Temat: Czy to będzie złośliwość z mojej strony? Sylwester.

Czytuję Was, ale nigdy jakoś o nic nie pytałam a tu potrzebuję porady ;)

Nie lubię Sylwestra. Zawsze w tym czasie spotykam sie ze znajomymi, pogramy w planszówki, jakieś piwka popijemy ale żadne pochlejparty do nieprzytomności.  W tym roku poznalam faceta i jak mnie zapewnił "przy nim zmienię nastawienie do tego dnia".

Mieliśmy jechać z jego znajomymi do domku na Mazurach, no ok - ale towarzystwo się pokłócilo - nie jedziemy.

Druga propozycja - na działkę do kolegi. I tu zaczyna się problem - bo mój na początku stwierdził ze nie chce mu się kursowac (w piątek musial być w pracy, a działka jest w jego rodzinnej miejscowości 300 km od Wawy) - nie ukrywam ucieszyło mnie to, bo poznałam tego kolegę i on dopóki się nie schleje i wszystkich wokół to się źle bawi. Mój zapytal jakie propozycje mają moi znajomi. To mu powiedziałam jak to wygląda u nas. Posłuchał i cisza.

Dzisiaj mi oznajmia ze wziął piątek wolny żeby nie jeździć tam i z powrotem. Super.

Mam ochotę mu powiedzieć ze w takim razie to raczej spędzimy Sylwestra osobno. Tylko ze akurat mam okres i jest szansa ze jestem złośliwa i nadmiernie rozżalona...

Gdzie jest taTwoja zlosliwosc? Ze nie pojedziesz "na dzialke" chlac, bo to ci najwyrazniej nie odpowiada? Dla mnie to raczej zdrowy rozsadek. Temat "co z facetem jest nie tak" bardziej by tutaj pasowal. Bo on robi cos innego niz mowi i ty tez zrobisz cos innego niz mowisz, skoro juz zaznaczylas, ze ci nie pasuje taki Sylwester, a jednak pojedziesz na te dzialke.

Czy dobrze zrozuzmialam, ze facet ci zostawil "wolna reke" jak sie na te dzialke dostaniesz? Mam nadzieje, ze nie czytam ze zrozumieniem.... jezeli tak - to tutaj raczej widze zlosliwosc z jego strony.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

..w poście wyżej wspomniałaś, że nie chciałaś za bardzo tam jechać i on o tym wiedział i że mu ulżyło. To nie rozumiem skąd nagle taka wyrywność z jego strony, żeby tam jechać? (...)Spróbowałabym znaleźć jakiś kompromis, ale bez obgadania tematu się nie obejdzie.

Wstepny plan był taki, ze po świętach wracamy do warszawy (on idzie do pracy w piątek, ja tego dnia do niego dojeżdżam) I stamtąd samochodem na Mazury. Później gdy mazury nie wypaliły, a on nie załatwił urlopu - uznał ze bez sensu wracać w czwartek z  Rzeszowa do Wawy a w sobotę znowu Rzeszów bo Sylwester. Ale dzisiaj napisał mi smsa ze urlop na piątek udalo sie załatwić wiec nie będzie jeździł tam i z powrotem. 

Kompromisu mam wrażenie ze nie ma bo proponowalam domówke u znajomych, ze zaprosimy  parę moich przyjaciół do nas, ze możemy spędzic ten wieczór tylko we dwoje albo nawet na placu pod chmurką. Zero reakcji...

Co to za impreza na działce? ( przewidziane są jakieś atrakcje czy tylko siedzenie, jedzenie  i picie) Ile osób będzie i jakie tam są warunki? ( na działce będzie ciepło, jest jakieś zaplecze typu kuchnia z prądem i wodą, miejsce żeby się nad ranem zdrzemnąć) Co rano po nocnej zabawie? ( wycieczka na dworzec żeby wracać do siebie czy zapewni Ci jakieś ludzkie, ciepłe miejsce do spania)

Chłopak naobiecywał, Mazury nie wypaliły i wycofuje się rakiem bo boi się pretensji. Pogadaj z nim normalnie bo może zadanie go przerasta :)

Nic nie uzgodniliście wspólnie poza tymi Mazurami, które nie wypaliły. 

