- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 grudnia 2019, 14:35
Zainspirowana przeczytanym artykułem o tym, że niemal 25% małżeństw ma osobne łóżka chciałabym Was zapytać o zadnie na ten temat? Uważanie, że to "normalne" czy może jednak świadczy poniekąd o lekkim rozpadzie?
Ja osobiście - mimo że mąż czasem mnie denerwuje w nocy - to jakoś nie wyobrażam sobie że mielibyśmy kłaść się oddzielnie (ale po ślubie jesteśmy jakieś 2,5 roku dopiero ;))
10 grudnia 2019, 15:28
A ja od pół roku śpię u córki w pokoju, ponieważ w sypialni nie było miejsca na łóżeczko, a u córki znalazło się miejsce na pojedyncze łóżko. Miałam tam spać tylko kilka miesięcy, bo to pierwsze dziecko i tak strach zostawić samo na noc, tym bardziej, że sypialnia i pokój są od siebie sporo oddalone. Więc tak śpię i śpię :-P i poza tym, że nie ma się do kogo przytulić to całonocnego chrapania mi nie brakuje... i jakoś tak nie umiem wrócić do tej sypialni
Jak masz stracha to kup monitor oddechu, albo nianię.
10 grudnia 2019, 15:32
A ja od pół roku śpię u córki w pokoju, ponieważ w sypialni nie było miejsca na łóżeczko, a u córki znalazło się miejsce na pojedyncze łóżko. Miałam tam spać tylko kilka miesięcy, bo to pierwsze dziecko i tak strach zostawić samo na noc, tym bardziej, że sypialnia i pokój są od siebie sporo oddalone. Więc tak śpię i śpię :-P i poza tym, że nie ma się do kogo przytulić to całonocnego chrapania mi nie brakuje... i jakoś tak nie umiem wrócić do tej sypialni
Haha mi tez jest tak dobrze (maz tez zadowolony, ze ma mnóstwo miejsca) :D wysypiamy sie wysmienicie.
10 grudnia 2019, 15:35
Śpimy razem i nie wyobrażam sobie, żebym mogło być inaczej. Przytulamy się jednak tylko o poranku, bo ja nie jestem w stanie zasnąć, jeśli ktoś mnie choćby częściowo unieruchamia. Mogę wtedy myśleć tylko o tym, że nie mogę ruszyć daną częścią ciała, a czuję, że koniecznie muszę to zrobić. Ja śpię pod kocem, mąż nie lubi się przykrywać, więc trudno tu o kompromis, ale też nie widzimy potrzeby, żeby coś w tej kwestii zmieniać.
10 grudnia 2019, 15:53
Mamy wspólna sypialnie ale nie wyobrażam sobie mieć wspólnej kołdry- a wiem że dla niektórych to razie normalne spać pod jedną:) My musimy odwrócic się do siebie tylem (przytulamy się przed snem i rano- ale to tylko w weekendy) i każdy zawija sie w swoją kołdrę- więc różnie ludzie śpią i niekoniecznie osobna sypialnia świadczy o rozpadzie w związku- moi rodzice spali osobno bo tata potwornie chrapał, przychodził często do mamy rano ale nie zasypiali razem- mama czasem mówiła że jakby miała się męczyć z tym chrapaniem to właśnie wtedy ich związek mógłby się rozpaść;(
Ja się bardzo rozwalam na łóżku i jak l czasem lubię sama spać. Po takich dniach jak mąż wraca to czuję że to łóżko mamy zdecydowanie za małe. Łóżko powinno mieć dla mnie te min 180 cm;)
Edytowany przez sacria 10 grudnia 2019, 15:55
10 grudnia 2019, 15:56
Ojej, nie wyobrażam sobie spać z mężem w oddzielnych łóżkach... Ale nie mam nic przeciwko dwóm kołdrom :) U nas to by się sprawdziło, bo w nocy jestem bardzo terytorialna i czasem potrafię się nią nieświadomie owinąć jak naleśnik. Takich sytuacji mam coraz mniej (chyba do podświadomości powoli dociera, że nie jestem już singielką), jednak się zdarzają ?
Jakbym o moim mężu czytała ,też się tak zawijai to dość często.Ajeszcze ostatnio śpi na moje połowie albo na skos.Osobiście nie widzę niczego złego w sypianiu w oddzielnych sypialniach.Można wtedy umawiać się na randki
Edytowany przez Noir_Madame 10 grudnia 2019, 15:56
10 grudnia 2019, 16:14
..
Edytowany przez 25 czerwca 2020, 12:01
10 grudnia 2019, 16:30
Jedno lozko, dwie koldry ale to dlatego, ze ja uwielbiam miec koldre miedzy nogami a reszta sie owijac, dla meza by juz nie starczylo :) nie wyobrazam sobie nie zasypiac przy nim
Edytowany przez 10 grudnia 2019, 16:30
10 grudnia 2019, 16:38
Wyłącznie razem, nie wyobrażam sobie inaczej. Kołdry mamy dwie, jedna najczęściej skopana na dół, spimy przytuleni pod jedna.
10 grudnia 2019, 16:59
absolutnie daleka jestem od tego by osądzać czy życie pary jest udane tylko na tej podstawie, że mają oddzielne łóżka czy nawet pokoje Mój jak chrapie mocno (dzieje się tak jak ma katar) to biore poduche pod pache i bez wielkich ceremoniałów ide do innego pokoju. natomiast generalnie dziwnie mi się bez niego śpi:P natomiast wole noc spędzoną oddzielnie niż nieprzespaną noc..