy spac sami.
Jak zaczęliśmy to nie chcemy przestac. Z tym, ze ja mam w lozku jeszcze syna to to nie to samo ale czasem sie wymieniamy i on spi z nim a ja sama i czuje sie jak za czasów singielskich :D a potem wstaje i singielka nie jestem :P
11 grudnia 2019, 08:48
Na co dzień śpimy w jednym łóżku. Mamy dwie kołdry, ale to bardziej w ten sposób, że ja jestem z nim pod jedną dużą, ale awaryjnie mam też obok mniejszą, bo niestety mąż ma tendencję do zabierania kołdry w nocy. Co jakiś czas śpimy osobno - mam takie momenty, że potrzebuję porządnie się wyspać sama. Śpimy osobno też wtedy, kiedy jedno z nas jest chore. Myślę, że dobrze mieć możliwość co jakiś czas spania w pojedynkę, ale też uważam, że spanie razem "zbliża". Dziwnie bym się też czuła, idąc do innego łóżka po seksie. Jakbym była z kochankiem, a nie z mężem ;)
Niewątpliwym plusem spania razem jest też możliwość wyłapania problemów ze snem u partnera. Może zgrzyta zębami, albo ma złe sny i lepiej go wybudzić. Jeśli z kolei notorycznie chrapie, to koniecznie trzeba z tym iść do lekarza.
Edytowany przez LessLessLess 11 grudnia 2019, 08:51
11 grudnia 2019, 10:59
Mamy z mężem po 27 lat, 2 lata po ślubie. Łóżko 160 cm, każdy ma swoją kołdrę, poduszkę, więc w sumie jak osobno:P Ja bardzo nie lubię jak mi jest gorąco i mnie mąż tuli przez sen, zaraz go wyganiam :) ale rano, albo przed spaniem lubimy się poprzytulać do siebie :)
11 grudnia 2019, 11:12
Spimy osobno, spaliśmy już trochę zanim się młoda pojawiła. On pracował na 3 zmiany, ja musiałam wstawać do dziecka, denerwowało mnie, że mi się tłucze wychodząc do pracy albo tłucze wracając z pracy. Gdybym nie musiała się prócz tego budzić 100 razy do dziecka czy zasypiała przed północą, to byłoby okej. I tak śpimy po dziś dzień. Próbuje młoda przetransportować do niej do pokoju, ale różnie to wychodzi. Do tego on musi słuchać jakiś dokumentów jak śpi a mnie to wkurza i nie mogę przez to spać.