On robi sobie co uważa, nie patrząc na Ciebie, więc ja bym właśnie to mu powiedziała. To jest jedna kwestia. 

Druga kwestia to nie chcesz jechać na tę działkę to nie jedź i też to powiedz. 

Skoro ogólnie nie lubisz Sylwestra, a facet tak się chciał wykazać to nie możecie po prostu wyjechać gdzieś na te kilka dni tylko we dwoje  ? Zresztą właśnie takie rozwiązanie wydaje mi się najbardziej naturalne w świeżym związku, gdzie chce się spędzać tylko we dwoje każdą wolną chwilę, tym bardziej takie specjalne okazje. 

Jakoś mam też wrażenie, że za mało dobitnie dajesz mu do zrozumienia czego chcesz. 

a ta działka to jak wyglada? Wiesz, moj eks wlasnie na mazurach :D miał działkę i to nie byle jaka z altana a z normalnym malym, murowanym domkiem, w srodku wszystko w drewnie, kominek. Sylwester tam bylby ekstra. 

Napisałaś jak zazwyczaj spędzasz sylwestra. To chyba nie jest jakoś szczególnie, raczej coś co robisz w ciągu roku od czasu do czasu. I jakoś specjalnie Sylwestra nie lubisz.

Dziwisz się że nie sprzedałaś tym opisem swojego pomysłu facetowi? ...

Ubodło cię że odrzucił twój sposób spędzania Sylwka, ale czy Ty swoim podejściem sama tego nie zrobiłaś?

Jakie teraz są Twoje oczekiwania? Od Sylwestra czy od Niego? Wygląda na to że chcesz inaczej niż dotychczas ALE...

Lubisz jego znajomych. Akurat towarzystwo to podstawa dobrej zabawy. Co do lokalu to sama oceń jaki typ oni preferują skoro się tam wybierają. Nasz domek na działce jest w pełni funkcjonalny, ogrzewany, z kominkiem i sauna. W scenerii śnieżnej jest po prostu uroczy I klimatyczny. 

Ps. Zaplanowany sylweater który dla Ciebie był wyjazdem na Mazury, dla Niego mógł być planem spędzenia sylwestra wspolnie z jego przyjaciółmi (na Mazurach). Z tej perspektywy czy to duża zmiana?

Deadrethh napisał(a):

Ps. Zaplanowany sylweater który dla Ciebie był wyjazdem na Mazury, dla Niego mógł być planem spędzenia sylwestra wspolnie z jego przyjaciółmi (na Mazurach). Z tej perspektywy czy to duża zmiana?

Na Mazury mieliśmy jechać dużo wieksza paczka. Niestety to towarzystwo, które jedzie na  działkę jedzie sie po prostu nachlać. Mój facet tez to przyznał tylko akurat jemu to nie przeszkadza. 

I podobna sytuacja była z wakacjami w Bieszczadach - podczas gdy ja wybieralam domki, gdzie byłoby blisko do szlaków i o przyzwoitym standardzie - on nastawili sie na taki w lesie , gdzie jak sie napiją to nikt im nie będzie zwracał uwagi, a mnie za plecami nazywali "warszawską krawaciarą"... :/

Nie, to nie będzie złośliwość według mnie. Ja bym nie pojechała 

slaby ten pomysl na sylwestra. czasami lepiej w domi zostac niz rak jakos na wariata byle co planowac.

nie lubie sylwestrow, ale moj facet to zmienia- rok temu elegancki bal w stylu lat 20stych nad  Dunajem, w tym roku sylwestrowy wystep znanego komika(tu mnie zaskoczyl, bo to ja chcialam go zaprosic na tego komika tylko latem, kiedy nie szlo upolowac biletow:)

za to ja odpowiadam za program sportowy - bieganie, tance i joga w nowym roku:) pozeganie roku zaczynamy 30.12:)

działka działce nierówna :) znajomy ma działkę pod Sierakowicami - wypasiona drewniana chatka z kominkiem - imprezy były tam przednie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.