Temat: Trudny facet

.

WyjdaWamGaly napisał(a):

ggeisha napisał(a):

No przecież piszę, że robiła to źle. Oczywiście, że można kogoś w sobie rozkochać. Wyglądem, zachowaniem, pomysłami itp. Nie na siłę, bikt tu nie pisze, ze ma go do czegoś zmuszać.
Ty tak na serio? Ile masz lat w ogóle?? Ma dziewczyna całe życie starać się ponad siły żeby go rozkochac? Nie da się w sobie rozkochac każdego. 

No właśnie problem w tym, że ggeisha nie jest jakimś podlotkiem. 

WyjdaWamGaly napisał(a):

ggeisha napisał(a):

No przecież piszę, że robiła to źle. Oczywiście, że można kogoś w sobie rozkochać. Wyglądem, zachowaniem, pomysłami itp. Nie na siłę, bikt tu nie pisze, ze ma go do czegoś zmuszać.
Ty tak na serio? Ile masz lat w ogóle?? Ma dziewczyna całe życie starać się ponad siły żeby go rozkochac? Nie da się w sobie rozkochac każdego. 

Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałam, że nie chodzi o "na siłę" ani o "ponad siły", tylko o właściwy kierunek. Jej zależy. Ty masz to w d... więc łatwo Ci tak ludziom życia układać.

ggeisha

A powiedz mi po co jakakolwiek kobieta ma sobie układać życie z 33 letnim facetem siedzącym na garnuszku rodziców i mówiącym wprost, że jemu tak dobrze ? Nie rozumiesz, że ten facet nie dojrzał w ogóle do życia. Tu nie chodzi nawet o to czy on ją kocha, czy nie, ale o to, że to jest facet, z którym nie ma przyszłości. I co jej da to, że ona we właściwy sposób ukierunkuje swoje działania ? Może zacznie się o nią starać ok i co dalej ? To nie jest faceta nadający się na męża i ojca i czym szybciej autorka to zrozumie tym lepiej. Kochać można wiele osób , z niewieloma można być, a jeszcze mniej osób nadaje się na naszego partnera życiowego, małżonka, ojca naszych dzieci. 

Kolejna kwestia nie pakuje się w związki, gdzie jednej stronie zależy, a drugiej nie lub gdzie trzeba się starać o uwagę drugiej osoby bez względu na to czy obiera się dobry czy zły kierunek.

Ty tak na serio ? 

Jeszcze jeden taki Twój post i uznam, że sama potrzebujesz pomocy terapeuty, bo jesteś zaplątana w jakiś gówniany związek i dorabiasz sobie ideologię. 

ggeisha napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

ggeisha napisał(a):

No przecież piszę, że robiła to źle. Oczywiście, że można kogoś w sobie rozkochać. Wyglądem, zachowaniem, pomysłami itp. Nie na siłę, bikt tu nie pisze, ze ma go do czegoś zmuszać.
Ty tak na serio? Ile masz lat w ogóle?? Ma dziewczyna całe życie starać się ponad siły żeby go rozkochac? Nie da się w sobie rozkochac każdego. 
Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałam, że nie chodzi o "na siłę" ani o "ponad siły", tylko o właściwy kierunek. Jej zależy. Ty masz to w d... więc łatwo Ci tak ludziom życia układać.

Dziewczyna napisała, bo nie ma już siły, ma już dosyć, ma wątpliwości, czyli zaczyna już to być ponad jej siły i możliwości.  Przez 3 lata  probowala dotrzeć do księcia, dając z siebie bardzo wiele, począwszy od wymyslania wspólnych wypadów, wycieczek, organizowanie czasu, przez dbanie o niego, gotowanie, rozpieszczanie. W zamian dowiedziała się tylko, że on z domu się wyprowadzić nie chce, jej też nie proponuje aby ona się wprowadziła do niego, mało tego, nawet jej do siebie nie zaprasza, dowiedziała się,  że w sumie jej nie kocha, ale ma do niej jakąś słabość, dlatego z nią jest, że nie może na niego liczyć, bo czy chora czy bez prądu to książę jest zbyt zmęczony aby do niej jechać 7 km...ot taka miłość z jego strony. 

Mi też kiedyś na kimś zależało bardziej, i się wycofalam, bo na siłę się nie da. Więc nie piszę tylko teoretycznie. 

ggeisha napisał(a):

Ale to nie jest jeden z wielu przypadków dla niej. Jej na nim zależy. Kocha go. Zabawne jest rozkochanie w sobie faceta, którego się wybrało? 

Ale kurde jak można rozkochać w sobie kogoś będąc sobą, nie udając skoro do tej pory się było i druga osoba nie zakochała się? To już 3 lata i nic. Ona mu daje serce na tacy, a on mówi spadaj. Ma się bawić w jakieś gierki i się jeszcze bardziej zarzynać albo udawać kogoś, kim nie jest? Tych dwoje ma zupełnie inne spojrzenie na życie... ona chce dzieci i rodziny, lubi dbać o faceta. To nic złego i byłoby super gdyby on też ją kochał i to doceniał. On ma na razie inne plany póki co. Dziewczyna ma 27 lat, ma jeszcze szansę na szczęście z innym. Po co w tym tkwić i zmarnować jeszcze więcej lat? I tak ma szczęście, że facet jest szczery i mówi, że nic z tego nie będzie. Gorzej gdyby ją mamił.

