- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 listopada 2018, 09:06
brak zrozumienia leje się tu drzwiami i oknami, w starciu z prawdziwym instynktem macierzyńskim rozsądek nigdy nie wygra, ale czy to źle ? Nie . Wiele dzieci mamy na tej podstawie na świecie. Czy autorka jest rozsadna? 27 lat i chce dziecka - no szczyt nierozsadku, koło 60 z umowa o pracę facetem który od 30 lat potwierdza ze jest stały w związku i splaconym kredytem za dom kochana autorko będzie rozsądnie, będziesz miała umowę pieniądze i stabilnego faceta, a koleżanki z rozsądkiem dalej w słoneczny dzień będą brały parasol bo rozsądnie go mieć gdyby padalo
18 listopada 2018, 09:09
Ja juz bym chciała drugie, ale strach ze zabraknie mi czasu kasy siły juz mnie paraliżuje, uwaga nie mam jeszcze 30, i jestem na siebie okropnie zła ze się boje, ale nie mogę przestać....
18 listopada 2018, 09:10
Takie gierki moglas faktycznie stosowac z tym, z ktorym bylas dluzej a Cie wiecznie zwodzil.
Tu masz nowego faceta, starszego, ktory ma juz dziecko. W dodatku jestescie razem dopiero pol roku. Tu juz takie gierki nie przejada. Facet zaraz pomysli, ze znalazl frustratke ktorej tylko zalezy na jego materiale genetycznym. Stwierdzenie z jego strony - nie mam nic przeciwko dzieciom z Toba to nie to samo co - zrobmy sobie to dziecko tu i teraz. On tez juz ma potomka wiec do dziecka podchodzi inaczej. Plus no facetom wydaje sie, ze oni maja przez cale zycie czas na plodzenie dzieci.
18 listopada 2018, 09:11
Szukasz partnera czy reproduktora? Bo z pierwszym chciałaś się ładować w dziecko, mimo że wam się nie układało, a na drugim chcesz wymusić dziecko po 6 miesiącach związku. Jeszcze nie masz żadnej stabilizacji, a przecież takie wymuszenie dziecka się może skończyć tym, że facet cię zostawi i z czego wtedy będziesz żyć? Dla mnie to chore podejście, że podporządkowujesz wszystko swojej zachciance posiadania dziecka, bo inaczej bym tego nie nazwała.
18 listopada 2018, 09:15
brak zrozumienia leje się tu drzwiami i oknami, w starciu z prawdziwym instynktem macierzyńskim rozsądek nigdy nie wygra, ale czy to źle ? Nie . Wiele dzieci mamy na tej podstawie na świecie. Czy autorka jest rozsadna? 27 lat i chce dziecka - no szczyt nierozsadku, koło 60 z umowa o pracę facetem który od 30 lat potwierdza ze jest stały w związku i splaconym kredytem za dom kochana autorko będzie rozsądnie, będziesz miała umowę pieniądze i stabilnego faceta, a koleżanki z rozsądkiem dalej w słoneczny dzień będą brały parasol bo rozsądnie go mieć gdyby padalo
Przeczytaj jeszcze raz temat i dobrze się zastanów nad tym co napisałaś.
