- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2017, 21:53
Po jakim czasie partnerzy wam się oświadczyli?
Jestem w związku 3 lat, od roku razem mieszkamy, mamy 22/25lat, nie mam jakiegoś parcia na ślub, ale ostatnio myślę, że nie chce 'stracić' najlepszych lat na chłopaka, który nie zamierza się ze mną związać na stałe. Tzn niby chce, ale nie wiadomo kiedy etc. a mi jakoś nie pasuje czekanie z zaręczynami do 30. Ostatnio luźno/w żartach spytałam kiedy mogę się tego spodziewać, spytał a kiedy musi się oświadczyć...
20 lipca 2017, 11:42
Jesteśmy prawie 3 lata (dokładnie w styczniu minie). Zaręczyny po 2 latach ( w tym 7 miesiącach wspólnego mieszkania), ślub za 3 miesiące.
20 lipca 2017, 11:51
Zaręczyny po niecałym roku bycia razem, zamieszkaliśmy razem 3 miesiące później, ślub będzie trochę ponad rok po zaręczynach
20 lipca 2017, 11:54
Jak tak czytam Wasze wypowiedzi to sobie myślę, że mój chyba nie wiaze ze mną przyszłości na poważnie.. Jsteśmy razem 3,5 roku, a mieszkamy razem 3 lata.. dodam, że gówniarzami też nie jesteśmy (24/35). Nie mam parcia na ślub czy pierścionek, ale to dla mnie dużo znaczy i ostatnio myślę o tym jak autorka (co jeśli ja będę czekać i czekać, a nic z tego nie wyniknie?)
Właśnie o to mi chodzi, skoro się razem mieszka, podróżuje, zna cała rodzinę chłopaka i ogólnie żyje jak małżeństwo to co za problem się zaręczyć, nawet jeśli ślub miałby być za 3lata.
20 lipca 2017, 11:55
Za pierwszym razem po 3 latach z kwalkiem, ale rozmyslil sie po miesiacu i dal noge. Za drugim razem po roku, slub wzielismy pol roku pozniej i jestesmy 8 lat po slubie.
20 lipca 2017, 11:58
Nie wiem, co mają zaręczyny do planu wiązania się na stałe...My byliśmy ze sobą 5 lat kiedy się oświadczył (ja 25 lat, on 27), ślub po kolejnych 3.5 roku.
Generalnie nic, ale od początku związku się nasłuchałam kiedy to razem zamieszkamy, jaki mam rozmiar pierścionka etc a potem temat ucichł Zastanawiam się czy przypadkiem nie ma zamiaru spróbować kiedyś z kimś innym (jestem jego 1 dziewczyną).
20 lipca 2017, 12:17
ex maz - po 4 miesiacach, slub byl po 1.5 roku od zareczyn.
Obecny partner po 4 latach w tym 3 lata mieszkania razem, slub 3 lata od zareczyn planujemy.
20 lipca 2017, 12:20
Za pierwszym razem po 3 latach z kwalkiem, ale rozmyslil sie po miesiacu i dal noge. Za drugim razem po roku, slub wzielismy pol roku pozniej i jestesmy 8 lat po slubie.
dal noge ??!! i wybazyłas;o
20 lipca 2017, 12:26
Generalnie nic, ale od początku związku się nasłuchałam kiedy to razem zamieszkamy, jaki mam rozmiar pierścionka etc a potem temat ucichł Zastanawiam się czy przypadkiem nie ma zamiaru spróbować kiedyś z kimś innym (jestem jego 1 dziewczyną).Nie wiem, co mają zaręczyny do planu wiązania się na stałe...My byliśmy ze sobą 5 lat kiedy się oświadczył (ja 25 lat, on 27), ślub po kolejnych 3.5 roku.
Nic nie mają - można być bez ślubu do końca życia i być szczęśliwym, a można rozejść się po ślubie dość szybko. Dla jednych ślub jest bardzo ważny (nie samo przyjęcie), a dla innych jest to bez znaczenia czy on będzie czy nie. Tak jak jedni 'marzą' o dzieciach, a np. ja ich nie chcę.
Moim zdaniem po ślubie tworzy się rodzinę (bo dwuosobowa to też rodzina). A teraz to tylko 'konkubent' (choć to określenie kojarzy mi się z patologią :D)
20 lipca 2017, 12:29
Właśnie o to mi chodzi, skoro się razem mieszka, podróżuje, zna cała rodzinę chłopaka i ogólnie żyje jak małżeństwo to co za problem się zaręczyć, nawet jeśli ślub miałby być za 3lata.Jak tak czytam Wasze wypowiedzi to sobie myślę, że mój chyba nie wiaze ze mną przyszłości na poważnie.. Jsteśmy razem 3,5 roku, a mieszkamy razem 3 lata.. dodam, że gówniarzami też nie jesteśmy (24/35). Nie mam parcia na ślub czy pierścionek, ale to dla mnie dużo znaczy i ostatnio myślę o tym jak autorka (co jeśli ja będę czekać i czekać, a nic z tego nie wyniknie?)
Ja Cię doskonale rozumiem.. właśnie dokładnie to samo myślę - żyjemy jak małżeństwo, ale nim nie jesteśmy. Bycie przez całe życie ''dziewczyna" mi się nie widzi.