- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2018, 12:38
Chłopak "zmusza " mnie do zrobienia prawa jazdy,bo mam 22 lata wiem, że to wstyd ; ( !°°Mieszkam w małym miasteczku czasem są problemy z dojazdem. Ja jednak nie chce iść ponieważ znam swoje możliwości i to jak wolno się uczę i zapamiętuje. ; ( On jeszcze mnie tak dobrze nie zna w lutym będzie pierwszs rocznica znajomości. Powiedziałam mu ze nie czuje się na siłach i wolno się uczę ,ale on co jakiś czas wznawia próbę namówić mnie i się denerwuje mocno na mnie .Boję się ze nie dam rady i się skompromituje .A po za tym na razie mi się nie chce, ponieważ pracuje cały czas od 8 do 10 h dziennie wolne mam tylko 3 niedziele w miesiącu. Tez mi wstyd powiedzieć mu prosto w oczy, że się nie nadaje. Doradźcie PS ona ma auto i prawo .jazdy.
Edytowany przez malinkacytrynka 16 października 2018, 12:40
16 października 2018, 19:37
mój mąż serio mnie zmusił. Zapisał mnie na Kurd i na niego zawiózł . To była najlepsza rzecz jaka dla mnie zrobił przez 10 lat :D prawko to genialna sprawa, próbuj. A nuz Ci się spodoba
16 października 2018, 20:08
Ja zawsze miałam wrażenie, ze to właśnie największe gamonie i tłuki namiętnie robili prawo jazdy tak wcześnie jak było to możliwe i jakimś cudem zdawali egzamin aby potem jeździć oplem starego na zimny łokieć. Jak oni dali rade to każdy da
16 października 2018, 20:19
Ja mieszkam w Stanach, no i moze test teoretyczny jest lawiejszy tutaj, ale samochody te same ;). Jezdzenie to nie jest ROCKET SCIENCE. Tu jezdza wszyscy od 16 roku zycia, oraz babcie i dziadki do smierci)))
Jazda samochodem jest bardzo prosta, trzeba tylko praktyke. Powodzenia.
16 października 2018, 20:44
tez sie buntowala, przeklinalam, dlugo nie chcilam potem ezdzic, ale teraz nie zaluje :)
16 października 2018, 21:23
A ja bardzo chciałam iść na prawko, mieszkałam na wsi. O komunikacji zbiorowej nie ma mowy. Wszędzie trzeba było dojechać, do lekarza, do sklepu. Zdałam po kilku próbach. A potem przez chyba 6 lat prawie wcale nie jeździłam. Zawsze się czułam pewniej jako pasażer. Potem przyszła sytuacja że musiałam pojechać. Od 4 lat jeżdżę codziennie i duże miasto i trasy. Jak by mi ktoś teraz zabrał ptmrawko to by była dla mnie wielka krzywda. Nie wyobrażam sobie prosić kogoś nagminnie o podwozke.
Boisz się że nie dasz rady się do testów przygotować czy sama jazda Cię przeraża? Samych testów nie nie bój. Nawet jeśli zajmie Ci to więcej czasu to się nauczysz zasad. Natomiast jeśli przeraża Cię jeżdżenie to może nie ma się co pchać.
Generalnie jak możesz sobie pozwolić na wydanie kilku stow to się zapisz na kurs. Jak Ci nie podejdzie to do egzaminu nie musisz przystępować . Chłopak wtedy będzie wiedział że próbowałaś i że nie wymyślasz na sile powodów. A nuż Ci się spodoba i nie będziesz od nikogo zależna.
16 października 2018, 22:09
Moj facet nie ma prawa jazdy i szystko zawsze bylo na mojej glowie. Zawsze ja musialam jechac po zakupy, do szpitala, urzedow, wszedzie. Dlatego rok temu sprzedalam samochod i przesiadlam sie na rower i jestem szczesliwa ;-) Jednak bez samochodu jest sie ograniczonym i nie mozna powiedziec, ze tak nie jest. Rob poki nie masz innych zobowiazan - praca to nie wymowka.
17 października 2018, 01:04
Jestem zdania że nic na siłę ale tutaj nie popuszczę ;)). Cholerna wygoda. To normalne nowy kierowca się boi. Jeździj i jeszcze raz jeździj. Powoli zaczniesz sie odnajdywać na drodze i mniej bać a jak poczujesz wygode napewno spodoba Ci się ten komfort ;) Też się bałam jeździć i nie raz noga latała mi jak na egzaminie a teraz nie wyobrażam sobie bez auta. Trzymam kciuki ;)
17 października 2018, 04:52
zrobiłam prawko w wieku 27 lat- na początku (pierwsze 10 tys km) było ciężko - serce mi waliło prawie w każdej sytuacji, prawie się zmuszalam, żeby siąść za kierownicą - na pewno pomaga jak na początku masz regularnie jeździć (mieć samochód) bo tak raz na jakiś czas to się zapomina ...
Super kierowcą nnie jestem i nie będę (nie mam predyspozycji) , ale jeżdżę sobie bezpiecznie, prawym pasem :) i nie ulegam presji tych co mi migają na zderzaku. Do parkowania równoległego potrzebuję dużo miejsca i czasu :)
Ale nie żałuję. teraz Mam możliwość zrobić wielkie zakupy raz na tydzień, podwieźć mamę do lekarza, wsiąć, włączyć płytkę i jechać na road trip. Nie ukrywajmy ale komunikacja publiczna od kilku lat w Polsce się pogarsza - np. w moim mieście kiedyś był 1 autobus co 20 min teraz co 1h. Jak sobie podliczyłam to dla dorosłej osoby po 26 rż bilety wychodza prawie tyle samo co benzyna. Plus łatwiej też znaleźć pracę .
17 października 2018, 10:03
Ja mając 18 lat za namową koleżanki poszłam z nią na kurs prawa jazdy i to była jakaś masakra .Kilka niezdanych egzaminów praktycznych wykupywanie następnych godzin i się w końcu poddalam , po prostu nie byłam gotowa .
Po 5 latach mając 23 lata postanowiłam ze sproboje ponownie. Nie robiłam kursu od nowa a wykupiłam 8 godzin jazdy.
Udało się za pierwszym razem , wiec uważam ze trzeba dojrzeć i nie zmuszać nikogo.
17 października 2018, 10:58
rób, najwyżej będziesz beznadziejnym kierowcą, tacy też jeżdżą