Pasek wagi

WyjdaWamGaly napisał(a):

ggeisha napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

ggeisha napisał(a):

No przecież piszę, że robiła to źle. Oczywiście, że można kogoś w sobie rozkochać. Wyglądem, zachowaniem, pomysłami itp. Nie na siłę, bikt tu nie pisze, ze ma go do czegoś zmuszać.
Ty tak na serio? Ile masz lat w ogóle?? Ma dziewczyna całe życie starać się ponad siły żeby go rozkochac? Nie da się w sobie rozkochac każdego. 
Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałam, że nie chodzi o "na siłę" ani o "ponad siły", tylko o właściwy kierunek. Jej zależy. Ty masz to w d... więc łatwo Ci tak ludziom życia układać.
Dziewczyna napisała, bo nie ma już siły, ma już dosyć, ma wątpliwości, czyli zaczyna już to być ponad jej siły i możliwości.  Przez 3 lata  probowala dotrzeć do księcia, dając z siebie bardzo wiele, począwszy od wymyslania wspólnych wypadów, wycieczek, organizowanie czasu, przez dbanie o niego, gotowanie, rozpieszczanie. W zamian dowiedziała się tylko, że on z domu się wyprowadzić nie chce, jej też nie proponuje aby ona się wprowadziła do niego, mało tego, nawet jej do siebie nie zaprasza, dowiedziała się,  że w sumie jej nie kocha, ale ma do niej jakąś słabość, dlatego z nią jest, że nie może na niego liczyć, bo czy chora czy bez prądu to książę jest zbyt zmęczony aby do niej jechać 7 km...ot taka miłość z jego strony. Mi też kiedyś na kimś zależało bardziej, i się wycofalam, bo na siłę się nie da. Więc nie piszę tylko teoretycznie. 

Ja też nie piszę teoretycznie. Mi się udało na kogoś wpłynąć, żeby się zmienił. 

roogirl napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ale to nie jest jeden z wielu przypadków dla niej. Jej na nim zależy. Kocha go. Zabawne jest rozkochanie w sobie faceta, którego się wybrało? 
Ale kurde jak można rozkochać w sobie kogoś będąc sobą, nie udając skoro do tej pory się było i druga osoba nie zakochała się? To już 3 lata i nic. Ona mu daje serce na tacy, a on mówi spadaj. Ma się bawić w jakieś gierki i się jeszcze bardziej zarzynać albo udawać kogoś, kim nie jest? Tych dwoje ma zupełnie inne spojrzenie na życie... ona chce dzieci i rodziny, lubi dbać o faceta. To nic złego i byłoby super gdyby on też ją kochał i to doceniał. On ma na razie inne plany póki co. Dziewczyna ma 27 lat, ma jeszcze szansę na szczęście z innym. Po co w tym tkwić i zmarnować jeszcze więcej lat? I tak ma szczęście, że facet jest szczery i mówi, że nic z tego nie będzie. Gorzej gdyby ją mamił.

No a po co się kobiety malują, ubierają seksowne kiecki czy powiększają sobie biust? Nie dla facetów? Really?! Nie piszę, żeby akurat to robiła, może on wolałby, żeby podzieliła jego pasję w no nie wiem, literaturze fantastycznej, czy muzyce techno? Coś ich powinno połączyć, bo ludzi podobnych się docenia.

ggeisha napisał(a):

roogirl napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ale to nie jest jeden z wielu przypadków dla niej. Jej na nim zależy. Kocha go. Zabawne jest rozkochanie w sobie faceta, którego się wybrało? 
Ale kurde jak można rozkochać w sobie kogoś będąc sobą, nie udając skoro do tej pory się było i druga osoba nie zakochała się? To już 3 lata i nic. Ona mu daje serce na tacy, a on mówi spadaj. Ma się bawić w jakieś gierki i się jeszcze bardziej zarzynać albo udawać kogoś, kim nie jest? Tych dwoje ma zupełnie inne spojrzenie na życie... ona chce dzieci i rodziny, lubi dbać o faceta. To nic złego i byłoby super gdyby on też ją kochał i to doceniał. On ma na razie inne plany póki co. Dziewczyna ma 27 lat, ma jeszcze szansę na szczęście z innym. Po co w tym tkwić i zmarnować jeszcze więcej lat? I tak ma szczęście, że facet jest szczery i mówi, że nic z tego nie będzie. Gorzej gdyby ją mamił.
No a po co się kobiety malują, ubierają seksowne kiecki czy powiększają sobie biust? Nie dla facetów? Really?! Nie piszę, żeby akurat to robiła, może on wolałby, żeby podzieliła jego pasję w no nie wiem, literaturze fantastycznej, czy muzyce techno? Coś ich powinno połączyć, bo ludzi podobnych się docenia.

