Temat: skąd wiedziałyście, że kochacie?? :(

może to głupie pytanie...ale cholera....no nie spytam się koleżanki, bo jest specyficzna sytuacja:-/ żeby była normalna, to nawet bym się cieszyła, że są wgl takie podejrzenia.
Więc tak jak w temacie....SKĄD WIDZIAŁAŚ, ŻE SIĘ ZAKOCHAŁAŚ??
i jeśli to nie problem, to czy było łatwo Ci się do tego przyznać i czy jesteś z tym w którym się zakochałaś...
ach, chyba najważniejsze... (bo nie wierzę, że wszystkie tutaj są przykładne i moralne), miałaś sytuację, że poczułaś coś do swojego dobrego kolegi,ale w tym problem, że z jego dziewczyną też jako tako się kumplowałaś...??
proszę o szczere wypowiedzi..w końcu jesteśmy anonimowe

Mialam troche inaczej, bujnelam sie w swoim sasiedzie, dogadywalismy sie fajnie ;) pozniej on poznal moja kolezanke z gimnazjum z mojej klasy i zaczeli ze soba byc.. amy wciaz bylismy sasiadami sie wieczorami z reszta dzieciakow spotykalismy w ogrodzie. No coz.. ;) dalam sobie spokoj.

 

A skad wiedzialam ze to milosc?? Poprostu, tego nie da sie przeoczyc ;p

Pasek wagi
jedyny plus z tego to chyba taki, że niedługo wyjeżdżam na dłuuuugo, więc mam nadzieję, że o nim zapomnę, albo przynajmniej ochłonę...
no i nie będę mogła się z nim widywać ( dotychczas było to codziennie lub prawie codziennie;-/, po prostu się przyjaźnimy od ponad 4 lat, a ja nie chcę tego zepsuć, dlatego też nic nie wie i  staram się tego nie okazywać, że kiedy tylko jest obok mnie mam ""motylki", serce mi wali jak oszalałe i mogłabym z nim przebywać 24h na dobę)

Skąd wiedziałam, że kocham?

Motyle w brzuchu szalały i szalały, czas płynął, a one wciąż tam były.. No i po kilku miesiącach uznałam, że to jest właśnie to ;)

Pierwszy raz powiedziałam 'kocham' mojemu obecnemu Mężczyźnie, z którym jestem już prawie 4 lata ;)

Po prostu się to wie , na początku przyspieszone bicie serca, motylki w brzuchu i ciągłe myślenie o nim, chęć widywania go najczęściej  jak to możliwe. Później nie myśli się już tylko o sobie, o własnych potrzebach, słabościach, myśli się o nim. O tym, żeby było mu jak najlepiej, zrobisz dla niego wszystko, będziesz chciała sprawić mu przyjemność. Ahhh cudowne uczucie :-)
chyba warto odróżnić zakochanie od miłości,
te całe motyle to właśnie zakochanie, a miłość (zazwyczaj rozwija się z zakochania) to coś raczej głębszego i jak dziewczyny pisały wiąże się z zdolnością do poświęceń dla dobra tej osoby, nawet kosztem własnej straty, doskonała łączy 3 sfery: emocjonalną, fizyczną i inteletualną.
odsyłam do definicji ;)
polecam książkę Zanim powiesz kocham, do której podchodziłam bardzo sceptycznie, bo napisał ją ksiądz, ale wierz mi warta przeczytania.
.
Zakochanie i miłość to dla mnie dwie różne rzeczy. Zakochiwałam się wielokrotnie w różnych facetach. Gdy byłam młodsza, nazywałam to miłością, ale dopiero teraz wiem, że to tylko miłe motylki w żołądku i szybsze bicie serca. O tym, że kocham, a facet którego wybrałam jest tym jedynym, dowiedziałam się gdy... mnie zostawił dla innej (nie zdradził mnie, jednak po wielu miesiącach konfliktów, chciał spróbować związku z kimś innym). Żadnemu innemu facetowi nie wybaczyłabym takiego kroku. Straciłam zaufanie i wiem, że może taka sytuacja się kiedyś powtórzyć. Jestem realistką - nie wierzę w zapewnienia. Jednak wiecie co? Nigdy, ale to nigdy nie będę żałowała związku z nim i tego, że zgodziłam się na powrót. Nawet jeśli nasze drogi się rozejdą, będę go kochać. Po prostu kochać.

Mam w sobie nutkę rozkochanej nastolatki - żyję myślą, że będziemy razem już zawsze. Ale nie wierzę w to ślepo. Nie chcę przeżywać znó załamania :)
To się po prostu czuje:) Te motyle itp :)))
Tylko przy jednym chłopaku miałam TO.

Euforia. Cudowne uczucie. Jakbym wciągnęła pigułki szczęścia :)

Te motylki w brzuchu, teatralne wzdychanie gdy o nim myślałam, pisanie wszędzie serduszek i jego imienia, myślenie o nim 24/7 h na dobę... No i to szczęście, niezastąpione niczym uczucie... Ze szczęścia mało jadłam (zajadam tylko stresy) i (jak to określiła przyjaciółka) wręcz unosiłam się nad ziemią.

Ale... tego już nie ma... NAS nie ma. To trwało tylko chwilę...
Jak chwilę to chyba nie miłość. Byłaś po prostu porządnie zauroczona.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.