Temat: Sama bo gruba?

Cześć. Mam 24 lata i jestem sama od zawsze. Faceci się za mną nie oglądają, czuję że nie pociągam ich przez to że jestem grubsza. Moim największym problemem jest bardzo duży brzuch i za szerokie biodra. Zeszłam już z otyłości, nadal się odchudzam i ćwiczę, ale mam taką budowę ciała, że nawet jak będę miała bmi "normalne" to brzuch będzie mi odstawał i będę wyglądać niekorzystnie- zwłaszcza że nie mam biustu. Zanim będę przyzwoicie wyglądać minie jeszcze kilka ładnych miesięcy czy lat. Nie chcę do tego czasu być sama. Ja potrzebuję miłości teraz! Już nie daję rady z samotnością. Chciałabym mieć bliskiego mężczyznę do kochania \, kogoś po swojej stronie.  My kobiety myślimy że dla faceta najważniejszy jest charakter ale prawda jest taka, że u zgrabnych dziewczyn. Dla nich liczy się zgrabne ciało, które będzie ich pociągać seksualnie. Taka jest biologia, ewolucja, taka jest prawda jak świat światem. Smutne to ale takie mam doświadczenie. Piszę ponieważ czuję się bardzo smutna i samotna. Może któraś/ któryś z Was tak miał? Podzielcie się wrażeniami. Miłego wieczoru :)

Jesteś sama, bo tak myślisz. Ja akurat z doświadczenia wiem, nie czujesz się atrakcyjna, więc faceci za taką Cie nie uważają. Mam kilka koleżanek, które mają duuużą nadwagę - jedna to spokojnie wazy w okolicach 100 kg - jest naprawdę duża, ale zajebista z niej babka i faceci ciągle się w koło niej kręcą, a od jakiegoś czasu jest w stałym związku. Druga - mężatka, ważyła ok 130 kg gdy przeszła operację zmniejszania żołądka. Schudła do 90 kg, rozwiodła się z swoim mężem i długo nie była sama - teraz po porodzie wazy znowu przeszło 100 kg a jej nowy mąż za nią szalej. Trzecia - nie wiem ile waży - ale zawsze była duża - facetów ma od koloru do wyboru - az nie wie którego wybrać :P

Waga - nie ma z tym absolutnie nic wspólnego - liczy się charakter - naprawdę - nie tylko u szczupłych - u każdego. Każdy od razu widzi, zę dana dziewczyna jest atrakcyjna, zadbana, uśmiechnięta i przebojowa - nie wazne ile ma kilogramów.

P.S. i najważniejsza jest samoocena - jak jest niska - to kicha - nie ważne czy wyglądasz jak supermodelka czy jak buritos :P

ii to nie jest tak, ze te szczuple zawsze maja facetow i sa w szczesliwych zwiazkach. ja faceta nie mam, praktycznie kazdy moj dotychczasowy zwiazek byl pomylka. mimo to jestem szczesliwa, kocham swoje zycie. nei uzalezniam swojego szczescia od statusu zwiazku.;) 

Agnieszka_O napisał(a):

Jesteś sama, bo tak myślisz. Ja akurat z doświadczenia wiem, nie czujesz się atrakcyjna, więc faceci za taką Cie nie uważają. Mam kilka koleżanek, które mają duuużą nadwagę - jedna to spokojnie wazy w okolicach 100 kg - jest naprawdę duża, ale zajebista z niej babka i faceci ciągle się w koło niej kręcą, a od jakiegoś czasu jest w stałym związku. Druga - mężatka, ważyła ok 130 kg gdy przeszła operację zmniejszania żołądka. Schudła do 90 kg, rozwiodła się z swoim mężem i długo nie była sama - teraz po porodzie wazy znowu przeszło 100 kg a jej nowy mąż za nią szalej. Trzecia - nie wiem ile waży - ale zawsze była duża - facetów ma od koloru do wyboru - az nie wie którego wybrać :PWaga - nie ma z tym absolutnie nic wspólnego - liczy się charakter - naprawdę - nie tylko u szczupłych - u każdego. Każdy od razu widzi, zę dana dziewczyna jest atrakcyjna, zadbana, uśmiechnięta i przebojowa - nie wazne ile ma kilogramów.P.S. i najważniejsza jest samoocena - jak jest niska - to kicha - nie ważne czy wyglądasz jak supermodelka czy jak buritos :P

otoz to. liczy sie czlowiek. waga to tylko cyfry. tak samo wzrost (to tak w razie gdyby pojawil sie tu przygnebiony Elektryczny:PP).

No nie wiem, ja tam gruba bylam od zawsze a facetow mialam swego czasu na peczki... Jak wychodzilam za maz wazylam 75kg (przy 160cm) a to byl moj dobry okres... Po rozwodzie jak wazylam kolo 90kg tez na brak powodzenia jakos szczegolnie nie narzekalam. Owszem bylo lepiej jak schudlam, ale generalnie - nigdy nie bylam szczupla i nigdy nie bylam dluzej sama. 