18 listopada 2018, 09:17
to tylko pół roku a ty mu o dzieciach.... ojej - naprawdę go kochasz ? czy bardziej zależało ci na znalezieniu ojca dla dziecka? bo facet coś kluczy... I różnica wieku jest dla mnie za duża ( on będzie miał prawie 50 lat ) wiec nie pogra za bardzo z 10 letnim dzieckiem w gałę (przykłady z otoczenia...) No i z nim nie bedziesz miała dużej rodziny tylko jedno dziecko...MOże szukaj dalej...Powiem ci co koleżanka zrobiła. Nie pochwalam ale u nich wyszło na dobre. Poznali się przez internet- poczuli chemię, bardzo szybko się wprowadzili do siebie i poznali wspólnie znajomych. Mieli te same plany na przyszłość i hobby. Ona bardzo chciała dziecko więc przez kilka dni "zapomniała" brać tabletki - mają bliźniaki i są młodą szczęśliwą parą. On mimo, że na początku był zły, bo chciał się jeszcze kilka lat "pobawić" , to gdy ona zapytała, czy ją zostawi samą z dzeićmi to powiedział,że nie zostawi swojej rodziny i że w sumie dobrze wyszło, że są. Ale ona trafiła na dobry materiał i na męża i na ojca :)
Paskudne zachowanie tej Twojej kolezanki. Okropne
18 listopada 2018, 09:18
przyjmujesz sie, ze latka leca a nie przejmujesz sie, ze nie będziesz miec pieniędzy na życie swoje i dziecka, jak ci z ojcem dziecka nie wyjdzie?
18 listopada 2018, 09:20
Dalas Mi tu do myślenia... Co prawda nie jest to nic odkrywczego, ale nagle zrozumiałam, co może być powodem, że on nie chce tego dziecka teraz/zaraz. Ja jestem jego pewna, bo kiedy coś mi się nie podoba, on stara się to zmienić. Ale problem mamy zawsze z tym samym. Jego palenie fajek i czasami upijanie się za bardzo. Za każdym razem stara się łagodzić i rzeczywiście robi to mniej. Jest coraz lepiej. Ale może on nie jest pewien, że za każdym razem będzie taki ugodowy. Może on ma wątpliwość, czy w końcu uda mu się całkiem przestać palić, czy da radę całkiem zrezygnować z upijania się. A kiedy mu się to nie uda, może tego nie wytrzymam i będę chciała odejść... A dziecko pójdzie ze mną... On nigdy nie chce mieć dziecko na odległość. Porozmawiam z nim o tym. Nie będę mu dawała Deadline, tylko zapytam o prawdziwe przyczyny wątpliwości. Nie o wymówki typu kasa. Może razem dojdziemy do wniosku nad czym musimy popracować i co damy radę znieść. Ja mu zawsze mówię, że z dzieckiem nie będzie palenia i koniec... A może powinnam pozwolić na palenie chociażby na balkonie... Może wtedy poczuje się bardziej akceptowany i pewnej, a dziecku to by też nie szkodziło i może sam by chciał przy dziecku calkiem zrezygnować...A facet po prostu , za krótko Cię zna i nie jest do końca pewny Ciebie i waszego związku,
i ty w takim zwiazku chcesz miec dziecko - zainteresuj sie tym dlaczego jego pierwszy zwiazek sie rozpadl - ma 16 letniego syna, mial zone ktora go kochala - dlaczego nie sa razem? Teraz jak piszesz potrafi sie "za bardzo upic" - pakujesz sie w zwiazek z alkoholikiem, ktory probuje kamuflowac swoj problem zamiast sie leczyc. Wiem ze kazdy nalog mozna pokonac i normalnie zyc - znam ludzi, ktorzy to osiagneli ale ten twoj facet nie nazywa problemu po imieniu. A ty masz oczy w d..., przepraszam za wyrazenie,wpakowalas sie z jednego zlego zwiazku w drugi jeszcze gorszy - i w tej sytuacji jeszcze tylko dziecka trzeba. Juz mi go z gory szkoda.