Aha... Jeszcze lepiej, dziewczyna ma przestać być sobą, żeby się komuś przypodobać... Ma zmienić zainteresowania, wygląd i nie wiadomo co jeszcze. Nie no... Glupszej rady nie czytałam...

ggeisha napisał(a):

roogirl napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ale to nie jest jeden z wielu przypadków dla niej. Jej na nim zależy. Kocha go. Zabawne jest rozkochanie w sobie faceta, którego się wybrało? 
Ale kurde jak można rozkochać w sobie kogoś będąc sobą, nie udając skoro do tej pory się było i druga osoba nie zakochała się? To już 3 lata i nic. Ona mu daje serce na tacy, a on mówi spadaj. Ma się bawić w jakieś gierki i się jeszcze bardziej zarzynać albo udawać kogoś, kim nie jest? Tych dwoje ma zupełnie inne spojrzenie na życie... ona chce dzieci i rodziny, lubi dbać o faceta. To nic złego i byłoby super gdyby on też ją kochał i to doceniał. On ma na razie inne plany póki co. Dziewczyna ma 27 lat, ma jeszcze szansę na szczęście z innym. Po co w tym tkwić i zmarnować jeszcze więcej lat? I tak ma szczęście, że facet jest szczery i mówi, że nic z tego nie będzie. Gorzej gdyby ją mamił.
No a po co się kobiety malują, ubierają seksowne kiecki czy powiększają sobie biust? Nie dla facetów? Really?! Nie piszę, żeby akurat to robiła, może on wolałby, żeby podzieliła jego pasję w no nie wiem, literaturze fantastycznej, czy muzyce techno? Coś ich powinno połączyć, bo ludzi podobnych się docenia.

Nie docenia się ludzi za to, że są do nas podobni, docenia się ich za wartości i zasady jakimi sie kierują w życiu. A powodzenie w związku daje podobieństwo zasad i właśnie wartości, czyli w jednym związku dla obojga jest najważniejsza rodzina, a w innym związku ktoś stawia na pasję, albo karierę. Nie uda się małzeństwo gdzie jedna strona w wieku 40 lat dalej chce skupiać się na karierze, a inna chce dzieci. W jednym związku ludzie są mocno wierzący, a  w innym mają to gdzieś. Jednym nie przeszkadza tzw "wolny związek"  swingowanie, itp, a inni nie wyobrażają sobie takiego małżeństwa. 

Charaktery też nie moga być podobne dwóch choleryków sie pozabija, dwóch flegmatyków nic w życiu nie załatwi, nie pociągnie małzeństwa. 

WyjdaWamGaly napisał(a):

ggeisha napisał(a):

roogirl napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ale to nie jest jeden z wielu przypadków dla niej. Jej na nim zależy. Kocha go. Zabawne jest rozkochanie w sobie faceta, którego się wybrało? 
Ale kurde jak można rozkochać w sobie kogoś będąc sobą, nie udając skoro do tej pory się było i druga osoba nie zakochała się? To już 3 lata i nic. Ona mu daje serce na tacy, a on mówi spadaj. Ma się bawić w jakieś gierki i się jeszcze bardziej zarzynać albo udawać kogoś, kim nie jest? Tych dwoje ma zupełnie inne spojrzenie na życie... ona chce dzieci i rodziny, lubi dbać o faceta. To nic złego i byłoby super gdyby on też ją kochał i to doceniał. On ma na razie inne plany póki co. Dziewczyna ma 27 lat, ma jeszcze szansę na szczęście z innym. Po co w tym tkwić i zmarnować jeszcze więcej lat? I tak ma szczęście, że facet jest szczery i mówi, że nic z tego nie będzie. Gorzej gdyby ją mamił.
No a po co się kobiety malują, ubierają seksowne kiecki czy powiększają sobie biust? Nie dla facetów? Really?! Nie piszę, żeby akurat to robiła, może on wolałby, żeby podzieliła jego pasję w no nie wiem, literaturze fantastycznej, czy muzyce techno? Coś ich powinno połączyć, bo ludzi podobnych się docenia.
Aha... Jeszcze lepiej, dziewczyna ma przestać być sobą, żeby się komuś przypodobać... Ma zmienić zainteresowania, wygląd i nie wiadomo co jeszcze. Nie no... Glupszej rady nie czytałam...

Co to znaczy "być sobą" według Ciebie? Czy tak w 100% jesteś sobą? Nie podlegasz niczyim wpływom? Żadnym modom? Nie malujesz się? Nie robisz fryzury? Ubierasz cokolwiek? 

Każdy z nas robi coś pod czyimś wpływem. A zrobić coś dla faceta, którego się kocha, to chyba nie jakieś zadanie ponad siły? Tym bardziej, że tak dużo zrobiła już. Tylko nie koniecznie to, czego on oczekiwał. Dlaczego więc oczekiwała, że on będzie robił to, czego ona oczekuje? 

Opcja poszukania sobie innego egzamplarza zawsze istnieje. Ale skoro kocha właśnie jego? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.