Temat: czy chrzac dziecko odbieram mu prawo wyboru

Dzis mialam wymiane zdan z  kolezanka z pracy. Rozmawialysmy o wierze. Zgodnie z prawda odrzeklam ze ja nie wierze w Boga i nawet dzieci nie chrze. Ze chce dac moim dzieciom prawo wyboru. Zeby mogly wierzyc w co chca a nie narzucac im tak waznej rzeczy jak wiara kiedy sa male i nieswiadome. Stwierdzila ze ja im utrudniam. Ze odbieram im prawo wyboru a ja sadze ze jest wrecz przeciwnie. Wiekoszosc "katolikow" nie zna podstawowych dogmatow swojej wiary, chodzi do koscila bo tak trzeba, chrsci dzieci bo "co ludzie powiedza", koszyczek na wielkanic zawsze poswiecony. I na tym sie ta wielka wiara konczy. Chce nauczyc moje dzieci ze moga wierzyc w takiego boga jakiego rozumieja ale szczerze i uczciwie. Ja sama wierze w jakas wyzsza sile ktora rzadzi tym swiatem-nazywam ja Opatrzonoscia ale nie jest ona zwiazana z zadna religia. Oczywiscie w domu tez jest oto awantura poniewaz mezowi i tesciowej nie podoba sie to co ustalilam. Jak to "przeciez trzeba ochrzcic" a oboje w kosciele nie byli wiele lat i ich postawa jako katolikow pozostawia wiele do zyczenia.  Wiec jak to jest. Odbieram tym moim malychom prawo wyboru?:) Co myslicie

Mam takie samo zdanie jak ty :-) Lepiej dać dzieciom prawo wyboru, niech same zdecydują w przyszłości. I po drugie, denerwuje mnie ta hipokryzja "wierzących" oraz postawa "co ludzie powiedzą". 

Uważam tak jak Ty. 

Natomiast jeżeli ktoś jest wierzący, praktykujący i chce swoje dzieci wychować w ten sposób. Zgodnie ze swoim światopoglądem, to nie widzę przeszkód. Dziwne jakby rodzice byli wierzący, a dziecku tych wartości nie próbowali przekazać.

dla mnie gorsi sa Ci co nie chodza do kosciola, nie wierza ale dzieci niosa do chrztu i gonia do komunii bo trzeba zrobic przyjecie i zgarnac prezenty! To jest dopiero straszne

Pasek wagi

no masz racje. ja jestem ze świeckiej rodziny, przez jedna babcie zostalam ochrzczona i do dzisiaj pytam sie dlaczego. chrztu sie nie da tak naprawde cofnąć, złożyłam w parafii papiery, że nie chce aby moje dane u nich pozostawały, bo jedyne co mi przeszkadza - masa takich ludzi jak ja jest liczona do statystyk, a pozniej mamy bajke stulecia, że Polska jest katolicka w 95% (czy ile tam).

Martulleczka napisał(a):

Uważam tak jak Ty. Natomiast jeżeli ktoś jest wierzący, praktykujący i chce swoje dzieci wychować w ten sposób. Zgodnie ze swoim światopoglądem, to nie widzę przeszkód. Dziwne jakby rodzice byli wierzący, a dziecku tych wartości nie próbowali przekazać.
ja zostalam ochrzona i bylam u komunii ale w moim domu wiara byla bylejaka po prostu. Matka z ojcem do kosciola nie chodzili nie przekazywali nam tych wartosci na co dzien. Ale na religie musialam chodzic. Nie chce tak

jesli nie jestes wierzaca to nie wychowasz dziecka w wierze, wiec bez sensu chrzcic. 

Jednak zgadzam sie z komentarzem wyzej, jesli ludzie wierzący i praktykujacy chrzcza swoje dzieci to nie widze w tym niczego złego, w stylu "odbierania wolnosci", jakby nie bylo, w jakiej rodzinie wyrastamy, takimi sie stajemy, rodzice lubia sluchac metalu, prawdopodobnie ich dziecko tez bedzie lubic itd. 

a ja natomiast uważam, że chrzest powinien zostac przyjęty dopiero jak czlowiek jest juz świadomy swojej wiary. Przeciez nawet Jezus był dorosły kiedy go przyjął. Tak nam nakazuje Pismo Święte. A ta wiara ma swoją nazwę, to chrześcijaństwo. Katolicyzm to jakis pogański fanatyzm... właśnie tacy wyznawcy jakich opisujecie... Nie mieli nigdy Biblii w rękach i wierzą i robią to co robią, bp co ludzie powiedzą, inni tak robią więc ja też. Boimy sie byc wyrzutkami. A naprawdę sami powinnismy poznac Jezusa jako Boga, poprzez Pismo Święte i dopiero stwierdzili czy sie utożsamiają z taką czy inną wiarą... Pozdrawiam

Martulleczka napisał(a):

Uważam tak jak Ty. Natomiast jeżeli ktoś jest wierzący, praktykujący i chce swoje dzieci wychować w ten sposób. Zgodnie ze swoim światopoglądem, to nie widzę przeszkód. Dziwne jakby rodzice byli wierzący, a dziecku tych wartości nie próbowali przekazać.
niech sobie wiec wychowuje jaki problem ale niech nie wmawia ze ja pozbawiam dziecka wyboru gdy jest zupelnie odwrotnie

Camilla. napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Uważam tak jak Ty. Natomiast jeżeli ktoś jest wierzący, praktykujący i chce swoje dzieci wychować w ten sposób. Zgodnie ze swoim światopoglądem, to nie widzę przeszkód. Dziwne jakby rodzice byli wierzący, a dziecku tych wartości nie próbowali przekazać.
niech sobie wiec wychowuje jaki problem ale niech nie wmawia ze ja pozbawiam dziecka wyboru gdy jest zupelnie odwrotnie

Ale dlaczego piszesz to do Martulleczki? Powiedz to tej kolezance z pracy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.