18 listopada 2018, 09:23
Przeczytaj jeszcze raz temat i dobrze się zastanów nad tym co napisałaś.brak zrozumienia leje się tu drzwiami i oknami, w starciu z prawdziwym instynktem macierzyńskim rozsądek nigdy nie wygra, ale czy to źle ? Nie . Wiele dzieci mamy na tej podstawie na świecie. Czy autorka jest rozsadna? 27 lat i chce dziecka - no szczyt nierozsadku, koło 60 z umowa o pracę facetem który od 30 lat potwierdza ze jest stały w związku i splaconym kredytem za dom kochana autorko będzie rozsądnie, będziesz miała umowę pieniądze i stabilnego faceta, a koleżanki z rozsądkiem dalej w słoneczny dzień będą brały parasol bo rozsądnie go mieć gdyby padalo
18 listopada 2018, 09:47
i ty w takim zwiazku chcesz miec dziecko - zainteresuj sie tym dlaczego jego pierwszy zwiazek sie rozpadl - ma 16 letniego syna, mial zone ktora go kochala - dlaczego nie sa razem? Teraz jak piszesz potrafi sie "za bardzo upic" - pakujesz sie w zwiazek z alkoholikiem, ktory probuje kamuflowac swoj problem zamiast sie leczyc. Wiem ze kazdy nalog mozna pokonac i normalnie zyc - znam ludzi, ktorzy to osiagneli ale ten twoj facet nie nazywa problemu po imieniu. A ty masz oczy w d..., przepraszam za wyrazenie,wpakowalas sie z jednego zlego zwiazku w drugi jeszcze gorszy - i w tej sytuacji jeszcze tylko dziecka trzeba. Juz mi go z gory szkoda.Dalas Mi tu do myślenia... Co prawda nie jest to nic odkrywczego, ale nagle zrozumiałam, co może być powodem, że on nie chce tego dziecka teraz/zaraz. Ja jestem jego pewna, bo kiedy coś mi się nie podoba, on stara się to zmienić. Ale problem mamy zawsze z tym samym. Jego palenie fajek i czasami upijanie się za bardzo. Za każdym razem stara się łagodzić i rzeczywiście robi to mniej. Jest coraz lepiej. Ale może on nie jest pewien, że za każdym razem będzie taki ugodowy. Może on ma wątpliwość, czy w końcu uda mu się całkiem przestać palić, czy da radę całkiem zrezygnować z upijania się. A kiedy mu się to nie uda, może tego nie wytrzymam i będę chciała odejść... A dziecko pójdzie ze mną... On nigdy nie chce mieć dziecko na odległość. Porozmawiam z nim o tym. Nie będę mu dawała Deadline, tylko zapytam o prawdziwe przyczyny wątpliwości. Nie o wymówki typu kasa. Może razem dojdziemy do wniosku nad czym musimy popracować i co damy radę znieść. Ja mu zawsze mówię, że z dzieckiem nie będzie palenia i koniec... A może powinnam pozwolić na palenie chociażby na balkonie... Może wtedy poczuje się bardziej akceptowany i pewnej, a dziecku to by też nie szkodziło i może sam by chciał przy dziecku calkiem zrezygnować...A facet po prostu , za krótko Cię zna i nie jest do końca pewny Ciebie i waszego związku,
Jezusie, bez przesady! Niektore z Was tak piszą, jakby dzieci mieli prawo mieć tylko ludzie nieskazitelni, idealni. Dużo kasy, bo przecież na najniższej to się nie wyżyje, żadnego palenia, picia, nigdy w życiu! Dorośli też nie powinni oglądać TV np. bo wtedy dziecko razem ogląda, a to zabronione dla małych dzieci! Rodzice muszą latać za piłką z dziećmi, jakby te dzieci kolegów nie mialy... Dziecko potrzebuje przede wszystkim milosci! Nie dużo kasy, nie spuszczania się nad nimi w każdym szczególe, tylko miłości! A co oznacza miłość? Akceptowanie dziecka, wspieranie w jego zamierzeniach, danie mu bezpieczeństwa również psychicznego - a nie materialnych luksusow i rodziców którzy są jak z reklamy. I palenie papierosów nie przy dziecku, ani okazjonalnie picie alkoholu (a nawet o zgrozo upicie się - jeśli dziecko nie widzi i ktoś jest trzeźwy) nie wpływa na wychowanie dzieci! To miłość jest ważna! Ilu jest takich zajebistych rodziców, że do niczego się nie można u nich przyczepić? Nie ma w ogóle! A jeśli są, to muszą być mega dziwni, bo to nie jest normalne...
Przesada...