Nie wydaje mi sie zeby sam wyglad byl az takim problemem...

Pasek wagi

I tak i nie. Oczywiście, że wygląd ma znaczenie. Pierwsze wrażenie to właśnie wygląd. I teraz tak - osoba z nadwagą może wyglądać świetnie. Fryzura, makijaż, ciuchy, uśmiech na twarzy - i do boju. 

Jeśli natomiast nie czujesz się dobrze w swoim ciele, to w obecnych czasach istnieje przecież możliwość poznania kogoś przez internet. Poznajesz, gadacie, przyciągacie się no nie wiem, zbieżnymi zainteresowaniami, poglądami czy poczuciem humoru. A potem się spotykacie i wtedy rzeczywiście wygląd schodzi już na tor boczny, bo coś was łączy. 

Tak więc - szukaj i działaj. 

Ja tam Cię rozumiem ;) Faceci w szczególności patrzą na wygląd na początku. Wiele moich pięknych koleżanek ma (tak obiektywnie) bardzo przeciętnych facetów. Na odwrót raczej rzadko się to zdarza. Odkąd schudłam ponad 10 kg o wiele więcej mężczyzn zwraca na mnie uwagę w ten inny sposób. Z charakteru wątpię, abym się zmieniła przez te kilka miesięcy. 

Pasek wagi

lastime napisał(a):

Ja tam Cię rozumiem ;) Faceci w szczególności patrzą na wygląd na początku. Wiele moich pięknych koleżanek ma (tak obiektywnie) bardzo przeciętnych facetów. Na odwrót raczej rzadko się to zdarza. Odkąd schudłam ponad 10 kg o wiele więcej mężczyzn zwraca na mnie uwagę w ten inny sposób. Z charakteru wątpię, abym się zmieniła przez te kilka miesięcy. 

Na pewno się zmieniłaś - schudnięcie 10 kg powoduje, ze kobieta czuje się lepiej, masz taki efekt "wow, udało się", jesteś happy, bo weszłaś w te stare dżinsy. Idąc na imprezę założyłaś sukienkę, żeby było widać te 10 kg mniej i wreszcie zachowujesz się swobodnie, bo nie musisz przejmować się tą fałdką co zawsze ci się na brzuchu rolowała.

Człowiek sobie myśli, przecież to, ze schudłam / przytyłam 10 kg wcale mnie nie zmieniło - ale to zmienia - zmienia i to bardzo, a im wiecej kg tym bardziej zmienia.

także całkwiem prawdopodobne, ze to nie przez te kilogramy mężczyźni zaczeli zwracać na ciebie uwagę

Może faceci w pierwszej chwili zwracają uwagę na wygląd, ale w drugiej już nie. Od zawsze byłam za gruba i to solidnie za gruba - w klasie maturalnej miałam około 120 cm w biodrach, ile ważyłam nie wiem, bo nie miałam wagi. Ale zawsze kręciło się wokół mnie sporo chłopaków, bardziej kumpli niż sympatii, ale byli. Zresztą zawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek. A mimo wagi byłam cały czas w ruchu (teraz powiedzieliby, że to ADHD) - konie, koszykówka, pływanie, wrotki, żagle, ping-pong, badminton, narty ... Na początku studiów było kilka poważniejszych związków, a ostatni zakończył się małżeństwem, któremu w tym roku strzeli 28 lat. I cały czas było (i jest) mnie za dużo, ale grunt to optymizm, ciekawość świata i ludzi, pasje ... i nie koncentrowanie, że tu czy tam coś wystaje (u mnie nie chcę chudnąć uda, natomiast cycki w pierwszej kolejności).

Bez przesady takie samo  generalizowanie jak u Elektrycznego z tym,  że kobiety patrzą tylko na wygląd i chcą takiego powyżej 185cm a mówią, że charakter ;p itp. 

Gdyby było tak jak mówisz to skąd się biorą pary w których któraś ze stron jest grubsza? Wiadomo,ze wygląd jest ważny ale w miłości chodzi o coś wiecej niż tylko to ;p

Z wiekszoscia sie zgadzam...Jak wazylem 125 kg i schudlem do obecnej wagi to duzo osob zaczelo zwracac na mnie uwage, ale to rowniez zasluga tego, ze poza ogarnieciem wagi zaczalem dbac o swoj wyglad... Wlosy ulozone, cera ogarnieta, waga dalej okay, itp... No i skoczyla mi rowniez samoocena z zera do paru %. Fajne jest to uczucie, ze komus sie podobasz :) Autorko, zadbaj o siebie fizycznie, ale i psychicznie rowniez. Schudnac to nie zaden problem, ale jesli w glowie cos nie tak siedzi to nawet bedac super laska zawsze zostaniesz sama bo podswiadomie uznasz, ze nie jestes warta bycia z kims :./

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.